Jane Austen to literacki fenomen. Napisala tylko 6 ksiazek (plus niewydana za zycia i malo popularna „Lady Susan”) ale to wystarczylo by zapisac sie na kartach historii jako prekursorka romansu spoleczno-obyczajowego (zlosliwi mowia:powiesci matrymonialnej 😉

Od ponad dwoch wiekow jej dwa najlepsze utwory: Duma i Uprzedzenie oraz Rozwazna i Romantyczna sa przedmiotem kultu choc nie opowiadaja o niczym innym jak o perypetiach sercowych ubogich dam i zamoznych dzientelmenow, ktore oczywiscie koncza sie malzenstwem a w zasadzie kilkoma naraz. Ekranizacje ciesza sie rownie nieslabnaca popularnoscia, zarowno te wierne (wsrod nich niedoscigniony miniserial BBC z Colinem Firthem w roli Darcy’ego i film wg scenariusza Emmy Thompson i nia sama w roli Elinor) jak i te uwspolczesnione (chocby Clueless czyli XX Emma w college’u i Bride and Prejudice).
Stron poswieconych Jane Austen jest multum, powstaja zrzeszenia, fankluby, kolka czytelnicze i blogi tylko o niej. Bath co roku organizuje festiwal poswiecony autorce i w zasadzie cala mysl marketingowa miasta zasadza sie na nazwisku Austen, mimo ze sama pisarka tego miejsca nie cierpiala. Dublina tez tam byla oczywiscie, przymierzala nawet suknie z czasow regencji i zaraz jakas fotke wrzuci na fejsbuka.

Wiadomo ze na sukcesie innych mozna samemu dobrze pojechac jesli sie jest sprytnym. Nie dziwota wiec ze jak grzyby po deszczu zaczely powstawac „dalsze ciagi” powiesci Jane, i nie tylko, bo rowniez prequele a takze ksiazki oparte na watkach postaci pobocznych (np Dworek Longbourn w ktorym rodzina Bennett gdzies przemyka w tle a bohaterami sa sluzacy). Krolowa tego typu powiesci osnutych wokol Austen jest Emma Tennant, ktora zreszta wziela sie tez za dokanczanie Wichrowych Wzgorz i Dziwnych Losow Jane Eyre.
Z czystej ciekawosci (i szukajac lzejszej lektury od feministycznych elaboratow ktorymi sie ostatnio zarzucilam, a takze by zmienic klimaty po ogladaniu „morderczych” seriali o ktorych mowa w poprzednim poscie) siegnelam po kilka z takich ksiazek nie spodziewajac sie uczty czytelniczej jak sie to bylo przy powiesciach Jane Austen. Oczywiscie moje przeczucia nie okazaly sie plonne.
Zaczelam od powiesci epistolarnej Eleonora i Marianna. Dalsze losy Rozważnej i Romantycznej autorstwa Tennant. Coz moge rzec- jesli zamyslem pani Tennant bylo napisanie parodii albo satyry, to mozna uznac ze w miare sie udalo. Niestety mam odczucie ze ksiazka powstala „na powaznie”. Czegoz to sie nie dowiadujemy o dalszych losach rodzin Ferrars i Dashwood – otoz Robert Ferrars ktory zdobyl majatek matki z powodu mezaliansu swego starszego brata, stracil wszystko. Doprowadzil do ruiny rodzinna fortune a sam zginal w Afryce zjedzony przez ludozercow. Nie zartuje i jeszcze nic nie wypilam 😉 Edward, maz Elinor i brat Roberta nie moze jeszcze objac parafii gdzyz utknal z labiedzaca matka. Marianna zaszla w ciaze i pisze w ten sposob o swym ukochanym mezu: „Czy podeszly wiek pulkownika (przypomne ze to bylo 35lat) nie swiadczy przeciwko niemu kiedy chodzi oojcowstwo? Czy jego lata nie stanowia problemu abym obawiala sie o swoja ciaze? Moze nosze w sobie potwora ktory lepiej by sie nie narodzil, by nikt nie wiedzial ze jest potomkiem starca„. Elinor tez jakos szybko stracila uczucia do swego wybranka ktoremu posyla takie czule listy: „Zaczynam wierzyc ze poslubilam stworzenie bez kregoslupa, kogos kto niezdolny jest wybic sie w swiecie (…)” Rzecz jasna czarny charakter Willoughby pojawia sie znow na horyzoncie, flirtujac z najmlodsza z siost, Malgorzata, i ponownie z Marianna ktora postanawia rzucic meza i udac sie z dawnym ukochanym do Ameryki by zyc z pracy rak. Czytajac mialam ciagle w glowie wizje przedstawienia zrealizowanego na podstawie tej prozy przez kabaret Hrabi -to moglby byc hit 😉
Dodam ze Marianna wyglasza feministyczne poglady: „Widze teraz z cala jasnoscia (…) ze przypadl mi w udziale los wszystkich kobiet, ze milosc malzenska to niechybnie pozor i ze po drodze w zyciu kobiety w tym surowym swiecie towarzyszy najohydniejsza obluda. Nie jestesmy niczym wiecej jak zwierzetami. Jestesmy na swiecie by rodzic dzieci i znosic obojetnosc i lekcewazenie, a kiedy probujemy uciec z niewoli, glod i ubostwo zmuszaja nas do posluszenstwa,w rzeczy samej jestesmy zaledwie dobytkiem i nie posiadamy wlasnych imion, dzieci ani domow, ktore oni kaza nam upiekszac usmiechem i wdziekiem.„
Nie sposob odmowic trafnosci tym spostrzezeniom ale jak sztucznie one brzmia w powiesci ktora ma kontynuowac losy bohaterek Austen, wszak ona nie byla, wbrew temu co uwazaja niektorzy, feministka. Jej bohaterki nie sprzeciwialy sie ani swemu losowi ani majoratowi, ani temu ze jedyna szansa na zabezpieczenie swej przyszlosci jest malzenstwo.
Nie wiem czemu siegnelam po kolejna pozycje w dorobku Emmy Tennant – Niedobrana pare. To z kolei jest kontynuacja powiesci tej samej autorki pt Pemberley, ktora, a jakze, jest ciagiem dalszym Dumy i uprzedzenia. Akcja toczy sie w jakies 17 lat po slubie Elizabeth z panem Darcy. Lizzy ma corke i syna, jej siostra Jane – piecioro dzieci. Obie sa w rozkwicie urody mimo „podeszlego wieku” i przebytych ciaz. Mary juz nie ma na tym swiecie choc przed smiercia zdazyla zakosztowac urokow malzenstwa. Ironia losu – pan Collins ktory zgodnie z prawem majoratu objal w posiadanie dom rodzinny Elizabeth po smierci jej ojca, doczekal sie ze swa Charlotta tylko corek, wiec czeka je kiedys ten sam los co panny Bennet.
Jak sie mozna domyslic od poczatku, malzenstwo Elizabeth z Darcym nie uklada sie tak rozowo jak by sobie tego zyczyli milosnicy Dumy i Uprzedzenia. Nie pomaga fakt ze syn obojga jest klamliwym, rozpuszczonym nastolatkiem nie stroniacym od picia i hazardu, za co Darcy wini zone: „Przed slubem ostrzegano mnie przed skaza w twojej rodzinie. Gleboko ubolewam nad tym ze ci sie oswiadczylem„. A oto smutne przemyslenia jego Lizzy: „Potwor, tyran…Jego majatek i pozycja skrywaly ten fakt prawdopodobnie zarowno przed nia, jak i przed calym dworem pochlebcow, sluzalcow i tych, ktorzy pracowali w posiadlosci. Byl malym wladca, nikim wiecej, i wlasnie to, co jej matce, pani Bennet, tak sie w nim podobalo – ze dal zonie konie, powozy i klejnoty – musialo byc powodem dla ktoreg go poslubila. „
Wielbicielom ksiazek Austen nie podoba sie taka wizja przyszlosci swej ulubionej pary i trudno sie dziwic. Romans wszechczasow i i taki dalszy ciag…ale przeciez wiadomo nie od dzis ze bajki i romanse koncza sie przewaznie na slubie – Kopciuszek znajduje ksiecia, uboga panna poslubia bogatego kawalera – i co dalej tego nie chcemy wiedziec. Bo moze juz nie byc tak pieknie.
Pominawszy to czy wizja pani Tennant dotyczaca losow naszych ulubionych bohaterow podoba sie czy nie – ksiazki nie sa dobre. Czyta sie bez zaiteresowania, akcja jest chaotyczna, poziom nierowny. Gdyby nie to ze chcialam skonczyc dla potrzeb napisania tego posta, to rzucilabym w kat (a wlasciwie wylaczylabym kindle’a). Dlatego nie zdecydowalam sie by zaczac jej Zakochana Emme.
O ile Jane Austen pewnie przewrocila sie pary razy w grobie z powodu powyzszych utworow, to po opublikowaniu Emancypacji Mary Bennet pewnie obraca sie w nim jak kolowrotek. Co prawda na tle wymienionych powyzej ta powiesc wyroznia sie na plus tym ze jest duzo lepiej napisana i skonstruowana, ale to nie dziwi biorac pod uwage fakt ze autorka Coleen McCullogh napisala tez kultowy bestseller Ptaki ciernistych krzewow.
Jednakze tak bardzo rozni sie od utworow Austen stylem, tematyka, uzytym slownictwem, wreszcie tak pesymistycznie przedstawia przyszlosc Elizabeth i Jane, i tak niewiarygodnie pokazuje przygody Mary, ze mozna uzyc wyrazenia ze to gwalt na prozie Austen. Jedynym wyjsciem by ja spokojnie przeczytac jest potraktowanie jej jak parodie albo cos w stylu „W krzywym zwierciadle”.
W ksiazkach Austen pewne slowa i sprawy nie istnialy – tu otwarcie mowi sie o ladacznicach, miesiaczkach, kupach i sikach, impotencji, biegunce, kochankach i milosci sokratejskiej. Mary sugeruje w rozmowie z Lizzy ze maz Jane, ktora przeszla juz dwanascie ciaz, powinien sobie „zawiazac na supelek” .
Wracajac do tresci – Elizabeth jest matka czworga corek i syna ktorego ojciec traktuje jak zniewiescialego (to wlasnie on podobno wyznawac ma milosc sokratejska). Jej malzenstwo z Darcym nie ukladalo sie sie od poczatku, glownie przez niechec Lizzy do seksu ktora traktowala go jak obowiazek malzenski i z checia przywitala moment kiedy maz zaczal sypiac osobno. Ponadto rodzina Bennet, a zwlaszcza zalosna matka i skandalicznie prowadzaca sie siostra Lydia, to nie jej ten typ krewnych ktorych pozadalby wielki pan o politycznych aspiracjach.
Darcy takie mial przemyslenia wzgledem malzonki: „Jest nonsensem ozenic sie z osoba nizsza urodzeniem, niewazne, jak silna jest milosc albo jakie meki czlowiek przechodzi, trawiony pragnieniem, by te milosc skonsumowac. A potem sie okazuje, ze nie bylo to warte tych wszystkich cierpien. Moja piekna krolowa Elizabeth jest taka sama wyleniala stara panna jak jej siostra Mary. Wystarczy spojrzec na nasze dzieci – jeden chorowity zniewiescialy chlopak i cztery zalosne dziewczeta. (…) Cena byla za wysoka„. Do zony natomiast powie otwarcie: „Dobrze wiedzialem ze popelniam mezalians zeniac sie z toba. Coz, szalenstwo mlodosci. Ddybym mogl cofnac czas w zyciu bym cie nie poslubil. Wzialby, za zone Anne de Bourgh i zostalbym dziecicem Rosings.” (i tu slychac dzwiek noza ktory otwiera sie w kieszeniach wielbicielek Dumy i Uprzedzenia 😉
Jane tez nie ma latwo – choc jej stosunki z mezem ukladaja sie lepiej w sypialni (o czym swiadczy te 12 ciaz ktore zniszczyly jej nieskazitelna figure) to okazuje sie ze Charles ma na Jamajce plantacje na ktorej pracuja zastepy niewolnikow a do tego kochanke z ktora ma kilkoro dzieci. Jak widac Charles Bingley byl bardzo plodny i moze faktycznie ten supelek w czyms by pomogl.
Kitty wyladowala chyba najlepiej bo zlapala starego ale bogatego meza ktory postapil wspanialomyslnie i szybko zmarl, zostawiajac zonie swa fortune. Lydia Wickham natomiast stoczyla sie na samo dno, majac kochankow oraz wlewajac w siebie morze alkoholu.
Mary natomiast czyli bohaterka tytulowa, odzyskuje wreszcie wolnosc po smierci matki ktora sie opiekowala. Po brzydkiej krostowatej dziewczynie nie zostalo sladu, Mary wyleczyla tradzik i wyprostowala krzywy zab (jak? czy dentysci robili wtedy takie rzeczy?) i uroda dorownuje samej Lizzy. Do tego przez lata duzo czytala i nabyla wiedze jakiej wiele kobiet nie posiada, oraz stala sie prawdziwa feministka. Nie ma zamiaru wychodzic za maz (o dziwo mimo dojrzalego wieku a wiec lat 39-ciu ma az 2 adoratorow) ale postanawia udac sie w samotna podroz do biedniejszych przemyslowych miast i napisac ksiazke o niedoli biedakow ktorych ma tam nadzieje poobserwowac. I wtedy zaczyna sie robic smiesznie i troche przesadnie, i przydlugo. Mary wpadnie w porzadne tarapaty z ktorych wyciagnie ja ukochany siostrzeniec i jeden z adoratorow.
Do tego pod koniec ksiazki – UWAGA SPOJLER – trafia sie fragment godny erotycznych kostiumowych romansow, kiedy to Mary uwodzi swego wielbiciela i uprawia z nim seks! (I tu resztka wielbicielek Austen jaka dotrwala do tego momentu zalapuje ze to taki zart ta cala ksiazka).
Na tle powyzszych „dziel” kryminal – tak tak, kryminal – Smierc przybywa do Pemberley autorstwa P.D. James, odroznia sie klasa i jezykiem zblizonym do Austen, oczywiscie zakladajac ze ona pisalaby o czyms takim jak zbrodnia. Rzecz toczy sie wokol domniemanego zabojstwa przyjaciela Wikchama, Denny’ego, o ktore ow awanturnik jest podejrzany. Czyta sie bez bolu ale mnie jednak cala historia znuzyla. I wstep majacy na celu strescic co dzialo sie w Dumie i Uprzedzeniu – nie wiem po co az taki drobiazgowy, mysle ze po ksiazke siegaja w wiekszosci ci ktorzy znaja powiesc Austen, i samo dojscie do momentu zbrodni a potem dlugi i nudny proces – wszystko sprawilo ze co prawda nie mialam ochoty przerwac ale i nie upajalam sie lektura.
Mam na czytniku jeszcze kilka innych kontynuacji ksiazek Austen ale chyba sobie daruje, a zeby sie odtruc po niektorych przytoczonych tu ksiazkach chetnie wroce do pierwowzorow – moge je czytac i czytac i nigdy mi sie nie znudza.
PS. Na pewnej ze stron poswieconej tworczosci dziel Austen natknelam sie na artykul sugerujacy ze autorka przemycala do swej prozy aluzje erotyczne, co wydalo mi sie sporym naciaganiem. Choc teraz zupelnie inaczej patrze te scene miedzy panna Bingley i Darcym:
” Obawiam się, że pana pióro zaczyna źle pisać. Proszę mi pozwolić je naostrzyć. Potrafię znakomicie ostrzyć pióra.
Dziękuję, ale zawsze robię to sam.”

Pingback: Emma. Kropka w tytule, gołe tyłki i rozczarowanie. – Dublinia pisze