Co łączy Bamberg z Poznaniem

Kiedy polecono mi, by będąc w Norymbergii koniecznie pojechać do Bambergu, nazwa miasta wydała mi się dziwnie znajoma. Jednak dopiero po powrocie skojarzyłam, że Bamberg brzmi jak bamber, poznańskie gwarowe określenie zamożnego rolnika. I tak oto odkryłam powiązania między frankońskim miasteczkiem a Polską.

Początek XVIII wieku. Bamberg i Poznań utrzymywały między sobą kontakty już od jakiegoś czasu, kiedy biskup poznański, goszczący we Frankonii, zauważył, że wielu chłopów żyje tam w biedzie. Ponieważ ziemie wkoło Poznania były wyludnione, biskup wpadł na pomysł sprowadzenia tam bamberskich osadników. Pomysł nie nowy, tak było i w Ameryce, i nawet teraz we Włoszech, gdzie sprzedaje się domy po 1 euro by zaludnić opustoszałe miejscowości. Warunek był jeden – osadnicy muszą być wyznania rzymsko katolickiego.

Około 700 osób przybyło na poznańskie ziemie w kilku transzach, w latach od 1719 do 1753, pokonując ponad 700 kilometrów. Nie tylko dano im ziemię i zboża na zasiew, ale i zwolniono z podatków na kilka lat i oferowano inne przywileje. Barierą między osadnikami a tubylcami był język i odmienna kultura, ale łączyła ich religia. Dość szybko bamberskie dzieci zaczęły podłapywać język polski, a z czasem doszło do małżeństw mieszanych. Podczas rozbioru Polski, kiedy okolice Poznania znalazły się w Prusach, już zasymilizowani Bambrzy stanęli po stronie Polski, sprzeciwiając się zakazom używania języka polskiego i podpisując petycje o kontynuację nauczania w szkołach w języku polskim.

Również podczas II wojny światowej bamberscy osadnicy, wówczas już załkowicie zpolonizowani, odmówili podpisania volkslisty. Ale mimo to, po wojnie i za czasów komuny, ich niemieckie korzenie skazały ich na ostracyzm i wtedy określenie bamber nabrało pejoratywnego znaczenia. Obecnie Bambrzy to grupa etnograficzna, z której obyczajów niewiele przetrwało. W Poznaniu znajduje się Muzeum Bambrów Poznańskich. W samym Bambergu nie spostrzegłam żadnych nawiązań do tematu.

Z Norymbergii do Bamberg można dojechać tanio pociągiem regionalnym, albo szybciej i warunkach luksusowych jak ja, klient zamożny i wymagający 😉 pociągiem ICE. Podróż tymże to około pół godziny, a ze stacji do miasta idzie się około 25 minut, nieskomplikowaną i dobrze oznaczoną trasą. Bamberg jest śliczny, wymuskany powiedziałabym nawet. Ale pamiętacie może, że w 2017 robiłam trasę po Bawarii zwaną Romantic Road, więc widziałam takich cudnych miasteczek już trochę. Takie są Niemcy – piękny kraj pełen perełek.

Nazywa się go frankońskim Rzymem, ale nie z powodu podobnej architektury ani historii, ale z powodu położenia na siedmiu wzgórzach. Czytałam przed wyjazdem, że zwiedzanie może być męczące, ale bez przesady. Osobiście uwielbiam dużo chodzić, a więcej kalorii spala się pod górkę niż po równym. Owszem, spociłam się jak mysz wchodząc na wzgórze zamkowe, ale to z powodu upału bardziej niż stopnia trudności.

Początki Bambergu (Bamberga?) sięgają IX wieku i miasto szczęśliwie uniknęło zniszczeń przez stulecia, dzięki czemu można podziwiać autentyczne budowle i zabytki. Jest ładnie już w drodze z dworca na stare miasto, a potem turystę wita wizytówka miasta czyli Ratusz. Legenda głosi, że biskup odmówił podarowania ziemi na budowę, więc wkurzeni mieszkańcy usypali sztuczną wysepkę na rzece i postawili go właśnie na niej. Barokowe freski przyciągają wzrok, a ci uważni dostrzegą wystającą z muru nóżkę aniołka, trochę to dziwnie wygląda jakby mnie kto pytał o zdanie 😉

Robi wrażenie również katedra, ufundowana w 1002 roku przez króla, a potem cesarza Henryka II (ostatniego z linii Ottonów), który jest tam pochowany razem z żoną Kunegundą. Kolejne powiązanie z Polską – w katedrze można podziwiać tryptyk Wita Stwosza, tego od ołtarza w Kościele Mariackim w Krakowie. Artysta zresztą zmarł i został pochowany w Norymberdze. Nie każdy wie, że ten słynny rzeźbiarz ma w życiorysie skazę. Został bowiem słusznie oskarżony o fałszerstwo podpisu na wekslu i osadzony w więznieniu. Od kary oślepienia bądź śmierci uratował go buskup Wurzburga, ale wypalono mu na policzkach piętno i zakazano opuszczania Krakowa do końca życia. Nie podporządkował się zakazowi i uciekł do Norymbergii, gdzie osiadł i tworzył.

Na wzgórzu katedralnym znajduje się dawna rezydencja biskupów z przepięknym ogrodem różanym, z którego rozciągają się ładne widoki na miasto. Stamtąd można zejść do dzielnicy Domberg, czyli wąskich, brukowanych uliczek, sklepików, knajpek, uroczych domków i grajków wykonujących motyw przewodni z Gry o Tron, a potem do tzw Little Venice, Małej Wenecji, czyli położonych wzdłuż rzeki prywatnych rezydencji.

Zamek, jak już wspomniałam wysoko, nie jest jakoś szczególnie atrakcyjny. Widoki w sumie też nie, bo panorama miasta jest widoczna z dość dużej odległości. Ale jak się podchodzi do niego, to warto się obejrzeć w tył dla ładnych krajobrazów. Pod zamkiem jest knajpa dla spragnionych i zmachanych turystów. A ciekawsze widoki są, według mnie, z Klasztoru Świętego Michała, z którego zeszłam do miasta romantyczną ścieżką wzdłuż winnicy.

Ponieważ interesuje mnie historia czarownic i ich procesów, z zaciekawieniem odnotowałam fakt, że w Bambergu w latach 1627–1632 odbyły się największe w historii procesy i masowe egzekucje domniemanych wiedźm. Około 1000 osób było oskarżonych o czary, z czego 900 kobiet skazano i zabito. Dopiero liczne skargi i protesty kierowane do cesarza zakończyły proceder, w wyniku którego tyle osób, głównie kobiet, z różnych klas społecznych, zakończyło życie.

Kiedy tak chodziłam sobie po Bambergu, a wcześniej po Norymbergii, uderzyło mnie znowu, po wcześniejszej wizycie w Bawarii, że większość turystów to Niemcy. Chyba jednak wciąż jest to kraj, który nie jest pierwszym wakacyjnym wyborem dla wielu innych europejskich nacji, a szkoda. W Norymberii na angielsko języcznym walking tour było tylko 6 osób. Wszystkie tego typu atrakcje w Bambergu były dostępne tylko w języku niemieckim. Zresztą przewodniczka w Norymbergii zwróciła się do nas: dziękuje za wybranie Niemiec na kraj do odwiedzenia w wakacje. Zwiedzanie tuneli w skale też dobywało się po niemiecku, a w grupie ponad 20 osób tylko ja i malutki Japończyk dostaliśmy audio guide.

Mam niedosyt Nemiec (tak samo jak i Belgii) i ponieważ Ryanair odgraża się, że będzie otwierać więcej niemieckich połaczeń, to jak najbardziej się na to nastawiam.

8 uwag do wpisu “Co łączy Bamberg z Poznaniem

  1. Mialam wlasnie odwierziny rodziny z Polski, tez bardzo im sie podobalo:) Do Bambergu nie dotarlismy, bardziej bylismy nastawieni na atrakcje dla dzieci;), ale na pewno kiedys to nadrobimy:) Tak, Niemcy maja bardzo duzo ciakawych miejsc I piekna architecture I sa to miejsca (jeszcze, w wiekszosci) dosc zadbane.

    Polubione przez 1 osoba

  2. nayenezgani

    Zachęcający opis… nie spodziewałem się, że kraina przodków (jednej z linii po kądzieli) może być tak urokliwa:) Dziękuję za zachętę i mam nadzieję, że uda mi się to miejsce kiedyś odwiedzić.
    W kwestii Bambrów to pejoratywne znaczenie, które nabrało to pojęcie w PRL-u może wiązać się nie tylko z niemieckim pochodzeniem, co z byciem bogatym chłopem. A wiadomo jak komuniście odnosili się do wszelkich „kułaków”.
    Także wątek czarownic może być „wspólnym” elementem. Otóż niechlubnie w Chwaliszewie (dziś część Poznania) doszło w 1511 roku do pierwszego spalenia kobiety posądzonej o czary w Polsce.
    Życzę dalszych owocnych podróży 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  3. nayenezgani

    Poznań się zmienia nieustannie – niemal na oczach. Ale obecnie bym go nie polecał, bo remonty dróg i problemy komunikacyjne to większa zmora niż smog wawelski 😉
    Moim zaś marzeniem jest, że kiedyś odwiedzę Irlandię zieloną 🙂

    Polubione przez 1 osoba

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.