Mialam sie nic nie odzywac na temat pani Czubaszek i szumu wokol jej ostatnich medialnych wystapien. Ale mnie trafilo jak przeczytalam gdzies na gazecie.pl „czy kobiety powinny sie przyznawac ze nie lubia dzieci”.

Oczywiscie ze nie, kobiety powinny zgodnie twierdzic ze kochaja dzieci, tak samo jak uwielbiaja zajmowac sie domem, praniem,  prasowaniem i gotowaniem oraz ze macierzynstwo jest wazniejsze niz kariera zawodowa. I ze kazda kobieta jest PRAWDZIWA kobieta kiedy jest matka.

Zyjemy w czasach kiedy malzenstwa gejowskie sa popularne i nikogo nie dziwi fakt ze pan z panem a pani z pania, i wszystko fajnie, popieramy, ale nie daj Boze jak kobieta powie ze nie lubi dzieci i ich nie chce miec.

Mam nadzieje ze dozyje czasow kiedy nikt nie bedzie PYTAl kobiety dlaczego nie ma i nie chce( mnie sie raz zapytano : a ILE masz dzieci) i ze kazda bedzie dokonywac tego wyboru swiadomie a nie pod naciskiem spoleczentwa lub partnera. I ze normalne bedzie to ze kobieta jest sama, pracuje, nie chce sie wiazac ani zakladac rodziny, nie chce sie rozmnazac. To w ogole nie powinno byc tematem dyskusji.

Ogladnelam ow skandalizujacy wywiad z pania Czubaszek – po pierwsze zal mi tego dziennikarza ktory musial sie zdobywac na takie srodki by ja zabierac do miejsca wypelnionego dziecmi. To tak jakby wegetarianina zabrac do rzezni i sie go wypytywac czemu mieska nie lubi, a moze go mamusia karmila na sile? Ja na jej miejscu bym wziela i wyszla bo jak mnie ktos ciagnie w miejsca gdzie sie czuje niekomfortowo to niech spada.

Po drugie – pani Czubaszek nie lubi dzieci i dobrze, ja nie lubie, mnostwo ludzi nie lubi, nawet kobiety z dziecmi nie lubia innych dzici. Nie chciala miec nigdy potomkow – ja tez nie i mnostwo innych kobiet tez, tylko ze niektore nie byly na tyle silne i swiadome by sie tego trzymac. Nasz gatunek rozwinal sie znacznie i roznimy sie jednak od zwierzat ktore uprawiaja seks dla rozmnazania sie i podtrzymywania gatunku. Kobieta nie jest juz tylko i wylacznie samica ktora ma rodzic, opiekowac sie potomstwem a jak spelni swoja role to sie ma godnie zestarzec.

No i wreszcie aborcja. Czytalam kiedys wypowiedzi lekarzy ginekologow na temat wczesnego poronienia i tlumaczyli oni ze organizm sam usuwa plod z przeroznych powodow, do 10go tygodnia sie to moze zdarzyc i moze byc spowodowane np wada plodu. Do 10- go ( a niektorzy wyznaczaja granice 12 tyg) plod to jest plod, nic w rodzaju dziecka.

Oczywiscie dochodzi do tego etyka – sa tacy ktorzy uwazaja ze zycie zaczyna sie od momentu kiedy plemnik zaatakuje jajeczko i dobrze. Moze sa i tacy ktorzy uwazaja ze uzywanie kondomow to zabojstwo – w koncu MOGLOBY dojsc do zaplodnienia. Nie wspomne juz o spirali (chyba prawie nieuzywanej juz) czy Mirenie.

I bardzo dobrze, ale takie wybory powinien kazdy podejmowac indywidualnie. Kobieta powinna miec wybor postepowania zgodnie z wlasnymi pogladami skoro z medycznego punktu widzenia ciaze mozna usunac.

Jestem za antykoncepcja nie za usuwaniem, ale rozumiem ze moze zdarzyc sie wpadka nawet w przypadku stosowania plastrow, tabletek itp. Gdyby to przydarzylo sie mnie – usunelabym od razu.

Pani Czubaszek powiedziala ze dziecko to powazna sprawa i dlatego sie na nie nie zdecydowala i mysle ze to jest cala kwintesencja owego szumu – jakos sie nikt az tak nie zajmuje dziecmi z sierocincow, ani tymi niekochanymi,bitymi, wykorzystywanymi, urodzonymi bo nie bylo innego wyjscia.

Duzo mowi jeden komentarz pod wywiadem z pania Czubaszek – mogla urodzic i oddac. No to jest dopiero piekne podejscie: usuniecie zarodka jest grzechem ale pozostawienie dziecka i nie przejmowanie sie co sie z nim dzieje – to jest odpowiedzialnosc!

Ale mam nadzieje ze juz wkrotce przyjdzie czas ze kobiety nie beda sie musialy tlumaczyc z tego ze nie chca byc matkami, tak samo jak geje juz sie nie musza tlumaczyc z tego ze wola meska pupke zamiast kobiecej waginy.

A wczoraj ogladalam bardzo ciekawy wywiad z Joan Collins, pamietna Alexis z Dynastii (jak ta kobieta sie trzyma, jak wyglada, i to nie operacje!) i tez padlo wyznanie: usunelam ciaze. Zapytana czy zaluje odpowiedziala ze nie: to nie byl czas, to nie byl odpowiedni mezczyna. Poltora roku pozniej urodzila swoja corke, zupelnie swiadomie.

Widownia zaklaskala, dziennikarz przeszedl do kolejnego pytania.