Och ten Allen…
Ledwie zobacze jego nowy film -juz tesknie za nastepnym. Nie moge sie doczekac znajomej czcionki w napisach i charakterystycznej muzyki i tego o czym znow Allen bedzie opowiadal albo z czego sie nasmiewal. I w jakie czasy i do jakiego kraju mnie tym razem zabierze.
„Magic in the Moonlight” to po ciezkiej i powaznej „Blue Jasmine” komedia lekka i urocza. Szalone lata dwudzieste, Francja. Stylowe samochody, zamozne szykowne towarzystwo tanczace charlestona, kobiety-chlopczyce palace cygaretki, a nade wszystko – piekne wnetrza i krajobrazy przesycone prowansalskim sloncem.Uczta dla oka.
Glownego bohatera gra Colin Firth ktory mimo swoich 54-rech lat calkiem niezle sie trzyma. Jego postac to skrzyzowanie samego sarkastycznego Allena z kims ze sztuk Oscara Wilde’a rzucajacym aforyzmami co sekunde, z domieszka sztywnego pana Darcy.Nie mozna od niego wzroku oderwac. Partneruje mu Emma Stone, utalentowana mloda aktorka ktora moze skonczona pieknoscia nie jest ale ma w sobie „cos”.
Firth gra slynnego magika Stanleya Crawforda ktory w wolnych chwilach tropi i tepi wszelakich oszustow ktorzy udaja przerozne media konaktujace sie rzekomo z duchami czy przepowiadajace przyszlosc. Przyjaciel namawia go na podroz na poludnie Francji gdzie triumfy swieci mlode medium – dziewczatko Sophie(Emma Stone). Crawford od poczatku nastawiony jest sceptycznie do talentow dziewczyny ale z czasem przekonuje sie ze moze cale zycie mylil sie i istnieje cos poza swiatem realnym – Bog, zycie po zyciu, wiecznosc?
A jesli ktos nie widzial filmu,wybiera sie i nie chce nic wiedziec niech dalej nie czyta.
Allen wodzi widza za nos. Bo kiedy juz wierzymy ze rezyser jako juz starszawy pan przemyca na ekran swoje wlasne refleksje i chce wierzyc w to ze istnieje cos po smierci- czyli daje sobie sam nadzieje – to zaraz nas z tego bledu wyprowadza. A jednak bohater fimu sie zmienia i zaczyna wierzyc , ale …w milosc. I moze to jest przeslanie Allena – pewnie ze wszyscy poumieramy i jestemy na tym swiecie tylko chwile a innego juz nie ma. Ale za to mozna te chwile przezyc tak by niczego nie zalowac i z kims na kim nam zalezy.