Myślałam że polskie Taboo czyli serial Belle Epoque sięgnął dna ale nie. Popukało się w dno i spod niego wyjrzała Korona Królów. Historyczna telenowela o Piastach była z podobną pompą rozreklamowana w mediach, choć zapał miłośników TV i historii ochłódł był kiedy światło dzienne ujrzały zdjęcia z planu i materiały promocyjne. Po emisji pierwszych dwóch odcinków krytyka i robienie sobie jaj z serialu nie ustaje, a memy powstają jak grzyby po deszczu. Nie mogłam przejść koło tego obojętnie i naprawdę bez żadnych z uprzedzeń, z nadzieją że może ludzie przesadzają z negatywnymi osądami, zasiadłam do oglądania.

Udało mi się przebrnąć przez prawie 3 odcinki. Czołówka nie jest zła choć kobieta strasznie wyje i raczej nie da się słuchać. Później mamy napisy na planszy które mają nas wprowadzić w temat. Napisy czytane głosem lektora. I już w pierwszej w zasadzie scenie pokazany jest kunszt scenariusza, bowiem do zamku króla Łokietka przybywa rycerz którego się pytają: kim jestes? jestem Pełka, uciekłem z niewoli u Litwinów. Chcę się widzieć z królem. Więc sługa wchodzi do sali tronowej i mówi że jakowyś Pełka chce się widzieć z królem. – Pełka? mówi ktoś – przecież on jest w niewoli u Litwinów. Po tej wymianie zdań spradziłam czy aby oglądam właściwy serial a nie jego parodię. Takich kwiatków jest więcej a właściwie cały serial oparty jest na dialogach i frazesach z d.py wziętych. Np: syn Łokietka, Kazimierz, mówi do swej żony podczas uczty: Daj mi syna. Ona na to: musisz przyjść do mojej sypialni. Nie było cię dwa lata. (A to się Kazik pewnie zdziwił bo zapytał tak jakby się spodziewał że żona wyciągnie niemowlaka z kieszeni: tadam!) W internecie można znaleźć najlepsze rozmowy z kolejnych odcinkow do których ja nie jestem w stanie dobrnąć, np: – Gdzie twoja żona? – pyta Jadwiga (żona Łokietka) swego syna Tadeusza. – Jest post. Nie sypiamy razem, więc nie wiem gdzie jest.

Z cyklu: mądrości życiowe króla Łokietka
Konstrukcja leży. Osią pierwszego odcinka jest małżeństwo pogańskiej księżniczki Aldony z synem Łokietka, oczywiście zaaranżowane. Dziewczyna ma kochasia na Litwie, nie chce wychodzić za chrześcijanina, Kazimierz też zresztą się do tego nie pali. Wydawałoby się że odcinek drugi (pierwszy zakończył się chrztem Aldony i ślubem) pokaże jak para się do siebie przekonywała, jak zaczęlo się życie dawnej poganki w chrześcijańskim kraju, jak przyjęła ją teściowa itd. Ale nie, w odcinku drugim mamy znajomą już planszę która informuje że od ślubu minęło 7 lat. W takim tempie niedługo dobrną do Powstania Listopadowego
Aktorstwo jest na strasznym poziomie. To tak jakbyśmy wzięli Mroczków, Cichopkę i innych aktorów z Klanu czu M jak Miłość i kazali im „grać” tylko w kostiumach (o kostiumach jeszcze wspomnę). Skąd tych „aktorów” wzięli, z łapanki? Król Łokietek to wygląda, mówi i „gra” jakby to był jakiś żulik z bramy (Panie, chce pan zarobić trochę grosza? Serial kręcimy…Tylko trzeźwy pan musi być. A że pan nie umie grać? A to nie szkodzi…) Żona Kaziemierza, Litwinka Aldona przechrzczona na Annę, i sam Kazimierz, drętwi, nie potrafią mówić wyraźnie, amatorstwo. W ogóle wszyscy wyglądają jak z jakiegoś nie najwyższego lotu teatrzyku amatorskiego. Nie pomagają kostiumy, plastikowe korony i zbroje, szaty second hand (pewnie po Bonie jeszcze), źle dopasowane peruki i brody. Żałośnie to wygląda. Teraz mnie olśniło – jeśli kiedyś byliście w skansenie i widzieliście manekiny poubierane w „stroje” z epoki i tanie peruki – tak się prezentuje obsada KK, tylko że się rusza.

Tak charakteryzator przyklejał, na ile kleju starczyło…

Gdzieś widziałam podobne peruczki…

Kasy na kostiumy nie było, nie było i na scenografię, plenery i operatorów. Cały wielki dwór potężnego Piasta to jakieś w porywach 15 osób. Ślub Kaziemierza czy wystawne uczty są tak skromne że aż trudno uwierzyć że to u króla na zamku się dzieje (podczas uczty słyszymy w tle śmichy chichy i muzykę żeby stworzyć wrażenie że tam jednak jest więcej niż kilka osób i coś się dzieje, tylko nie widzimy nic). Klaustrofobiczne ujęcia komnat 4 metry kwadratowe na krzyż, zamek nigdy nie pokazany w całości (bo na cały model z tektury nie starczyło) a już turniej rycerski kręcony z dwóch kamer (jedna na dachu) gdzie widzimy rycerza na koniu z góry a potem nawet koni w całości nie ma tylko dzidy w starciu i słabe oklaski gawiedzi (znów w ilości góra 15 osób) to jakis żart.

Na konia kasy nie starczyło, ale może ktoś mi powie na czym tego biednego aktora posadzili żeby udawał że galopuje?

To jedno z szerszych ujęć. Więcej zamku nie zobaczycie
Ktoś się odgrażał że KK ma być „polską odpowiedzią na Game of Thrones ale oczywiście nikt tego nie brał na poważnie (no może nie wszyscy).

Każdy ma takiego Jaime Lannistera na jakiego sobie zasłużył 😉
Nie, to miała być odpowiedź na turecką hitową telenowelę Wspaniałe Stulecie. (Nie wiem skąd się to wzięło że Polacy muszą odpowiadać na każdy zagraniczny przebój – Belle Epoque miała być odpowiedzią na Taboo…to nie jest tak że HBO czy BBC wypuszczają jakiś serial z myślą: no ciekawe co Polska na to…)
Ponieważ Wspaniałe Stulecie jest na Netflixie, postanowiłam zobaczyć przynajmniej 2 odcinki żeby mieć jakieś porównanie. Choć tak naprawdę to wystarczy rzut oka na materiały promocyjne żeby mieć jakoweś pojęcie:


Wspaniałe Stulecie to nie jest moja bajka. Ale muszę obiektywnie przyznać że rozumiem dlaczego pokazano ten serial w ponad 50 krajach gdzie zdobył wielką popularność. Piękna scenografia, wnętrza, kostiumy, ciekawe i wyraziste postaci, miłość, intrygi i trochę historii w tle. Bardzo przyjemnie się oglada a Korona Krolów ani w jednej setnej nie może się z tą produkcją równać.
Szkoda bo historia Polski jest bardzo ciekawa. Nie byłoby lepiej zrobić porządny serial, nie mający trwać kilkanaście lat ale 10 odcinków? A tak to mamy Klan w średniowieczu i tyle.
