Kopalnie, pojedynki i Hitler, czyli wizyta w Mount Stewart

Długi weekend majowy spędziłam z dwiema koleżankami w miejscu, gdzie byłyśmy rok temu, a więc na farmie Dorothy z outdoor hot tub. Co prawda głównie siedziałyśmy w hot tub, którą nazwałyśmy balią, ale zwiedziłyśmy dwie bardzo różne od siebie atrakcje: Carrickfergus Castle i Mount Stewart. W Mount Stewart nigdy nie byłam, a naprawdę warto, jeśli …

Czytaj dalej Kopalnie, pojedynki i Hitler, czyli wizyta w Mount Stewart

Londyn i Galeria Portretów

Tak się złożyło, że poprzedni piątek miałam wolny, wykorzystując ostatni dzień zaległego urlopu. Nie chciałam tylko siedzieć w domu, więc na spontanie zarezerwowałam bilet na lot do Londynu. Wylot z rana, powrót w nocy. Chciałam zmienić scenerię, a Londyn zawsze ma coś do pokazania i inspiruje. Nie wiem, czy już kiedyś o tym pisałam, ale …

Czytaj dalej Londyn i Galeria Portretów

Trzech panów w Bath, nie licząc Jane.

Nie wiadomo, jak potoczyłyby się losy Bath i czy byłoby to dziś tylko niezbyt ciekawe miasto z ruinami po Rzymianach, gdyby nie trzech panów (nie licząc Jane Austen 🙂 ) Owi panowie żyli mniej więcej w tym samym czasie i mimo niezbyt wyrafinowanego pochodzenia, swą pracą, pasją i sprytem zgromadzili ogromne fortuny i zmienili oblicze …

Czytaj dalej Trzech panów w Bath, nie licząc Jane.

Od świniopasa się zaczęło czyli Bath tytułem wstępu

Równo 10 lat temu odwiedziłam Bath po raz pierwszy. Miasto wydało mi się bardzo eleganckie i jeśli chodzi o to, nic się nie zmieniło. Nawet żulki w Bath mają wyższy standard niż normalnie (nie było ich zresztą dużo). Bath jest idealną opcją wyjazdową jeśli mieszka się w Irlandii - lot do Bristolu trwa 40 min …

Czytaj dalej Od świniopasa się zaczęło czyli Bath tytułem wstępu