” Być kobietą, być kobietą”

Od kiedy pamietam mama mowila mi (dalej tak zreszta twierdzi) ze kobiety maja w zyciu gorzej, zwlaszcza jak wyjda za maz. Paradoksalnie nie dopuszczala rowniez do siebie mysli ze mozna za maz nie chciec wyjsc i nie miec rodziny i dzieci. Moge rzec ze zapodano mi przekonanie ze kobiecosc to okresy, ciaze, sprzatanie, gotowanie, do tego praca i ogolnie taki krzyz do ciagniecia.

Mimo to – a moze wlasnie dlatego – przeciwstawilam sie takiemu wzorcowi. Nie tylko moja mama – kobiety w mojej rodzinie, przynajmniej te ktore znalam lub o ktorych slyszalam, to byly (lub sa) stereotypowe zony i matki uslugujace mezom i dzieciom, przedkladajace ich wygode i roszczenia nad swoje, nie majace nic swojego: pasji, kariery, hobby (moze oprocz lazenia po sasiadkach i narzekaniu) ktore po odchowaniu swojego potomstwa zabieraja sie za wnuki. To zony ktorym maz wreczal wyplate (ale bez paska zeby ona nie wiedziala ile on przed nia schowal) a one zanizaly ceny sukienek czy butow zeby uniknac klotni o wydatki na bzdury (podczas gdy on bez pytania wywalal kase na imprezy z kolegami czy nowe wedki, lornetki czy co tam robil w wolnym czasie). Niestety zdarzala sie rowniez przemoc fizyczna.

Jak kiedys zaczelam weszyc w drzewie genealogicznym to wyszukalam wcale nie az tak daleka krewna ktora zabila swego meza siekiera. Dlaczego? Otoz malzonek mial w zwyczaju rozliczac ja co do grosza z zakupow. Pewnego dnia wrocila ze sklepu i nie mogla wytlumaczyc sie z jakiegos wydatku. Maz ja meczyl i dreczyl przez kilka dni zeby sobie przypomniala co to bylo. Do tego stopnia ze zmaltretowana psychicznie kobieta nie wytrzymala – pewnej nocy obudzila go i powiedziala: ty ch… wiem co to bylo, cebula. Po czym zamachnela sie siekiera i tak sie ta historia skonczyla. Kobieta oddala sie w rece milicji dokladnie zdajac relacje z tego co zaszlo. Wylodowala w zakladzie dla umyslowo chorych gdzie wkrotce zmarla.

Bylam gleboko nastawiona na to by moje zycie bylo inne i dokonalam tego. Ja sie swoja kobiecoscia ciesze, nie wiaze sie ona z zadnymi ograniczeniami ani zobowiazaniami i w zyciu prywatnym i zawodowym. Nie czuje sie gorsza od mezczyzn ale tez i nie staram sie udowadniac ze jestem lepsza. Jestem czlowiekiem 🙂 Na szczescie dla mnie urodzilam sie w czasach kiedy nie musialam o to walczyc ale po prostu stosowac sie do tego co juz kobiety wywalczyly.

Z okazji Dnia Kobiet chcialabym wiec zlozyc hold tym wszystkim paniom ktore przyczynily sie do tego ze moge zyc jak chce, mam rowne z mezczyznami prawa, pracuje i dokonuje wlasnych wyborow. Bo to wlasnie na ich czesc ten dzien zostal ustanowiony – 8go marca 1908 roku w Nowym Jorku odbyl sie marsz 15 tys pracownic przemyslu odziezowego ktore domagaly sie praw politycznych i ekonomicznych dla kobiet. W 1910r Międzynarodówka Socjalistyczna w Kopenhadze ustanowila te date jako dzien kobiet ktory który „służyć miał krzewieniu idei praw kobiet oraz budowaniu społecznego wsparcia dla powszechnych praw wyborczych dla kobiet„. Nam, pokoleniu lat 70tych i 80-tych kojarzy sie przede wszystkim z gozdzikami, podarunkami w formie pary rajstop czy paczki kawy w zakladach pracy oraz akademiami w szkolach co dosc splycilo sama idee.

Warto wlasnie w tym dniu uswiadomic sobie jak dluga (i ciernista) droge przeszly kobiety by wywalczyc rownouprawnienie. Przeciez sami swieci i znani chrzescijanie nie mieli o nas najlepszego zdania: Wartość kobiety polega na jej zdolnościach rozrodczych i możliwości wykorzystania do prac domowych” św. Tomasz z Akwinu. „Cała płeć żeńska jest słaba i lekkomyślna. Uświęcona zostaje jedynie poprzez macierzyństwo.”Jan Chryzostom, 349-407 „Każda kobieta powinna być przepełniona wstydem przez samo tylko myślenie, że jest kobietą” – św. Klemens z Aleksandrii. Religia zreszta dokonala wielkiej roli w zniewoleniu kobiet- „to kaplani wykorzystujac swa wiedze przejeli wladze od kobiet i podporzadkowali je sobie i innym mezczynom. Argumentem na rzecz takiej hipotezy jest wrogosc wobec kobiet wkazdej wspolczesnej religii i w kaznym kosciele„.

Oczywiscie na przestrzeni dziejow zdarzaly sie i lepsze i gorsze czasy – w barbarzynskich plemionach w Europie kobieta cieszyla sie wiekszymi przywilejami niz w Sredniowieczu kiedy o jej  losie decydowali mezczyzni („Mąż traktował żonę jak część swoich dóbr. Niektórzy mężowie, którzy jako rycerze, uczestniczyli w wyprawach krzyżowych mieli w zwyczaju zabezpieczać czystość swojej żony poprzez zakucie jej w pas cnoty. Kobiety zawsze były narażone na akty przemocy ze strony mężów. Bicie żon do krwi było swego rodzaju utartym sposobem zachowania”) Aż do XVIII wieku powszechne było postrzeganie kobiety jako istoty podrzędnej w stosunku do mężczyzny. W wielu społeczeństwach panowało przekonanie, że to ojciec musi sprawować decydującą pieczę nad wychowaniem dzieci, bo matka, jako istota słaba i gorsza, może mieć na nie zły wpływ.

Czesto wojny i ogolnie niespokojna sytuacja polityczna pomagaly kobietom w uzyskaniu wiekszych swobod, chocby I wojna swiatowa spowodowala brak rak do pracy a wiec i zatrudnienie pan, przez to tez zmiany w obyczajowosci i zasad.

Czytam wlasnie ksiazke „Damy,rycerze,feministki” traktujaca o polskich emancypantkach. Deotyma w 1979 roku pisala: Niewiasta sie ozwala z zadaniem nieznanem: dotad aniolem byla lub szatanem- dzisiaj chce zostac czlowiekiem. Owszem, Polka rowniez zapragnela zostac czlowiekiem a nie byc wylacznie lala ktora ma sie odpowiednio zachowywac by zdobyc meza i nie zostac – bron Boze – stara panna na garnuszku u krewnych. „Ulegle i pokorne zachowanie kobiet, sygnalizowane kazda postawa ciala, przedstawiane jest jako ich zaleta,dajaca im szczescie  w postaci zwiazku z mezczyna,ktory te zalety bedzie wykorzystywal dla sowjej wygody i korzysci„. Autorka ciekawie ukazuje walke i polskich kobiet i nielicznych mezczyzn (np Boya Zelenskiego) o to by moc decydowac o sobie, by sie realizowac w pracy i sztuce, aby miec prawo wyborcze. Jest tez mowa o aborcji – „Kobieta jako indywidualnosc, jako jednostka majaca prawo do zycia osobistego, do ewolucji umyslowej i moralnej, musi bronic sie przed nakazem przymusowego macierzynstwa. Nie moze byc narzedziem slepej natury, chce byc przede wszystkim czlowiekiem, a matka tylko wtedy kiedy sama tego zapragnie” Niestety w tej kwestii wciaz decyduja ci ktorzy w ciaze nie moga zajsc a zycie embrionu warte jest wiecej niz zycie kobiety. Wciaz jestemy przez prawo uwazane sa chodzace macice.

Warto przeczytac te pozycje i uswiadomic sobie jak wiele uzyskalysmy i jak wiele z nas tego nie wykorzystuje, pozwalajac sie spychac na boczny tor, ulegajac starym konwenasnom, powielajac obrazki z zycia swoim mam i babc kiedy to maz pil piwo na kanapie a ona biegala w kolo ze sciera. Alicja Majewska tak spiewala: Ach, kobietą być nareszcie, a najczęściej o tym marzę,
kiedy piorę ci koszule albo… naleśniki smażę…

Juz w 1908 roku pisano o tym fenomenie: „Dlugotrwale stosunki: kark zgiety od wiekow, pregierz wychowania, nawyk dziedziczny pokolen, znieczulil w niej zmysl sprawieliwosci. Ogol kobiet uznaje podrzedne swe stanowisko w zyciu spolecznym, politycznym i obywatelskim za zupelnie naturalne i dziwi sie, jak mozna zadac zmiany, jak mozna chciec przewrotow ktore by ja wyzwolily  z pet ekonomicznej, duchowej, fizycznej i prawnej niezaleznosci.” Mamy XXI wiek i kobiety wciaz – mimo ze maja wszelkie prawa – nie korzystaja z nich. Czytam wczoraj ze co trzecia kobieta w EU jest ofiara przemocy – nie tylko fizycznej ale i psychicznej i ekonomicznej. I mam wrazenie ze to nie tylko trzeba tu winic „tych paskudnych facetow” ale tez i ofiary – ja rozumiem ze trzeba walczyc z przemoca wobec dzieci i okrucienstwem wobec zwierzat – dzieci i zwierzeta nie maja statusu ktory pozwolil by im na skuteczna obrone i walke we wlasnym imieniu. Ale kobiety w EU to pelnoprawni obywatele, nie musza sie godzic na ponizanie, bicie, ogranicznia wolnosci – tak tak, znam panie ktorym maz zabrania pracowac albo ktore musza sie pytac o pozwolenie zeby wyjsc z kolezankami. Znam kobiety ktore uwazaja za swoj obowiazek pranie, gotowanie i sprzatanie i ktore sie boja reakcji tesciowej na nieposprzatany perfekcyjnie dom. Znam dziewczyny ktore znosza pokornie humory i wredne przytyki swoich partnerow na temat ich figury, pracy czy ich rodziny czy znajomych. Oczywiscie znam tez takie ktore oberwaly, albo przynajmniej byly pchniete czy np uderzone zlosliwie – niby przypadkiem – rzuconym przedmiotem. I te wszystkie panie maja prace i wlasne zarobki, maja gdzie pojsc, moga mieszkac same albo tez maja gdzie zwrocic sie o pomoc.

„Nie jest tak ze kobiety sa niewinnymi ofiarami dominacji. Przeciwnie, sama je podtrzymuja: <<Zyjemy w kulturze w ktorej kobiety staraja sie wyjsc naprzeciw wszystkim oczekiwaniom mezczyzn. Jest to ogolna formula zrodla i rodzaju presji, ktorej podlegaja.>>”

 Warto w tym dniu nad tym sie zastanowic.

Cytaty z ksiazki „Damy, rycerze i feministki” Slawomiry Walczewskiej ktora goraco polecam.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.