Wygląda na to że najdłuższy lockdown nowoczesnej Europy jednak się skróci. Jeszcze w czwartek straszono żeby nie liczyć na przyspieszenie otwierania. Przez ostatni tydzień jednak nacisk na rząd z każdej strony był ogromny. Stowarzyszenie przedsiębiorców IBEC opublikowało list otwarty w którym domagało się między innymi udowodnienia przez rząd dlaczego mamy najbardziej konserwatywy, restrykcyjny i najdłuższy lockdown skoro poradziliśmy sobie z wirusem lepiej niż wiele innych krajów które już otwierają się nawet na zagranicznych turystów. Ekonomiści straszyli że jeśli będziemy się upierać przy obecnym tempie to za pół roku będziemy mieć najgorszą recesję od 1980 roku. Premier wspomniał nawet o ogromnej ilości prywatnych osób wydzwaniających do siedziby rządu i domagających się odpowiedzi.
Do wczoraj chyba nikt się nie się łudził że premier powie coś więcej niż to że wstępujemy od poniedziałku w fazę drugą i na swobodne poruszanie sie po kraju poczekamy do końca lipca a tu jednak nie. Nastąpiło coś co dziennikarze określili jako „dramatyczne” przyspieszenie, faza trzecia i czwarta się połączyły, piątej nie ma. Wszyscy odetchnęli z ulgą.
Żeby uczcić to że od końca czerwca mogę legalnie jeździć po Irlandii bez ograniczeń i że hotele i inne przybytki oferujące akomodację mogą się otworzyć dla turystów, od razu zarezerwowałam dwudniowy pobyt na półwyspie Beara na farmie z alpakami. Byłam tam już kiedyś co opisałam tu, ale tylko na spacerze z tymi zwierzątkami. Tym razem będę nocować na terenie farmy i mam nadzieję że alpaki będą nam zaglądać do okien 😉 Od poniedziałku mogę też jeździć gdzie chcę po swoim hrabstwie więc mam zamiar odwiedzić swoją koleżankę nie tylko blogową M i urządzić piknik na włościach zamkowych pewnego hrabiego oczywiście w stylu social distancing.
Właściwie zasadę 5 km złamałam już tydzień temu w długi majowy weekend. Wybrałam się ponad 20 km jednego dnia do Blessington by przejść się trasą Greenway Walk, drugiego do ogrodów Altamont i trzeciego do lasów Tomnafinnoge Woods. Uznałam że nie zrobię nikomu żadnej krzywdy siedząc w samochodzie a potem spacerując po pustej okolicy. Na Greenway Walk minęłam się z dosłowie jedną osobą starając się odpowiedzieć na HI półgębkiem by czasem jakieś mikroskopijne kropelki śliny nie zdołały przelecieć dwóch metrów na skrzydłach wiatru… W Tomnafinnogue nie było nikogo oprócz masy wiewiórek. W Altamont przy bramie stał pan informujący o tym żeby zachowywać dystans od innych i że wprowadzono jednokierunkową trasę co w sumie niczego nie zmieniło bo to taka sama trasa jaką się tam tak czy siak chodzi. A potem dostałam wkurwu kiedy uświadomiłam sobie że się cykam że łamię jakieś zasady a tu w Dublinie zebrało się ponad tysiąc ludzi z całej okolicy i sobie maszerowało ręka w rękę w proteście black lives matter a policja sobie stała z boku. Jakkolwiek jestem za rozluźnieniem zakazów i nakazów i otwierania krajów to jednak uważam że trzymanie się od innych w rozsądnej odległości, higiena i zdrowy rozsądek powinny obowiązywać nadal.


Jeśli macie dość moich covidowych wpisów to obiecuję że to już końcówka. Wczoraj zobaczyłam światełko w tunelu i choć mam pewność że ten rok w mojej branży czyli turystyce będzie chujowy to sądzę że w 2021 się odbijemy od dna a 2022 już będzie hulać. Mam nadzieję że uda mi się przynajmniej trzy z zaplanowanych a jeszcze nie skasowanych zagranicznych wyjazdów spełnić. I że to jest ostatnia pandemia i recesja w moim życiu 😉
Dajcie znać jak jest w Waszych krajach.
Super, że w końcu Was odlokowali👌. Ile można!🤦♀️
U nas, jak już zapewne czytałaś, w zasadzie większość rzeczy robić można, ale to raczej przez zbliżające się wybory. Najlepsze, że nie trzeba na dworze nosić tych zasranych maseczek, szczerze tego nienawidziłam.
Za to mamy chyba największy wyrzut rozdawnictwa: 500+, miało być 1000+ na wakacje, ale chyba ktoś policzył (pierwszy raz!🙂), więc cofnęli, no i w planie oczko wodne plus. Oczywiście OSTRY CIEŃ MGLY miał na myśli kasę dla ludzi za magazynowanie deszczówki, ale że mówił z niczego, czyli z głowy, to wyszło jak wyszło 🤦♀️ (jak zwykle).
Jak to wszystko w końcu jebnie, skrawki tego wybuchu dotrą niechybnie nawet do Ciebie.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Jeszcze nie do konca ale przynajmniej szybciej I proces skonczy sie miesiac wczesniej niz sie przewidywalo 🙂 maseczek dalej nie trzeba nosic choc przwiduje ze bedzie nakaz w transporcie publicznym. Jest jeszcze walka o 2 metry zamiast metra ale juz powiedziano ze bedzie metr na pewno od wrzesnia a raczej wczesniej. No I kwestia kwarantanny. Zarowno Aer Lingus jak I Ryanair naciskaja na szybkie I klarowne decyzje I raczej w sierpniu nie bedzie kwarantanny ale nie dla wszystkich krajow. Moja Malta przelozona na przyszly marzec:)
PolubieniePolubienie
Przyznaj, że to jednak jest jakieś nowe doświadczenie. Moja znajoma zdiagnozowała swe uzależnienie od sklepów i kupowania, a inna od internetu, od którego w zasadzie nie wstawała. Parę osób przemyślało, co dla nich ważne, a reszta odetchnęła z ulgą, że żyje.
Serdeczności zasyłam
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ultra serio jak dla mnie to dzieki za takie doswiadczenia;) akurat ja nigdy nie mialam problemu z zakupocholizmem czy uzaleznieniami. Wiem co jest dla mnie wazne I zawsze uznawalam zdrowie za najwazniejsze:) nie mogr szukac pozytywow w sytuacji ktora powoduje bezrobocie, recesje, upadek I stres. Zwiekszenie przemocy domowej, depresji czy ubostwa. A ludzie, zobaczysz , nie zmienia sie na lepsze. Pozdrawiam:)
PolubieniePolubienie
A u mnie w UK wprowadzaja kwarantanne dla przybyszy z zagranicy oraz obowiazek ‚face covering’ w srodkach transportu. Dlaczego teraz a nie w lutym czy w marcu, ktoz to wie. Dzikie hordy ktore normalnie najezdzaly Benidorm dewastuja lokalna przyrode, podczas gdy rozwscieczeni lokalsi walcza zeby miastowi nie przywozili im wirusa. Przekroczylismy 40 tys zgonow, otworzyla sie Ikea i McDonalds co spowodowalo kilometrowe kolejki i takiez korki. 8 mln obywateli siedzi na rzadowym zasilku. I skonczyla sie ladna pogoda…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tez mnie to zastanawia czemu z takim opoznieniem wprowadza sie maski czy kwarantanny. Kwarantanna powinna byc zniesiona. W Irlandii wypelnienie formularza z informacja gdzie bedziesz sie izolowac po przyjezdzie jest obowiazkowe I jak odmowisz to Cie ukaraja. Ale sama kwarantanna nie jest. Z raportu wynika ze tylko 66 % ludzi ktorzy formularze ostatnio wypelnili byli „contacable” czyli reszta podala nieprawdziwe dane. Juz pomijam fakt ze zanim taka osoba dotrze do miejsca kwarantanny to bierze bus czy pociag, idzie do sklepu itd. I juz widze jak siedzi w domu 24/7…kto to sprawdzi? Bullshit. A z polnocnej Irlandii mozesz tu przyjechac bez problemu czyli Ty bys mogla poleciec do Belfastu I stamtad busem do Dublina bez zadnych kwarantann.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ten brak konsekwencji wkurza mnie najbardziej. Nienawisze zakazow, nakazow i ograniczen, ktore nie maja najmniejszego sensu.
Ja i tak nie mam co narzekac, bo w Niemczech jakis strasznych restrykcji nie bylo, a jesli, to przez krotki czas. Na szczescie zadnych maseczek na ulicach, a i jezdzenie po kraju nie bylo jakos specjalnie ograniczone, od 2 tygodni mozna juz poruszac sie turystcznie,hotele i restauracje otwarte.
I ja tez nie widze nic pozytywnego w tym calym dramacie, ludzie wroca do dawnych przyzwyczajen, jak tylko bedzie to mozliwe. A my zostataniemy z rozwalona ekonomia, recesja, inflacja, ludzmi w ciezkiej depresji, bez pracy i z tonami porozrzucanych wszedzie plastykowych odpadow w postaci badziewnych maseczek, wizerow i rekawiczek.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Juz wrocili jak widac po tych tlumnych protestach wszedzie z powodu Floyda… w jednym z ktorys moich covidowych postow przytoczylam slowa psychologa ze wystarczy jakas kolejna ogolnoswiatowa Afera albo tragedia by ludzie przeszli do porzadku dziennego nad faktem ze wirus jest ale managable, odcierpielismy swoje, ocalilismy ile sie dalo I teraz mamy co innego na glowie
PolubieniePolubienie