Clusone jest jak nieciekawy facet z duzym przyrodzeniem – zaskakuje pozytywnie przy blizszym poznaniu 😉

Dojechalam z Bergamo autobusem, podroz trwa okolo 45 min. Wysiadlam na ostatnim przystanku bo tak wyczytalam na trip advisor. Pytam jakiegos czlowieka po drodze gdzie centro storico bo ani znakow ani nic. Pokazal reka w gore wiec poszlam w gore.

Poczatkowo niezbyt ciekawa okolica za to im wyzej tym sie robilo piekniej, a w koncu ni stad ni zowad wyszlam nagle na olsniewajacy plac jakbym sie przeniosla do jakiegos innego miasta, z imponujaca bazylika Santa Maria Assunta. Bylam zupelnie sama (pora siesty) i to wszystko sie wydawalo tak nierealne jakby nie istnialo naprawde.

Z placu rozciagaly sie cudne widoki na okolice ale to nie one przyciagnely moj wzrok lecz freski na sasiedniej scianie nalezacej do Oratory of Disciplini. Jeden przedstawial The Triumph of Death a drugi Dance of Death. Obydwa powstaly w XV wieku i robia duze wciaz duze wrazenie.

Jak sie okazalo wClusone mnostwo jest freskow co nadalo mu przydomek malowanego miasta.

Kolejna zachwycajaca niespodzianka okazal sie ratusz ozdobiony pozno gotyckimi malowidlami, z romantycznymi kruzgankami, na ktorego wiezy znajduje sie zabytkowy zegar codziennie recznie nakrecany.

Sliczne jest Clusone, prawdziwa perelka wsrod Alp. Warto tam podjechac bedac w Bergamo.