Praca poddańcza babć

Rozmawiam sobie ostatnio z mama a tu taka historia:

Jej kuzynka Jozefa (wiek okolo 60 lat i trzyma sie swietnie) ma syna Wojtka w Anglii, niedaleko Londynu. Wyjechal mniej wiecej 5 lat temu z dziewczyna, roznie sobie tam radzili ale w koncu sie wszystko jakos poukladalo i rok temu urodzilo sie dziecko. Oczywiscie zanim sie urodzilo to oboje przyjezdzali do mamy w kazde swieta, jej nigdy do siebie nie zaprosili (no wiadomo – warunki nie takie, praca itp) Nagle jakis czas temu – mama przyjedz i mama przyjedz, nigdy w Anglii nie bylas, Londyn blisko, zobaczysz jak mieszkamy. Nawet na miesiac czy dwa, na ile ci pasuje. No to zadowolona wziela i pojechala, z cala waliza zabawek, ciuszkow, walowki i co tam mogla nabrac dla mlodych.

Byla prawie miesiac i niedawno wrocila, wiec rozmowa z mama zeszla na temat – i jak sie Jozi w Londynie podobalo… Otoz co sie okazalo – Jozefa od pierwszego dnia pobytu zostala ustawiona w roli opiekunki do dziecka. Po przyjezdzie z lotniska dziewczyna Wojtka powiedziala jej gdzie co lezy (pieluchy, mleko itp) i ze jak dobrze ze pani jest bo ona pracuje od niedawna i do tej pory musiala placic jakiejs Ukraince zeby z dzieckiem siedziala. Wojtek oczywiscie tez zapracowany, na zmiany do tego. Jozefa pomyslala – no dobrze, przeciez mlodym pomoge, w koncu jestem babcia, moge troche z wnukiem pobyc. Przyszedl weekend. Mlodzi powiedzieli ze wybieraja sie na urodziny do kogos, jak dobrze ze mama jest bo ich zycie towarzyskie nie istnieje ostatnio i wreszcie sie maja szanse wyrwac. 

Kuzynka mamy powiedziala ze czula sie jakby ja zwabiono pod pretekstem czegos fajnego za granice aby ja na miejscu zmusic co prawda nie do prostytucji ale do nieodplatnej pracy, i ze miala jakies schizy ze jej paszport schowaja zeby nie mogla wyjechac. Spacerujac z dzieckiem nawiazala kontakty z kilkoma babciami ktore mieszkaja na tym samym osiedlu sciagniete tam przez dzieci do opieki nad wnukami. Jedna powiedziala ze sprzedala dom w Polsce bo do tego ja syn namowil, pieniadze dala mu w prezencie by dolozyl sobie do kupna swojego, w Anglii. „Za to mama bedzie z nami mieszkac, co mama bedzie sama w Polsce z tej lichej emerytury zyc, tu mama bedzie miec opieke.” Na razie to jest tak ze to ona jest opieka, dodatkowo gotuje i sprzata. Inna z babc powiedziala ze przeciez wypada dzieciom pomoc, odchowala swoje to i odchowie wnuki, co ma innego do roboty. 

Wreszcie pod koniec pobytu Jozefa obczaila pociag do Londynu i w sobote zostawila kartke na stole – wracam wieczorem. Jaka obraza byla…bo syn z dziewczyna juz sobie cos zaplanowali i przeciez „mogla nam mama powiedziec„. A wystarczylo zeby oni powiedzieli jej wprost – mamy ciezko, potrzebujemy pomocy przez jakis miesiac, moze bys sie zgodzila przyjechac na jakis czas jesli masz ochote. Szczerze.

Czytajac rozne blogi, artykuly i fora obserwuje roszczeniowa postawe dzieci wobec rodzicow ktorzy „powinni” pomagac przy wnukach. Absolutnie tego nie rozumiem a wrecz potepiam. Taka np ola505 na familie.pl pisze: Moi rodzice, dziadkowie małego Kacpra nie bardzo palą się do opieki nad nim. Jest mi ciężko, bo pracuje a średnio mnie stać na opiekunkę. Dlaczego oni nie chcą? Nie kochają go?? No prosze panstwa…Moja znajoma ostatnio ktora zaciazyla juz sie obrazila na mame bo ta odmowila przyjazdu do Irlandii i opieki nad dzieckiem. Mam swoje zycie – powiedziala. Odchowalam dwoje dzieci, teraz mam ochote podrozowac. I leci do Indii. I jeszcze artykul z Twojego Stylu mi sie przypomnial, o konflikcie matek i corek. „Mam ogromny zal do mojej mamy bo zamiast pomoz mi przy dziecku czy finansowo, znalazla sobie faceta z ktorym spedza czas„.

Jest roznica miedzy sporadyczna pomoca raz za czas, posiedzeniem z dzieckiem, a miedzy egoistycznym oczekiwaniem ze sie zrobilo sobie potomstwo a babcia z dziadkiem beda na kazde zawolanie. Czlowieku, jestes dorosly, podejmujesz decyzje – jesli cie nie stac na dziecko i jego wychowanie, na opieke nad nim to moze poczekaj az cie bedzie stac. Albo zrozum ze to jest powazny obowiazek na lata i ze twoje zycie sie musi zmienic, czasem trzeba poswiecic prace, czasem imprezy. 

Oczywiscie na forach dzieci odgrazaja sie tym rodzicom ktorzy nie chca zajmowac sie ich potomstwem – poczekamy az beda starzy i niedolezni i wtedy sie odplacimy. I tu mam rade dla tych ktory chce posiadania dziecka motywuja „maniem kogos kto na starosc poda szklanke wody” – nie miejcie dzieci za to te pieniadze ktore byscie na nie wydali co miesiac, odkladajcie na specjalne konto. Recze ze nazbiera sie tyle by sobie na starosc zapewnic prywatna opiekunke, ktora nie tylko wode ale i winko poda, jak trzeba bedzie.

A TU bardzo ciekawy artykul do poczytania z Wysokich Obcasow.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.