Dzień Nie-Matki

Wczoraj jak pewnie każdy wie, świętowano w Polsce Dzień Matki. I kiedy tak czytałam te wszystkie wpisy na blogach czy fejsbuku, oglądałam zdjęcia dzieci z laurkami bądz fotografie mam moich znajomych wygrzebane z rodzinnych archiwów, pomyślałam sobie że to jest jednak trochę niesprawiedliwe że większość takich celebracji wiąże się z pochwałą tradycyjnych ról w społeczeństwie.
Tymczasem jest wiele kobiet (coraz więcej) które matkami nie są bo albo nie mogą nimi być, albo po prostu nie chcą z takich czy innych powodów. Gdzie jest Dzień Nie-Matki?

Dobrze – ktoś powie. Ale przecież nie celebruje się w tym dniu faktu bycia matką i już. Matka chodziła w ciąży, urodziła, wychowała czy wychowuje, poświęciła pewnie wiele rzeczy żeby przedłużyć gatunek i dostarczyć społeczeństwu kolejny trybik do machiny. A co takiego robi nie-matka? Ano nic.
I tu się nie zgodzę bo ja uważam ze oba wybory: będę matką i nie będę matką, zasługują na taki sam szacunek. Oczywiście czasem takiego wyboru dokonuje sama natura, skupię się jednak na osobach które zdecydowały same.

Bycie osobą bezdzietną w niektórych społeczeństwach, np w Polsce, to wcale nie taka łatwa sprawa. Każdy czuje się upoważniony do wypytywania dlaczego się tych dzieci nie ma i czemu sie ich nie chce. Nie-matka z wyboru jest oskarżana o bycie egoistką i przestrzegana przez oczywistymi skutkami nie mania dzieci, a więc:
– każda kobieta poczuje w końcu tykanie zegara biologicznego tylko może już być za późno
– każdy facet chce mieć dziecko więc twój cię w końcu zostawi i znajdzie sobie taką co mu urodzi potomka
– kto się tobą zajmie na starość (szklanka wody)

Każdy udziela się z mądrościami typu:
– jak zajdziesz w ciążę to poczujesz instykt macierzyński
– jak urodzisz to będziesz kochać
– to przeznaczenie kobiety mieć dzieci
– widocznie nie spotkałaś jeszcze odpowiedniego mężczyzny

Jeśli się tego faceta ma to rodzina ( a często i on) drąży: a kiedy będzie dzidziuś, nie czekajcie za długo, tak teraz mówisz że nie chcesz mieć dzieci ale nie ma nic piękniejszego niż tupot małych stópek…(to jest akurat prawda dlatego moja bezdzietna znajoma ma dwa jeże które pięknie tupią).

Ale jak to, znów ktoś się oburzy. Przecież dzieci innych matek będą pracować na twoją emeryturę. Przecież nic nie dajesz od siebie społeczeństwu. Egoizm i tyle, i to mamy świętować?
No więc – na emeryturę pracuję sama już od ponad 26 lat i jeszcze mnie czeka kolejne 20. Społeczeństwu oddaje swoje podatki, a że zarabiam sporo to płacę ich dużo, do tego nie mam żadnych ulg ani odliczeń jako bezdzietna niezamężna osoba.. Również dzięki nim niektóre matki mogą nie pracować i żyć z zasiłków w domach socjalnych. Jako że stać mnie na więcej niż przeciętną obarczoną dziećmi rodzinę, wydaję swoje pieniądze na produkty i usługi i gospodarka się kręci. A ziemia jest i tak przeludniona.

Za odpieranie idiotycznych rad i pytań, za społeczny ostracyzm, za bycie upokarzaną kampaniami typu: Nie zdążyłam, za walke z tym by nie traktowano nas jak inkubatory ale osoby które mają prawo decydować o swojej dzietności – za samo to należy się nam dzień do świętowania. Ale też za odwagę kobiet które matkami być chciały i mogły, ale nimi nie zostały. Moja znajoma i jej mąż obciążeni są poważnymi chorobami genetycznymi i na dzieci sie nie zdecydowali. Inna owszem, dziecko chciała, ale nie z pierwszym lepszym tylko z odpowiednim partnerem. Znalazła go dopiero niedawno, oboje mają po 45 lat i stwierdzili że nie byłoby fair dla dziecka skazywać go na geriatrycznych rodziców. I za odwage kobiet które nie muszą mieć żadnego konkretnego powodu ale bycie matką to nie jest ich powołanie, i nie boją sie nawet utracić partnera by trwać przy swoim postanowieniu. Tych które walczą o wybór w ruchach pro-choice. 

Jesli ktoś oglądał Sex and The City, pewnie pamięta odcinek o tym jak Carrie została zbesztana przez dzietną koleżankę za to że kupuje drogie buty, a tych którzy mają rodziny nie stać na takie ekstrawagancje. Carrie oburzała sie słusznie że kupowanie drogich butów to jej wybór, a posiadanie dzieci to wybór jej koleżanki, i oba style życia powinny być tak samo respektowane. Wtedy też miedzy Carrie i Charlotte nawiązała sie dyskusja o tym że to niesprawiedliwe iż Carrie celebrowała wybory życiowe owej koleżanki – a więc ślub i narodzenie dzieci – wysyłając jej życzenia i prezenty, a sama nie dostanie nic w zamian tylko z tego faktu że jest bezdzietną singielką.

Wielu moich dalszych znajomych przez te lata kiedy mieszkam w Irlandi się rozmnożyło, i nie wygadując zawsze dostarczałam z tej okazji kartki i prezenty. Myślicie że jak oznajmiłam ze adoptuje kota to dostałam choć puszkę whiskasa (nie żebym dała kotu jeść to świństwo ale liczy się gest). Myślicie że jak oznajmiłam ze adoptuje drugiego kota to zasypał mnie grad kocimiętki i nakręcanych myszek? No nie 😉

Wszystkim Nie-Matkom, Nie-Ojcom, Nie-Babciom, Nie-Dziadkom, Nie-Małżonkom i Kocim Mamom życzę wszystkiego najlepszego.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.