Podczas pewnych rozmów w „kuluarach” na temat ponglish i w ogóle języków, znajoma powiedziała że jej nastoletnia kuzynka mieszkająca w Polsce nie wiedziała co oznacza słowo: zawistny. A przecież to nie jest jakieś bardzo starodawne określenie, jak choćby skonfundowany czy szaperonować – których notabene używam czasem jako jedna z niewielu znanych mi osób 😉 A może, tylko ja jestem tak do tyłu ze zmianami w języku polskim?
Język to żywa substancja. Powstają nowe słowa, inne odchodzą w niepamięc, jeszcze inne zaczynają funkcjonować tylko w tzw „mowie literackiej” bo „mowa potoczna” się upraszcza. To jest fascynujące i na pewno zajęcie lingwisty należy do interesujących.
Nie uważam że to źle iż słowa typu: absztyfikant czy subiekt staja się nie używanymi w nowoczesnym języku potocznym ramotkami, ale chyba każdy powinien rozumieć ich znaczenie. Osoby które czytają książki pewnie są do przodu i znają określenia o których osoby śledzące tylko social media typu facebook nie mają pojęcia. Nie trzeba im tłumaczyć że konował to nie jest ktoś kto wali konia…
Z innej perspektywy, nic mnie tak bardzo nie irytuje w książkach jak sztuczne dialogi jakich nie usłyszymy w prawdziwym życiu. Owszem, miło się czyta opis typu: „jej słowa szeleściły jak liście na wietrze”. Ale kiedy jest to cześcią dialogu w nowoczesnej powieści, między dwoma facetami, to śmieszy. Wyobrażacie sobie dwóch kumpli jak siedzą przy piwku i rozmawiają sobie:
– Spotkałem wczorajszego dnia Krystynę. Spojrzała na mnie niechętnie, unosząc z lekka wygięte w perfekcyjny łuk brwi. Chyba już nie jest mną zainteresowana.
– Ależ Mariuszu…nie trać nadziei. Nie traw się w smutku. Wszystko się uloży.
Pamiętacie jakich słów czy określeń używaliście kiedy byliście dziećmi i nastolatkami? Jak nie, wystarczy sobie przypomnieć jakis serial młodzieżowy z tamtego okresu i włala.
Heca na 14 fajerek, Bombowo, Czaisz ? Ale czad, nie ściemniaj. A nie tak dawno człowiek się jarał – czy człowiek nadal się jara? Czy to już jest passe? Czy używa się słów: kaszana, beka, cieć, spontan, świrować, wporzo? A co z obciachem, o co kaman, zapodaj?
Słowo-wytrych: fajnie już nie jest tak wszechobecne. Niestety zastąpiło je wkur…ące MEGA. Wszystko jest mega. Obiecałam sobie że nigdy nie będę używać tego słowa ale z drugiej strony pamiętam jak sie oburzałam na zajebiste a teraz to funkcjonuje w moim codzinnym słowniku.
Na pewno daje się też zauważyć spolszczanie słów angielskich które w takiej formie pojawiają się coraz częściej w języku mówionym i pisanym: mamy więc fejm, hejt, lajki, fakap, interfejs, dedlajn, dizajn, iwent.
Ciekawe czy w polskim zapanowała już moda na skracanie wyrazów, jak to ma miejsce w j. angielskim: kitch – kitchen, potentch – potential, fab – fabulous, gorge – gorgeous itp.
A na zakończenie quizz który można zapodać małolatom i mieć mega ubaw z wyników:
Podaj znaczenie wyrazu:
Zdegustowany:
a/ zjedzony
b/ bez gustu
c/ zawiedziony
Skonfundowany
a/ bez funduszy
b/ zbity z tropu
c/ pracownik fundacji
Chędożyć
a/ współżyć
b/ chętnie żyć
c/ długo żyć
Kokota
a/samica koguta
b/ prostytutka
c/ samica kota
Folgować
a/pozwalać sobie na jakąś przyjemność
b/psuć
c/uprawiać seks
Farmazon
a/francuska wersja Amazona
b/Strefa gdzie mieszczą się farmy
c/bzdura
Galant
a/uczestnik gali
b/modniś
c/dżentelmen
Harpia
a/wyrachowana kobieta
b/instrument muzyczny
c/gatunek ryby
Świekra
a/duża świeca
b/drewno z świerku
c/matka męża
