Maraton filmowy czesc II

Dzis zobaczylam naprawde niesamowity film. Mialam pewne opory przed obejrzeniem bo temat z opisow dystrybutora wydawal mi sie dosc drastyczny. Room” (Pokoj) zaczyna sie na pozor normalnie – oto widzimy dzien z zycia matki i jej syna, jak sie budza, jedza sniadanie, wykonuja cwiczenia, myja zeby. Oboje wygladaja na zaniedbanych, zwlaszcza kobieta – niezdrowa cera, podkrazone oczy, nieswieze wlosy. Pokoj w ktorym sie znajduja jest brzydki i ciemny – myslimy ze pewnie to bardzo niezamozna samotka matka. 

Rzeczywistosc okazuje sie straszniejsza – kobieta 7 lat temu zostala uprowadzona i od tej pory jest przetrzymywana w tym malym pomieszczeniu bez okien, tylko ze swietlikiem w dachu. Jej porywacz systematycznie ja gwalci, wejscie do pokoju jest zabezpieczone zamkiem z kodem. Chlopczyk ,Jack, jest oczywiscie jego synem. 

Nie jest to jednak thriller ani film kryminalny. To miedzy innymi film o tym jak roznie mozna postrzegac swiat i otaczajaca rzeczywistosc, zaleznie od tego w jakich warunkach sie urodzilismy i zyjemy. Dla mamy tytulowy pokoj to wiezienie, dla jej syna to caly swiat. Wspaniale podkresla to praca kamery – oczami dziecka widzimy przedmioty powszechnego uzytku jak zlew, wanne, szafke – wieksze niz w rzeczywstosci, pelne znaczenia. Pajaki, mysz – to cos czym chlopczyk jest zafascynowany. To co jest na zewnatrz to inny wszechswiat, to co w telewizji to bajki, magia. On nie zna niczego innego wiec to jest normalnosc, tak samo jak normalne jest chowanie sie w szafie kiedy przychodzi porywacz, zwany przez nich Old Nick, i czekanie na „sunday treat” czyli rzeczy o jakie prosi mama i ktore dostaje od Nicka. Normalne jest kiedy mama czasem glosno krzyczy bo Jack nie wie ze ona robi to z nadzieja ze ktos uslyszy i ich uwolni. Mama starajac sie chronic syna nie mowi mu prawdy o tym w jakim polozeniu sie znajduja. Do czasu. Kiedy Jack konczy 5 lat kobieta postanawia wyjawic mu prawde i z jego pomoca zawalczyc o wolnosc. 

Nie wyjawie zadnej tajemnicy bo jest to i w trailerze i w opisach, kiedy zdradze ze obojgu uda sie uciec. I wtedy zacznie sie jakby druga czesc tej historii, bo zycie poza pokojem nie jest takie proste jak sie wydaje, zwlaszcza dla dziecka ktore paradoksalnie wlasnie tam czulo sie bezpiecznie.

Dawno zaden film mnie tak nie wbil w fotel. Przezywalam wszelkie mozliwe emocje, od obrzydzenia, strachu, napiecia, ulgi, obgryzlam ze dwa paznokcie choc tego nigdy nie robie, raz sie rozplakalam i raz spocilam jak mysz. Wspaniale, wielowarstwowe kino i do tego jak zagrane. Nie na darmo Brie Larson kreujaca postac mamy dostala Zloty Glob (mam nadzieje ze dostanie rowniez Oscara) a Jacob Tremblay grajacy Jacka to po prostu mistrzowstwo. 

Od razu tez pomyslalam o podobnych prawdziwych przypadkach, chocby o Amandzie Berry, Ginie de Jesus i Michelle Knight ktore spedzily 10 lat przetrzymywane w piwnicy jednego z domow w Cleveland dopoki Amandzie i jej dziecku, splodzonemu przez kidnapera, udalo sie uciec i wezwac pomoc. Ciezko sobie wyobrazic co te kobiety musialy przejsc, i jak ucierpiala ich psychika. Nigdy jednak nie myslalam o tym co musialo czuc dziecko Amandy, a Room opowiada wlasnie taka historie z punktu widzenia dziecka. Polecam bardzo goraco i tylko dodam ze to kolejny po Brooklynie wielki triumf irlandzkiej kinematografii ktora ostatnio daje czadu 😉 

Carol” to adaptacja powiesci Patricii Highsmith, cenionej autorki glownie kryminalow psychologicznych, na podstawie ktorych powstalo wiele dobrych filmow np „Utalentowany pan Ripley” czy „Nieznajomi z pociagu„. Ale Carol to melodramat, opowiesc o milosci dwoch kobiet w latach piecdziesiatych ubieglego stulecia, a wiec w czasach kiedy homoseksualizm sie ukrywalo. Glowna zaleta filmu jest Cate Blanchett ktora chyba w zyciu nie zagrala zlej roli. Carol poczatkowo wydaje sie chlodna, wyrafinowana femme fatale z klasy sredniej, uwodzaca naiwna sprzedawczynie w domu handlowym. To okazuje sie nieprawda, Carol jest nieszczesliwa kobieta marzaca o milosci, a Therese jest w takim momencie zycia ze sama nie wie czego chce, czy wyjsc za maz za swego chlopka, czy zajac sie na powaznie fotografia ktora traktuje jak hobby, na pewno jednak nie jest naiwna, raczej zagubiona. Obie kobiety polaczy uczucie, na przekor konwenansom i utartym schematom. 

Oprocz rewelacyjnej gry Blanchett ktora jest niby zimna jak posag, a tak naprawde emocje pulsuja w srodku co widac w kazdym gescie, na pochwale zasluguja kostiumy i ogolnie – klimat, oraz Rooney Mara w roli Therese i Kyle Chandler – maz. Niestety film – jak dla mnie – jest nudny. Za duzo tu tych subtelnych gestow, kladzenia dloni na ramieniu w przelocie, spojrzen, niedopowiedzen, naprawde za duzo. Sama historia tez jest banalna – swiat pozorow, konserwatywne srodowisko, zaklamanie w Ameryce lat piecdziesiatych – znamy, widzielismy. Nie dziwi mnie wiec ze film nie zalapal sie do Oscarow. Pare razy ziewnelam, kilka razy zaczelam sprawdzac co tam na fejsbuku…nie przekonuje mnie ten obraz. Nie zniechecam bo tak samo jak z The Revenant ktory zjechalam okrutnie, na pewno beda tacy ktorzy ten film pokochaja, kwestia gustu.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.