Czytam, ogladam

Zaczelam zapisywac ksiazki ktore czytam, chocby po to zeby miec jakies wyobrazenie o ilosci. Okazuje sie ze wychodzi mniej wiecej 6 ksiazek na miesiac co moze nie jest jakims porazajacym numerem, ale w koncu nie tylko to robie w wolnym czasie wiec nie jest zle. Uzupelniana ciagle liste mozna znalezc TU razem z wyrazona „buzkami” ocena. Jak widac polecane przez blogerow bestsellery nie zawsze mi podchodza. Zrazilam sie tez do Rosamunde Pilcher ktora kiedys uwazalam za taka niemiecka Meave Binchy, czyli pisarke dla kobiet tworzaca madre, wciagajace powiesci obyczajowe. Owszem, moze napisala takich trzy, cztery. Wreszcie siegnelam po kolejna i czytajac mialam wrazenie ze juz te historie znam, i rzeczywicie, odkrylam ze prawie identyczne sytuacje byly juz uzyte w jej innej ksiazce. I jeszcze innej. Otoz bohaterka z jakichs powodow jedzie do Szkocji gdzie w wyniku zbiegu okolicznosci laduje w zamku ktorego nowym wlascicielem jest ktos kto go akurat odziedziczyl po zmarlym krewnym, i chce go sprzedac. Bardzo nagle i praktycznie bez powodu para sie w sobie zakochuje i mezczyzna zatrzymuje zamek. I to sie dzieje w ciagu tygodnia moze? Nieprawdopodobne historie powtorzone z drobnymi zmianami. Ale „Poszukiwaczy muszelek” polecam. 

Zaczelam tez ale nie bylam w stanie dokonczyc kilka ksiazek polskich autorek, ktore rowniez reklamowano jako „zabawne” i rzekomo kobiety piszace recenzje mialy sie smiac co strone. Szukalam czegos takiego po lekturze obu „Arystokratek” Evzena Boczka. Niestety zabawne w wykonaniu polskich pisarek to zawsze o zapracowanych zonach i matkach ktore maja niezapracowane i bezdzietne kolezanki, maz chyba zdradza i w sledztwie czy aby zdradza pomaga owa kolezanka. Gdzieniegdzie – zeby bylo smieszniej – przewinie sie jakas zakonnica w przebraniu. Daje sobie spokoj z czytaniem „zabawnych” nowych polskich ksiazek napisanych przez kobiety. Sobie wroce do Madgaleny Samozwaniec.

Jesli chodzi o tv to wlasnie skonczyl sie wychwalany przez wszystkich „Night Manager” czyli adaptacja powieci Johna Le Carre pod tym samym tytulem. Bardzo dobrze zagrany mini serial o nieco tajemniczym nocnym recepcjoniscie ktory ni stad ni zowad stal sie czlowiekiem wspolpracujacym z brytyjskim wywiadem w celu aresztowania wplywowego i bogatego handlarza bronia. Hugh Laurie gra tu czarny charakter i jest w tym swietny. Tytulowa postacia jest blekitnooki Tom Hiddleston o pieknym usmiechu i glebokim glosie. To chyba jeden z lepszych mini seriali szpiegowskich ostatnio nakreconych, choc ma tez i wady, ale ciezko zauwazalne. Zaczela sie rowniez „The Family” wyswietlana w Polsce jako „Rodzina Warrenow„. Temat ostatnio czesto prezentowany w kinie i malym ekranie, a mianowicie na lono rodziny po 10 latach wraca syn tytulowych panstwa Warrenow, zaginiony i uznany za zamordowanego przez sasiada pedofila. Serial skupia sie na pokazaniu ze nie wszystko jest takie jak sie wydaje, nie wiadomo czy odnaleziony Adam to naprawde Adam i kto go tak naprawde przetrzymywal, dodatkowo cala rodzinka jest co najmniej dziwna i z wlasnymi sekretami. Atmosfera jest gesta i tajemnicza. Wciaga. W typie Broadchurch. Ciekawostka – aktorka grajaca matke zupelnie niedawno zagrala podobna postac matki odzyskujacej po latach porwane dziecko w filmie „Pokoj

 Czekam z utesknieniem na serial zainspirowany moimi ukochanymi ksiazkami z dziecinstwa: „Nasza rodzina i inne zwierzeta” oraz „Moje ptaki, zwierzaki i krewni” autorstwa Geralda Durrella. Durrell spedzil kilka lat przed druga wojna swiatowa na greckiej wyspie Corfu i opisal je przezabawnie w swych powiesciach. To one zainspirowaly mnie do odwiedzenia Corfu i wizyty w domu w ktorym mieszkal autor ze swoja pokrecona rodzinka. Ksiazki zostaly juz zekranizowane bodajze kilka razy, najslynniejsza adaptacja jest wersja z 2005 roku. Serial zaczyna sie dzis, tytul: „The Durrells” 🙂 

Jesli chodzi o kino to rowniez czekam na kilka premier, miedzy innymi na „Dziecko Brigdet Jones” ktory to film moze sie okazac albo zenujaca klapa albo swietna komedia na miare poprzednich. Co prawda nie jestem wielbicielka samej postaci przyglupiej Bridget ale oglada sie swietnie. Dodatkowo w filmie wystepuje Patrick Dempsey 🙂 Ma tez ukazac sie druga czesc rewelacyjnego „Mojego Wielkiego Greckiego Wesela„. Jestem zawsze nieco sceptycznie nastawiona do dlaszych ciagow, szczegolnie po latach, ale moze bedzie dobrze:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.