(Nie) wszystko juz widzialam ;)

W jednym z odcinkow Przyjaciol (Friends) w cialo Phoebe wchodzi dusza jej zmarlej klientki. Phoebe czuje ze kobieta nie chce odchodzic z tego swiata bo najwyrazniej ma cos jeszcze do zalatwienia. Maz denatki poproszony o pomoc mowi ze jego zona chciala zobaczyc wszystko. Kiedy Phoebe uczestniczy w slubie dwoch kobiet-lesbijek (eks zony Rossa i jej ukochanej) zmarla kobieta przemawia przez Phoebe: No, teraz widzialam juz wszystko.

Przypomniala mi sie ta scena kiedy w internecie ujrzalam ksiedza udzielajacego sie na konferencji prasowej, ktory z szerokim i blogim usmiechem (szczerze mowiac wygladal jak na jakichs prochach, prozacu na przyklad) opowiadal o swojej wielkiej milosci do niejakiego Eduardo (tak mi sie od razu skojarzylo z latynoamerykanska opera mydlana). No, teraz widzialam juz wszystko – moglabym powtorzyc jak ten duch od Pheobe. 

(Ale pozniej zobaczylam penisa pana Jacykowa na Pudelku oraz uroczych panstwa Terlikowskich rozprawiajacych o stosunkach analnych – on – i o konczeniu w kobiecie – ona – i stwierdzilam ze jednak nie wszystko jeszcze widzialam 😉 

Wracajac do ksiedza ktory jest Polakiem piastujacym do niedawna wysokie stanowisko w Watykanie – dalo mi to troche do myslenia. Dla mnie kosciol katolicki z tym calym celibatem to od zawsze jedna wielka hipokryzja. Nie jest to zaden obowiazek ksiezy – w Biblii nie ma slowa o tym. Celibat wprowadzono w 1074 roku,  Od 1139 roku wprowadzono zakaz zawierania malzenstw. Wg kosciola celibat mial na celu wieksze uduchowienie ksiezy i nierozpraszanie swych mysli w nieczyste strony by bardziej jeszcze zblizyc sie do Boga. Tak naprawe jednak chodzilo o  to by ewentualne legalne potomstwo ksiezy nie uszczuplalo majatku kosciola. Wiec to bardziej malzenstwo powinno byc zakazane a nie wspolzycie plciowe (nie wykluczano z kleru za posiadanie kochanek ale za wziecie slubu). 

Tymczasem celibat celibatem a ksieza uprawiaja seks, maja nieslubne dzieci, molestuja, utrzymuja kochanki (i kochankow) – nie mowie ze wszyscy ale co do nie przestrzegania zasad celibatu to przypuszczam wiekszosc – i jakos wierni na to oczy przymykaja. Pamietam ze kiedy bylam dzieckiem o tym sie po katach mowilo, ktory ksiadz z parafii ma kochanke, ktory dziecko.  Osobiscie widzialam jak sie jeden z jedna pania lekkich obyczajow swoim samochodem po miescie rozbijal (potem go gdzies przeniesiono). Dlatego dla mnie ta postac w czarnej sukience zawsze uosabiala czysta hipokryzje.

Moge zrozumiec wiare w Boga – w koncu ja tez wierze we wszechswiat – natomiast nie moge zrozumiec utrzymywania calej kliki zaklamanych facetow ktorzy niewiele robia dobrego (z wyjatkami, z wyjatkami), a na dodatek nie przestrzegaja zasad ktore ich obowiazuja bo jakkolwiek z celibatem sie nie zgadzam, tak dopoki co to go nie zniesiono i lekcewazenie tego to jest smianie sie z calej tej wiary i ze swojego stanu duchownego w twarz spoleczenstwu. A spoleczenstwo tez nie lepsze, po pierwsze dlatego ze daje sobie robic wode z mozgu a po drugie dlatego ze samo jest zaklamane – czy naprawde kazdy katolik nie cudzolozy na przyklad? A w koncu skoro przymykamy oko na wlasne „grzechy” to czemu nie na grzechy ksiedza. To tez czlowiek.

W mojej iddylicznej wyobrazni kazda religia powinna byc kazdego prywatna sprawa. Ksieza katoliccy mogliby zawierac zwiazki malzenskie – i hetero i homoseksualne i dawac przyklad wiernym jak zgodnie i wlasciwie zyc w zwiazku. Dochody koscielne powinny byc opodatkowane. Ksiezy w ogole widze (w tych marzeniach) jako tych pomagajacych ubogim, chorym, organizujacym cos dobrego i potrzebnego w swojej parafii. Na razie to dla mnie w wiekszosci pasozytnicza banda zyjaca z glupoty ludzi, wtracajaca sie do polityki, walczaca o wplywy. Wciaz nietolerancyjna w stosunku do zwiazkow partnerskich, na kocia lape, do in vitro, homoseksualizmu. A podobno Bog kazdego kocha – tak przynajmniej z lekcji religii pamietam.

Ale znow sie oddalilam od ksiedza Charamsy. Nie wiem za bardzo co ten pan chcial zamanifestowac, wg tutejszej prasy chcial zaprotestowac przeciw wrogosci kosciola do homoseksualizmu. Troche ciekawa forma takiego prostestu – objawic sie z hukiem nawet nie jako homoseksualista zyjacy w celibacie ale homoseksualista z gotowym narzeczonym. Jakos znow slowo „zaklamanie” sie cisnie na usta. Do tego okazuje sie ze ksiadz napisal ksiazke i tak mi od razu zaswitalo ze to moze taka autopromocja przed premiera. Teraz sie pewnie bedzie sprzedawac jak cieple buleczki kiedy autor jest rozpoznawalny. Moze w przyszlosci jakies celebrity splash czy Big Brother 😉 Albo chociaz Taniec z Gwiazdami.

A moze to temat na jakas nowa wersje „Ptakow ciernistych krzewow„?

(zdjecie znalezione w necie)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.