Ten list w Wysokich Obcasach zatytulowany: „Przyjecie nazwiska meza to odruch bezwarunkowy, jak torsje po zatruciu” pojawil sie pare dni po mojej rozmowie na podobny temat z mloda mezatka ktora niedawno zaczela dla mnie pracowac. Dziewczyna nie chciala po slubie przyjac nazwiska meza ale ten juz na etapie narzeczenstwa sie ciezko obrazil i powiedzial ze w takim razie slubu nie bedzie. Zle to rokuje na przyszly zwiazek – maz wladca narzucajacy wlasne zdanie i ona jemu podporzadkowana.
Nie rozumiem zasady nazywania sie tak samo jak maz. Nazwisko to tozsamosc, okresla mnie, skad pochodze i z jakiej rodziny. Nosze go od urodzenia i nie wiem dlaczego po slubie mialabym sie go wyrzekac i stac sie zupelnie inna osoba, jednoczesnie jakby wchodzac do familii meza i bedac tylko jej czescia, a nie sama soba. To mi sie kojarzy z dawnymi czasami kiedy corka byla najpierw pod wladza ojca a potem po slubie pod wladza meza, wiec oczywiscie brala jego nazwisko.
Mimo tego ze mamy 21 wiek, zasada jest wciaz zywa. Raz po raz przegladajac fejsbuk zdaje sobie sprawe ze zniknela Gosia Mazur, a pojawila sie jakas Gosia Nowak. A jeszcze jak Gosia Nowak powila dziecie to owo dziecie zastepuje jej zdjecie profilowe i nagle zamiast znanej mi od wielu wielu lat Gosi Mazur nagle ktos obcy o twarzy polrocznego malucha gdzies tam sie przewija na tablicy.
Chodzilam do klasy licealnej z 29-cioma dziewczynami i wszystkie oprocz mnie nazywaja sie juz inaczej. Ja biorac swoj pierwszy slub wedlug owczesnie obowiazujacych przepisow nie moglam zostac przy swoim nazwisku, ale albo go zmienic na meza albo dolozyc do swojego drugi ze sie tak brzydko wyraze czlon 😉 Dobra rzecz z tym czlonem jest taka ze calego dwuczlonowego nazwiska trzeba uzywac tylko w bardzo formalnych sytuacjach, a wiec np przy podpisywaniu umow, zakladania konta w banku itp. Bylam wiec caly czas znana tylko i wylacznie pod swoim wlasnym nazwiskiem i takim sie przedstawialam. Moj maz byl swego czasu znanym sportowcem i pamietam jak raz sie wypowiadalam dla jakiejs lokalnej gazety, ktora w opublikowanym wywiadzie, mimo tego ze podalam im swoje nazwisko, nazwala mnie ze trzy razy pania T. (jego nazwiskiem). Dostalam szalu i w kolejnym numerze musieli to sprostowac i przeprosic. Moja mama dlugo sie nadziwic nie mogla czemu sie tak uparlam przy tych czlonach, ze to bardziej pasuje dla pani doktor albo mecenas, ktora pod swoim nazwiskiem juz cos osiagnela. To mnie jeszcze bardziej rozjuszylo bo ja dla siebie samej jestem wazna i moje nazwisko bedzie mi towarzyszyc do konca, w d.upie mam czy mnie pod nim ktos zapamieta czy nie, to jestem ja.
Po drugim slubie tez zostal mi czlon o ktorym mi sie przypomina dopiero kiedy bukuje bilety lotnicze. Zeby sie go pozbyc musze sie udac do Polski, zlozyc wniosek, dostarczyc akt rowodu, a potem zmienic wszystkie dokumenty co mi sie raczej nie oplaca wiec juz chyba tak zostanie.
Nie tylko nazwisko, rowniez imie – to jest cos co okresla tozsamosc danego czlowieka i odebranie mu ich to jego odczlowieczenie, w najlepszym przypadku lekcewazenie i chamstwo. W obozach koncentracyjnych, wiezieniach, czlowiek sie stawal numerem, prostytutki pytane o imie czesto mowia: jakie lubisz? tak mnie nazywaj. W ksiazce i filmie 12 years a slave bohatera pozbawiono wolnosci ale tez zabroniono mu poslugiwac sie jego prawdziwym imieniem i nazwiskiem. Pamietam jak dawno temu zszokowala mnie sytuacja ktora uslyszalam od Polaka zaczynajacego prace w Irlandii, dla przykladu podam ze nazywal sie Blazej Wedzichowski. Szefowa stwierdzila na wstepie ze to jest zbyt skomplikowane wiec od dzis bedzie Ben Ski. I tak bylo w papierach i na payslipie! To troche jak kiedys panstwo decydowalo jak beda wolac na sluzaca. A kojarzycie ktoras z czesci Ani, gdzie jakas bohaterka nazywala kolejne pokojowki Karolina bo miala taki problem z zapamietywaniem ich imion, tak wiec byla KArolina druga, trzecia i wreszcie czarta? Simon Cowell tez sie nie popisal w ostatnim odcinku brytyjskiego Xfactora. Bierze w nim udzial grupa czterech dziewczat i Simon ma do tego stopnia problem z ich imionami (najzupelniej zwyklymi) ze zaczal do nich zwacac sie: A, B, C, D.
Ale wracajac do nazwisk po slubie – dlaczego dziecko ma sie nazywac tak jak ojciec? To tez dziwna sytuacja. Dlaczego panowie chca miec syna? Bo poniesie jego nazwisko w przyszlosc, rod nie wyginie. Corka wiadomo, albo swoje zmieni na mezowskie, albo nawet jak nie to jej dzieci beda sie nazywac jak maz. No chyba ze corka pojdzie do banku spermy i jej dziecko bedzie sie nazywac jak ona.
Z nazwiskami dzieci jednak sprawa jest skomplikowana, bo powiedzmy ze sprawiedliwie byloby gdyby dziecko nosilo dwa nazwiska, matki i ojca. A co jesli – jak w sitcomie Przyjaciele – dwie zamezne lesbijki maja dziecko ktorego ojcem jest eks maz jednej z nich? Zeby bylo fair to dziecko powinno nosic 3 nazwiska. A wyobrazmy sobie ze kiedy owo dziecko dorosnie to wezmie slub (albo i nie) i bedzie miec swojego potomka ktory powinien nosic i nazwisko ojca i matki, ktora tez ma dwa lub trzy swoje 😉 I wtedy mamy jakas pania Agate Modrzejewska- Gwozdz-Poniatowska-Skrzek-Nowak 😉 Jak to rozwiazac?
PS A na koniec taka anegdotka o mojej znajomej ktora nazywala sie Kiełbasa i marzyla o tym ze wyjdzie za maz i zmieni to, bo dzieciaki w szkole wolaly na nia: nie dla psa kiełbasa. I jak sie pan mlody nazywal? Ano Burek. I potem bylo ze nie dla psa kielbasa a niejednemu psu Burek 😉