Sypnęło…

Ale mielismy zime…w zeszly piatek, przez jakies 4 godziny. Akurat o tej porze kiedy jechalam do pracy. I tu rada na przyszlosc – po wejsciu do samochodu wlaczyc radio i sluchac. Gdybym tak zrobila to wiedzialabym ze za Blessington, gdzie do niedawna mieszkalam, byly 2 stluczki i korek jest na 2 godziny stania. Wtedy bym sobie pieknie skrecila w strone drogi szybkiego ruchu ktora mam niecale 10 minut od domu, i sru. A tak to dojechalam sobie spokojnie przed Blessington (moze nie 100 km na godzine ale 70, wiec nie bylo zle i ani zywego ducha) za to potem utknelam na niecale 2 godziny bez mozliwosci zadnego odbicia. Wiec jak normalnie do pracy dojezdzam w 40-45 min, tak tym razem zabralo mi to 2 godz 20 minut. Za to widoczki ladne moglam obserwowac podczas stania w korku.

A tak bylo jeszcze na prawie pustej drodze:

Jak to w Irlandii, pora roku z zimy zmienila sie na wczesna wiosne w krotkim czasie i kiedy wracalam z pracy to snieg zalegal tylko na szczytach gor, czego nie omieszkalam sfotografowac . 

A jak juz zaczelam o dojezdzaniu – moze pamietacie jak na starym blogu narzekalam na kierowcow ktorzy jezdzili po autostradzie. Blokowanie szybkiego pasa, blokowanie srodkowego pasa, brak uzywania drogowskazow itp. Teraz sytuacja jest nieco inna – kiedy jade do pracy jest tylko jeden pas (no i oczywiscie drugi dla tych co jada w przeciwnym kierunku). Droga jest bardzo dobrej jakosci i dosc szeroka, oprocz 2 miejsc gdzie ograniczenie predkosci wynosi 60 km na godzine, dozwolone jest 100, i bez problemow mozna zasuwac 100, moze z wyjatkiem kilku zakretow lagodnych i okolo czterech nastepujacych po sobie przez Dublinem gdzie trzeba zwolnic i do 60ciu (choc nie ma nakazu). Teoretycznie mozna zasuwac 100 bo oczywiscie sa tacy ktorzy telepia sie wolno i maja wszystko w nosie. Kiedys myslalam ze jak ktos nie jest w stanie z jakichs powodow jechac co najmniej 80 km na godzine na drodze z ograniczeniem do 100, nie powinien miec prawa na tej drodze sie poruszac (oczywiscie mowie tu o jezdzie w dobrych warunkach pogodowych) a teraz zmienilam zdanie i uwazam ze jak ktos na takiej drodze nie jest w stanie jechac 100, to powinien sie przerzucic na autobus.

Droga od mojego obecnego mieszkania do Blessington jest malo uczeszczana wiec pal szesc, jak jakis palant sie trafi to go mozna praktycznie bez problemu wyprzedzic. Ale od Blessington w kierunku Dublina sa moze z 3 takie miejsca gdzie mozna to zrobic, a do tego jest duzo wiekszy ruch w obie strony. I chyba w Blessngton dolaczaja sie do ruchu ci spowalniacze, tworcy korkow. Jedzie taki w tym swoim nissanku, kurczowo obejmujacy kierownice, jedzie 70 na godzine (jak jest odwazny bo czesto to jest 60) a za nim sznur sie ciagnie. Kiedys mi serce dretwialo na widok traktoru czy innej machiny rolniczej wylaniajacej sie z jakiejs bocznej drogi, ale nie, oni akurat ladnie zjada na pobocze, a nawet przystana na jakiejs wysepce, dadza sie wyminac. Teraz mnie trafia na widok tych nissankow i hyundaikow, bo takimi najczesciej jezdza spowalniacze. 

I kiedy mam szczescie i wszyscy jada w dobrym rytmie, to trasa zabiera mi 40 min. A jak sie trafi nissanek to sie wydluza. Ja bym tych wszystkich wolnych kierowcow wysylala na Sycylie, niech tam pojezdza. Albo sie naucza albo dostana takiej traumy ze juz wiecej za kierownice nie wsiada.

Ach, bylabym zapomniala dodac o zwalnianiu na widok samochodu policyjnego z kamera. Ludzie! Jak jest ogranicznie do 100 km to nie znaczy ze macie od tej liczby odjac 30 i tak jechac. To znaczy ze mozecie jechac 100 tylko nie wolno wiecej!!!!  

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.