Tak sie dzis zastanowilam jakie slowa sprawilyby najwieksza radosc innym kobietom: „kocham cie”, „czy wyjdziesz za mnie”, „gratuluje jest pani w ciazy ;)” ?

Ja dzis przeczytalam w otrzymanym mailu cos co sprawilo ze omal nie pofrunelam 🙂 slowa GMa ktory nieoficjalnie jeszcze zakomunikowal mi ze przejmuje recepcje calkowicie oraz ze i on i sales manager sa „very impressed with my performance and assistance” od kiedy przyszli do hotelu i ze jest to rowniez jedna z przyczyn dlaczego Jenny nie wraca.

Ja wiem ze jestem dobra w tym co robie – cokolwiek robie – ale oczywiscie chce to slyszec od innych. Poza tym zrozumialam tez ze musze byc na czele i rzadzic 🙂 nie nadaje sie na jakies szeregowe stanowisko. Decydowanie, odpowiedzialnosc, kierowanie zespolem – to jest to co mi dostarcza adrenaliny.

Niestety jest to rowniez zwiazane – przynajmniej na razie – z poswiecaniem wiekszej ilosci czasu na prace. Bo bagalan jest zostawiony straszny i trzeba go jakos posprzatac a takze ustalic zupelnie nowa polityke w zakresie sprzedazy…no ale juz nie bede nudzic. Zreszta to sie zmieni bo boss postanowil ze musze teraz zdecydowanie czesciej byc w biurze niz przy desce, przynajmniej 2,3 dni tygodniowo. Chociaz tyle ze moge godziny sobie wybrac jakie chce wiec zachowam zmiane 3-11, swoja ulubiona 🙂

No a teraz sie przyznam ze przed tym wszystkim zaczelam sie spotykac z dwoma mezczyznami – na serio nie wiem kiedy sie to stalo i jak. Ok, wiem ze to brzmi tak jak Ross mowiacy do Rachel ze nie wie jak doszlo do tego ze uprawial seks z dzewczyna od ksero („a co, chciales go wlozyc do jej torebki”?)

Middle East sie zrobil zbyt niedostepny wtedy kiedy ja mialam czas wiec postanowilam sobie dac spokoj. Zaczelam sie spotykac z Mezczyzna nr 2 i jakos zaraz potem Middle East wyslal mi jakas romantyczna piosenke na you tube, zaczelismy znow mailowac i smsowac. Ponownie sie spotkalismy i bylo cudownie. No wiec stwierdzilam ze powiem temu drugiemu ze sorry ale jednak wrocilam do poprzedniego i no hard feelings. Ale nie moglam.

Po prostu nie chcialam zrezygowac z zadnego bo mi z obydwojgiem bylo dobrze i kazdy dawal mi cos czego nie mial drugi… jednym slowem sie doskonale uzupelniali. Uklad dla mnie idealny. Tylko irytujace bylo to ze zawsze smsowali do mnie oboje naraz, jakby sie zmowili. I zaczelo mi sie mylic co ktoremu powiedzialam i napisalam i co mi ktory mowil…naprawde nie wiem jak niektorzy potrafia miec np zone i wieloletnia kochanke albo na przyklad dwa domy, dwie kobiety i dwa zycia rodzinne…to strasznie wykanczajace jest na dluzsza mete.

A jak sie zaczal ten cyrk w pracy i juz w ogole nie mam czasu na nic to musialam podjac radykalna decyzje… a bylo trudno. Juz nawet chcialam moneta rzucac i zdac sie na los.

Normalnie pech ze w tym samym czasie trafilam na dwoch fajnych facetow…ale jeden znich jest bardziej dostepny i mnie mniej absorbuje czasowo a to w tej chwili jest wazne. Niestety nie moge sobei pozwolic na tracenie calego dnia i nocy z Middle East ani nie dam rady z nim jezdzic na weekendy do Manchesteru czy Paryza jak sobie wymyslal ostatnio.

No, to by bylo na tyle jesli chodzi o moje zycie osobiste i zawodowe w tym momencie.

Acha, Kobieta wciaz ta sama chociaz sie tu malo udziela ostatnio!!!