Nie wiem czy to tylko nasza irlandzko-brytyjska tradycja czy wszędzie wyczekuje się na świąteczne reklamy z takim utęsknieniem, by później je oceniać i komentować 😉
Bardzo poważne gazety i portale rozpisują się na ten temat i ustalają rankingi.
Przyznam się że po prostu KOCHAM świąteczne reklamy i już w połowie listopada niecierpliwie ich wyglądam. W tym roku kilka mnie zawiodło a jedna naprawdę oczarowała.
Nie podobał mi się spot luksusowej sieci sklepów John Lewis. Co roku robią świetną robotę (za ciężkie pieniądze) ale tym razem się nie udało.
Co my tu mamy? Małego chłopca który najpierw jest wystraszony faktem że jakieś straszydło zamieszkało pod jego łóżkiem, potem zaś permanentnie niewyspany. I jaki jest koniec? Kiedy chłopczyk zaprzyjaźnia się ze stworem ten po prostu znika… strasznie to smutne jest. Choć dziecko się nie przejęło specjalnie…niewdzięczny bachorek.
Sieć drogerii Boots zrobiła naprawdę fajną reklamę łącząc propagowanie swoich produktów z pokazaniem w dużym skrócie ale bardzo sugestywnie więzi jaka łączy dwie siostry. Proste i wzruszające.
Dwie inne siostry pojawiają się też w reklamie House of Fraser ale w porównaniu z Bootsem ta jest nudna i mimo że scen ze świętami w niej mnóstwo, to nie ma w niej świątecznej atmosfery.
Marks & Spencer stanął na wyskości zadania i zaprezentował filmik będący skrzyżowaniem Misia Paddingtona a Bad Santa 😉 Słodkie to i urocze. Zeszłoroczna Pani Mikołajowa była bardziej interesująca ale Miś daje radę 😉
Debenhams się nie popisał swą bardzo cliche opowiastką o współczesnym Kopciuszku co to gubi bucika w komunikacji publicznej. Książę z bajki (choć jaki tam z niego książę co jeździ komunikacją publiczną 😉 bucika znajdzie i w końcu dziewczę się mu rzuci w objęcia… Wiadomo – buty i facet – dwie najważniejsze sprawy dla nowoczesnej kobiety… Evan McGregor nie uratował sytuacji.
Tesco w swoim spocie jest bardzo prawdziwe – nie ma żadnych kopciszków czy animowanych marchwek – Tesco nie udaje bardziej wysublimowanego niż jest i pokazuje swą docelową klientelę przy zwykłych, nie podkolorowanych świętach. Bardzo to świeże i sympatyczne. Reklama wzbudziła kontrowersje wśród niektórych Muzułmanów którzy wburzyli się z powodu pokazania w reklamie muzułmańskiej rodziny.
Chyba najgorsza reklama tych świąt to ta stworzona dla internetowego sklepu Peacock, w której kolędnikami nawiedzającymi domy są odpadki z brytyjskiego X-Factora. Koszmar.
Na konic złota trójka czyli creme de la creme 🙂
Miejsce trzecie: spot sieci niemieckich supermarketów Penny. Skłócona matka i córka. Matka postanawia przełamać lody w świeta i wyrusza w podróż do córki, najeżoną wieloma przeszkodami. Na końcu okazuje się że domy dwóch kobiet dzieliło kilka metrów, a trudna wędrówka to metafora.
Miejsce drugie: reklama sieciówki H&M z wieloma gwiazdami w rolach głwównych. Co mi się w niej głwnie podoba – oprócz widowiskowości i tego że ogłada się jak krótki ale bardzo interesujący film – to fakt że dziewczynce nie opowiada się bajek o Śnieżkach czy Kopciuszkach co to bez księciunia nic nie zrobią. Dziewczynka jest bohaterką własnej opowieści, nieustraszoną pogromczynią złego brata bliźniaka Św Mikołaja 😉 John Turturro jest w tej roli bardzo delicious 🙂
Wreszcie numer 1 – animacja BBC. Urzekło mnie że pokazano w niej samotnego ojca, to coś nowego. Tata jest bardzo zapracowany zajmując się pracą zawodową i domem, a córka ćwiczy układ taneczny na świąteczny konkurs talentów. Podczas występu zapomina kroków i wtedy ojciec podpowiada jej i tańczy wraz z nią, co udowadnia jej że wbrew pozorom cały czas interesował się tym co ona robi. Pięknie pokazana jest więź między nimi, a do tego rozbroił mnie drobny szczegół: na widowni w pierwszym rzedzie jest osoba na wózku inwalidzkim. Niby nic a znaczy bardzo dużo. To jest XXI wiek gdzie ojcowie zajmują się domem i wychowują dzieci a osoby niepełnosprawne są istotnym elementem społeczeństwa.