Sprawdzilam dzis strone Ryanaira, dublinskiego lotniska, bolonskiego lotniska plus pare serwisow informacyjnych typu Sky News i o ile jakis wulkan nie wybuchnie dzis w nocy to powinnam doleciec bez problemow 🙂

Wszystko zostalo zaplanowane w 75% (reszte pozostawiam tzw improwizacji i przypadkowi – bo moze tym razem spotkamy Stinga 😉 zaplanowane oczywiscie przez mnie bo KMZ chyba nie bardzo wie o ktorej mamy lot i w ogole O SO CHOZI ;)))

W przypadku wspolnych wypadow to ja biore na siebie strone organizacyjna za to KMZ ma jedno ale bardzo wazne zadanie: przygotowac rozrywke czyli cd z muzyka do samochodu oraz zabrac laptop i filmy. Nie bede zdradzac jak wyglada w zarysach schemat zwiedzania bo i tak Was bede tym zanudzac po powrocie przez czas dlugi, tylko napomkne ze w sobote bedziemy krazyc po winnicach Chianti zeby sie na czas pobytu zaopatrzyc w trunki. Planuje rowniez spotkanie w Sienie z Efka ktora komentuje od czasu do czasu bloga a ktora mialam okazje poznac w Rzymie, chcemy  tez odwiedzic miasto slynace z produkcji krysztalow i zwane „toskanskimi Czechami” (jako wielbicielka Svarowskiego musze to zobaczyc). Oczywiscie zajedziemy w okolice Cinque Terre.

Udalo mi sie dzis przed praca w polowie spakowac oraz zafarbowac wlosy na jakis dziwny kolor z polyskiem bordo, nawet fajnie wyglada ale mam rozowa czaszke i fioletowe odrosty u nasady 😉 Przynajmniej nie jest nudno i jednostajnie 😉

Jutro 7.15 podjezdza taksowka i a-hoj przygodo!

Zapraszam po 31-szym na obszerne relacje z pobytu.