Sprawy urzędowe

Rozwod zbliza sie wielkimi krokami 🙂 

Musze przyznac ze customer service w Sadzie Okregowym Katowice jest naprawde swietny – najpierw zadzwonilam do nich zeby sie dowiedziec czy wniosek o wysokosci zarobkow musze dolaczyc jako przetlumaczony na j. polski dokument i czy oplate moge wplacic na konto w euro zamiast kupowac znaczki skarbowe.

Pan zapytal: a maloletnie dzieci sa? (okreslenie maloletnie dzieci mi sie jakos zawsze kojarzy z malosolnymi ogorkami, nie wiem czemu).

Ja no to ze nie ma zadnych dzieci, a pan luzacko: no to co sie pani bedzie wychylac? Zaswiadczenie o zarobkach jest potrzebne tylko jak sa maloletnie dzieci.

Ja: No, na stronie internetowej pisze ze kazdy musi przedlozyc…

Pan – Pisze, pisze, ale niech sie pani nie przejmuje, prosze wplacic rownowartosc 600 zl na konto (tu podal BIC i IBAN) wyslac pozew i tyle.

No a potem zapomnialam do pozwu dolaczyc PESEL. Taki sam blad zrobilam rozwodzac sie po raz pierwszy – kurcze nic czlowiek nie nabral doswiadczenia, nic 😉 

Na adres koresponencyjny czyli do mamy wyslali wiec pismo ze do siedmiu dni mam dolaczyc pesel – wyslalam im mailem i oczywiscie nie dostalam zadnego potwierdzenia, wiec zadzwonilam znow zeby sprawdzic czy dostali i czy dolaczyli.

Pani z centrali przelaczyla mnie do pani Bozenki ktora na pewno bedzie mogla sprawdzic. Pani Bozenka nie miala moich akt i podejrzewala ze zostaly zabrane wlasnie dlatego by je zaktualizowac, wiec przelaczyla mnie do pani Eli ktora powiedziala ze sedzina ma akta na biurku, ale jak poczekam to ona pojdzie i sprawdzi. Poczekalam, pani Ela potwierdzila ze wszystko jest ok.

-Chce pani znac date? – spytala (Chce pani znac plec dziecka – skojarzylo mi sie 😉

Tak sie dowiedzialam ze rozprawe mam 14go lutego czyli w Walentynki.

Potem postanowilam zlikwidowac moje prywatne ubezpieczenie emerytalne ktore oplacalam w Polsce od 13 lat – nie bylo az tak latwo bo jak pani agent byla bardzo dostepna i szybka w momencie podpisania umowy, tak juz nie za bardzo chetna byla do rozwiazania. 

„Proponuje zebysmy sie spotkaly jak pani bedzie w Polsce, to porozmawiamy, ja zaproponuje inne opcje, a jak sie pani zdecyduje rozwiazac to wypelnimy wniosek na miejscu”. Taki email dostalam po rozmowie telefonicznej w ktorej agentka obiecala przeslac wniosek do wypelnienia. Znalazlam wiec formularz w internecie, wypelnilam, dolaczylam co bylo trzeba i wyslalam jej listem poleconym jednoczesnie informujac firme ubezpieczeniowa ze rezygnuje i ze owa pani dostala dokumenty poczta (musial tam widniec jej podpis). Odpisala wiec ze doszlo i do miesiaca dostane pieniadze. 

Potem zachcialo mi sie zadzwonic do ZUSU zeby sprawdzic jak sytuacja wyglada z moimi latami przepracowanymi w Polsce, badz co badz bylo ich 15. Oczywiscie licza sie do ogolnego okresu pracy i zakladajac ze dozyje emerytury i ze na nia przejde – w co watpie bo jak bede zyc to bede i pracowac, ale hipotetycznie – organ przyznajacy emeryture w Irlandii zwroci sie do Zusu w Polsce o wydanie odpowiednich zaswiadczen. A potem pani spytala: rozumiem ze pani juz sie zwrocila do nas o obliczenie kapitalu poczatkowego? 

Ja na to: eeeaaahhhh?????

Okazalo sie ze kazdy kto sie urodzil po 1948 i pracowal przed rokiem 1999 musi to zrobic. Bo moi drodzy przed rokiem 1999 Zus nie byl zobowiazany do prowadzenia indywidualnych kont ubezpieczonych, wiec teoretycznie jesli sie nie ma zadnych papierow na to ze sie pracowalo, jak np swiadectwo pracy to tak jakby sie nie pracowalo. 

Powiedzialam kobiecie ze nie mam zadnych dokumentow bo przeprowadzalam sie tyle razy ze prawdopodobnie gdzies sie znalazly w koszu a firmy w ktorych bylam zatrudniona juz nie istnieja. Pani na to ze to moj problem.

Nie jest to az tak wazne w mojej sytuacji te 8 lat ale tak czy siak trafilo mnie ze tak te sprawy wygladaja. 

Z niusow wyjazdowych – 3 dni w Krakowie zaplanowane, z wycieczek zorganizowanych Communist Tour i Wieliczka. Czytam przewodnik i sobie przypominam o Wandzie co Niemca nie chciala i inne legendy COBY przed C. blysnac znajomoscia kraju przodkow hehe. Moja mama wydzwania i pyta: A co on lubi jesc? Bigos bedzie jadl? Sernik bedzie jadl? A co on bedzie pil? Piwo? A jakie, Heineken moze byc? O mnie sie jakos nie pyta co ja bede jesc 😉

Zabukowalam tez samochod na 3 dni w Langwedocji, bo obie z kolezanka stwierdzilysmy ze WALIC public transport. Teraz opracowuje trasy zwiedzania, na pewno jeden dzien to beda Pireneje.

A Ryan Air otwiera nowe polaczenia…co wejde na ich strone to juz planuje kolejne wyjazdy…jestem uzalezniona! 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.