No i dopuscilam sie zdrady…

Nie zeby ten zdradzony mnie znudzil lub byl w czyms gorszy, po prostu znajdowal sie  daleko a sytuacja wyjatkowa… Czasem czlowiek po prostu musi – pewnie ze to po jakims czasie prawdopodobnie wyjdzie na jaw ale mam dobre wytlumaczenie swojego niecnego postepku 😉

Oczywiscie ze sie dziwnie czulam – no w koncu poszlam do obcego faceta i nie wiedzialam czego sie spodziewac – ale nie mam zadnych wyrzutow sumienia. Mialam zamkniete oczy i nic nie czulam, tylko tyle ze jego technika jest troche inna i sprzet tez 😉 Nie zebym chciala powtorzyc ale nie zaluje.

Jakby cos to podaje namiar na owego dentyste: 43 Dorset Street Lower tel 4443415. Mnie tylko ukruszyla sie plomba ale paru znajomych robilo powazniejsze rzeczy i sa zadowoleni.

A potem jade na zakupy przez N2 i widze z oddali policjanta, mysle wiec sobie: o, jak juz dawno mnie garda nie zatrzymala! Podjezdzam blizej i ku swemu zdziwieniu widze ze pan wladza na mnie macha. No zeby Wszechswiat az taki czuly byl na prosby… Wszechswiat owszem ale tez czuly byl radar ktory obok policjanta stal.

Wiec zjechalam, usmiechnelam sie czarujaco, powiedzialam HI…

Popatrzyl na mnie i mowi:

-Slow down madam, slow down!

Wtedy sobie zdalam sprawe ze jechalam conajmniej 80km/h przy ograniczeniu do 60.

-Ok, I will, sorry!

-Good day! – usmiechnal sie i odjechalam (w strone zachodzacego slonca – to by dobrze zabrzmialo, ale nie – w strone Tesco).

Och jak ja kocham ten kraj!