Juz zapewne wspominalam ze nie mialam dobrych doswiadczen z klientami Polakami.
Przewaznie byli to mlodzi mężczyźni podróżujący w ilości co najmniej dwoch sztuk, a im wiecej ich było tym bardziej wyróżniali się głośnością wśród innych. Bo Polak w grupie jest bardzo śmiały i luzacki, z poczuciem wyższości nad innymi i mina „nikt mi kurna nie podskoczy”.
Przyklady:
Tlum gosci się klebi przy recepcji, gwar – wiadomo – ludzie rozmawiaja, to nie klasztor. Ale kogo najbardziej słychać: dwoch Polakow ktorzy swobodnie wymieniaja się k…wami miedzy soba. Nie daj Boze jak się człowiek przyzna ze rodak – wtedy Polak klient zaczyna się zachowywac jak bliska rodzina. Od razu wali na ty – ja lubie to ze w angielskim jezyku YOU mowi się do każdego i uzywa imion, ale bądź co bądź jak już mowimy po polsku to się trzymajmy polskich regul gdzie do obcego się zwracamy pan/pani.
Potem Polacy siedza w barze na antresoli i parada k..ew i tym podobnych przerywnikow trwa nadal. Oczywiście na pelnej głośności.
„Sluchaj, POSZLEM do tego goscia, k…wa, mowie, gosciu k…wa, cos ty mi k…wa sprzedal, sprzet mi się rozp….il po dwoch dniach, co ty myslisz ze na jakiegos buca trafiles, k…wa”
No i tak sobie siedza i kwakaja , a potem przychodza do mnie krokiem Zamachowskiego śpiewającego „My rifle, pony and me” – czyli: allle jestem twardziel… i mowia:
-Hej, siemka, co tam? Sluchaj, o ktorej my się musimy wymeldowac? A nie da rady pozniej? A kolezanka to dlugo w Irlandii? A tu w hotelu duzo Polakow czy same Irole?
O kibolach jadacych na mecz do Belfastu już pisalam, to wlasnie im powiedziałam ze wstydze się ze jestem Polka tak się zachowywali. Musielismy sprowadzic dodatkowe security na noc bo duty manager bal się pokoje rozwala.
Wiec – zeszla sobota, widze polskie nazwiska na rezerwacjach: dwa TWINY (pokoje z dwoma pojedynczymi lozkami)- adresy z Cork. Kolo szostej mam lekka kolejke przy desce i katem oka zauważam cztery wystrzyżone prawie na zero wielkie lby osadzone na czyms co kiedys było karkiem, a cala konstrukcja opiera się na muskularnych cialach opietych dżinsem i skora… no i słowiańskie rysy twarzy.
Syknelam do DMa stojacego kolo mnie ze jakby co to jestem z Wegier i ma siedziec cicho. Co mnie jednak uderzylo to zero konwersacji miedzy panami kiedy tak sobie grzecznie czekali na swoja kolej. Pomyslalam – może się biedaczki zaziębili… albo co.
Wreszcie grupka dotarla do mnie i zaczela się meldowac. Przywodca stada – najwyższy, chyba z 195 cm – plynnym angielskim przeprowadzil cala procedure w imieniu kolegow. Zapytal czy jest możliwość by zostawic samochody nastepnego dnia na caly dzien na parkingu, kiedy odpowiedziałam ze tak – podziękował …. No no…
Za jakies 20 minut przywodca stada zszedł był zapytac już po polsku o restauracje.
-Ja się od razu zorientowałem ze PANI (?) z Polski jest, tylko nie chcialem przy pani koledze po polsku rozmawiac. W niektórych hotelach maja takie reguly ze tylko po angielsku, no i w ogole jakos głupio tak skoro ktos inny nie rozumie co mowimy…
Mowie Wam ze mnie tak zatkalo ze pierwszy raz bylam totalnie SPEECHLESS, a nie zdarzylo mi się to nawet jak jeden naćpany gosc skakal z antresoli do lobby i się omal na moich oczach nie zabil.
Zaczelismy rozmawiac, okazalo się ze Polacy przyjechali na jakis zlot właścicieli Hond odbywajacy się nastepnego dnia. Ponieważ mnie ciagle paniowal powiedziałam mu w koncu ze może byśmy sobie mowili po imieniu, on się ucieszyl, przedstawil się (Darek) pogadaliśmy jeszcze chwilke („piekna pogoda, Dublin jest niesamowity, hotel super”) i potem cala grupa poszla na obiad. Widzialam ich potem w barze na gorze, siedzieli spokojnie i popijali z umiarem.
DM zszedł do mnie pod koniec zmiany i powiedział: a ty wiesz ze ci CHAPS to bardzo fajne chłopaki, podsykutowalismy o polityce. A wygladali mi na rozrabiakow…
Nastepnego dnia grupka przyjechala poznym wieczorem odebrac samochody z parkingu, Darek zjawil się na recepcji aby SERDECZNIE PODZIEKOWAC jeszcze raz za możliwość parkowania i w ogole za wszystko.
Naprawde milo spotkac ludzi z kraju przodkow 😉 którzy potrafia się zachowac i reprezentuja pewien poziom. Pozdrawiam Cork : )