Puk Puk czyli groźne skutki cudzołóstwa

Bardzo zły film obejrzałam na Netflixie. Tytuł „Knock Knock” (puk puk?) produkcja z roku 2015, a w roli głównej przepiękny Keanu Reeves. Gdyby nie jego nazwisko na pewno nawet nie zwróciłabym na ten tytuł uwagi. No cóż, również i jemu trafiają się gnioty. Mimo kiepskości film porusza temat który wzniecił ciekawą dyskusję ” w kuluarach”. A jest to temat zdrady i kary.

Nie zachęcam do stracenia półtorej godziny cennego czasu na seans, zatem streszczę całość z ogromnymi spoilerami. Jest rodzina – on bodajże architekt, ona rzeźbiarka, dwójka dzieci i pies. Mieszkają w pięknej willi na eleganckim osiedlu i chyba na niczym im nie zbywa. Mąż Evan wydaje się być dobrym facetem, związek jest udany, widać że namiętność nie wygasła choć czasem seks musi poczekać bo dzieci się pchają do pokoju. W weekend żona z dziećmi wyjeżdża i przystojny Evan zostaje sam. Słucha sobie muzyki i pracuje przy laptopie. I wtedy ktoś puka do drzwi. To dwie zmoknięte młode dziewczyny (bo oczywiście leje jak z cebra) które zabłądziły (potem okazuje się że „pomyliły” adresy), komórka im się rozładowała i proszą o pomoc a konkretnie o możliwość skorzystania z laptopa i namierzenia znajomych. Nieco niechętnie ale Evan wpuszcza dziewczyny do środka. Mało tego – proponuje wysuszyć w suszarce kompletnie przemoczone ubrania i pożycza szlafroki. Zamawia taksówkę – jako że okolica jest odludna trzeba na nią czekać 45 minut. Dziewczyny są ładne i miłe, ale podczas rozmowy coraz bardziej śmiałe i widać że Evan nie czuje się z tym komfortowo i z niecierpliwością oczekuje taksówki. Kiedy ta przyjeżdża, dziewczyny znikają w łazience z której nie chcą wyjść. Evan tam w końcu wchodzi i zastaje je nagie. Panienki dość ostro zaczynają się do niego dobierać i choć początkowo Keanu opiera się bez przekonania (bardziej o drzwi kabiny niż im) to w końcu „ulega” i mamy tartak czyli rżnięcie. 

Keanu/Evan budzi się nad ranem i odkrywa że panienki robiąc sobie śniadanie doprowadziły kuchnię do strasznego stanu. Są zaczepne, nie chcą odejść. W końcu wkurzonemu Evanowi udaje się je wyprosić z domu i odwieźć pod wskazany adres. I niby wszystko wraca do normalności. Keanu sobie pracuje przy laptopie, zupełnie nie skruszony tym że kilkanaście godzin wcześniej obracał pod prysznicem dwie laski. Ważne że nikt nie widział, żona się nie dowie. Ale na nieszczęście dla niego dziewczyny wracają, tym razem z kijem bejsbolowym. I wtedy obyczajowy erotyk zamienia się w thriller. Dziewczyny są wyraźnymi psychopatkami – związany i zakneblowany Evan może tylko przyglądać się jak wariatki niszczą wszystko w jego domu. Kiedy nadejdzie poranek, Evan znajdzie się w wykopanym grobie we własnym ogrodzie, przygotowany na śmierć. Ale nie taki będzie koniec. To była tylko zabawa. Dziewczyny podrywały facetów aby przekonać się czy zdradzą swoje żony i czy wystawią na szwank rodzinę. Jak do tej pory nikt się nie oparł. Zostawiły Evana ale zamieściły na jego fejsbuku (używając jego telefonu) nagrany wcześniej filmik gdzie uprawia z nimi seks. Końcówka jest dość zabawna bo związany Evan usiłuje dostać się do telefonu by video skasować, ale udaje mu się tylko kliknąc na LIKE. 

Czy Evan zasłużył sobie na taki horror i najprawdopodobniej utratę rodziny? Jak sam jęczy w jednej ze scen „nie szukał przygód, one do niego przyszły, napastowały go, niemal zgwałciły”. To jest prawda – Evan siedział grzecznie w domu i ani mu było w głowie zdradzanie żony. A jednak kiedy nadarzyła się okazja to z niej skorzystał. Ktoś mi kiedyś powiedział (i chyba jest w tym dużo prawdy) że mężczyzna który nie zdradził jest albo bardzo nieatrakcyjny, albo nie miał ku temu okazji. Kiedy powiedziałam to C. (przy okazji dyskusji po filmie) to się obruszył. Na co ja zaproponowałam że możemy iść do jakiegoś pubu i ja podejdę do kilku facetów i spytam czy mają ochotę na numerek bez zobowiązań. Jestem przekonana że nawet biorąc pod uwagę mój „podeszły” wiek wiecej by się zgodziło niż odmówiło, a gdyby odmówiło to ze strachu że ich ktoś zobaczy w podejrzanej sytuacji bo to w końcu małe miasteczko.  Znam wiele kobiet które przekonywały mnie że ich misiu nigdy z nikim innym… a potem miś przyszedł do domu i powiedział że odchodzi bo się od jakiegoś czasu spotyka z Dżoaną 😉 i ona jest w ciąży.

A więc: czy zdrada to zdrada czy są różne jest stopnie? Czy ktoś kto skaka na bok non stop jest takim samym gnojkiem jak taki biedny Evan który uległ napalonym panienkom raz i wyłacznie raz? Czy facet który flirtuje na prawo i lewo i goni za spódniczkami powiniem być tak samo potępiany jak ten który się raz zapomniał i szczerze żałuje?

Czy zdrada w związku gdzie się wszystko rozpiepsza ma inny kaliber niż w szczęśliwym? I wreszcie czy winny jest tylko zdradzający, czy również osoba z którą zdradza (o ie ta osoba wie o istniejącej żonie – czy mężu bo przecież kobiety też zdradzają). I co sądzicie o takim samosądnym wymierzaniu spawiedliwości? Kciuk w górę czy w dół?

Tymczasem panie na forach proponują traktowanie filmu jako seansu obowiązkowego dla partnerów. Ku przestrodze. Wespół z „Fatalnym zauroczeniem„.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.