Służbowy lunch może być bardzo interesujący 🙂 Nawiązujemy współpracę na social media i nie tylko z lokalnym biznesem, więc wybrałam się z koleżanką z pracy do tegoż biznesu, by nie tylko omówić co i jak, ale i wypróbować produkt.
Victorian Tea Times wygląda z zewnątrz bardzo niepozornie. Ale wystarczy otworzyć drzwi, by z gwarnej, nowoczesnej ulicy przenieść się do XIX wiecznego salonu, gdzie panie w swych długich sukniach, kapeluszach i w rękawiczkach zbierają się na popołudniową herbatkę, tzw afternoon tea.
Nie wiem, czy poza UK i Irlandią ten zwyczaj jest znany, więc wyjaśniam. Kiedy herbata pojawiła się w Anglii w roku około 1660, stała się ulubionym napojem arystokracji (biednych było na nią po prostu nie stać). Prawie 200 lat później, bo w 1840 roku, 7-ma księżna Bedford, Anna Russell, cierpiąca z powodu głodu między śniadaniem a obiadem, kazała sobie przynieść tacę z herbatą, malutkimi kanapkami i ciastkami. Weszło jej to w zwyczaj, a wkrótce na popołudniowe herbatki z przekąskami zaczęła zapraszać swoje znajome.
Szybko stało się to prawie codziennym rytuałem. W miesiące chłodne panie zbierały się w tzw drawing room, czyli salonie przeznaczonym dla płci pięknej (panowie chlali brandy i kopcili cygara w bibliotece albo w pokoju bilardowym), a w lecie w ogrodzie. Ówcześnie afternoon tea to takie eleganckie spędzanie czasu z psiapsiółkami, organizuje się je na hen party, dzień matki i tak dalej. Prawie w każdym lepszym hotelu ją serwują, a czym lepszy hotel, tym wyższa cena ale i piękniejsza zastawa i bardziej wysublimowane kanapeczki i deserki.
Afteroon Tea jest często mylone z high tea albo z cream tea, więc wyjaśniam różnicę. High tea to posiłek popularny pośród klasy pracującej w XVIII i XIX wieku, składający się z dzbana herbaty, chleba, sera i często mięsa. Cream tea natomiast to herbata podawa z tzw scones (to są takie słodkie bułeczki) które je się albo z dżemem, masłem albo z bitą śmietaną.

I teraz przechodzę do Victorian Tea Times, czyli lokalnej atrakcji w Arklow. Właścicielka odziedziczyła budynek po rodzicach, a napatrzywszy się na serial Downton Abbey, zapragnęła przemienić lokal w XIX wieczny salon, gdzie nie tylko serwuje się afternoon tea, ale gdzie można przenieść się w czasie, zakładając suknie i stroje z epoki.

Właścicielka jest, w zależności od obłożenia, albo panią domu, albo służącą. Do wyboru mamy kilkanaście sukien, niektóre przerobione z oryginalnych, znalezionych na aukcjach. Muszą być one tak uszyte, by w nie wejść we własnym ubraniu bez problemu. Są też kostiumy dla panów. Zanim poda się gościom afternoon tea, złożoną z wypieków i kanapeczek własnej roboty (nic kupionego), można się fotografować do woli.

Audrey, bo tak się nazywa gospodyni, miała pecha. Ledwo uzyskała miano atrakcji i przebiła się do telewizji, po czym telefony się urywały a ludzie zjeżdżali się z całej okolicy (i stolicy) to nastąpił marzec 2020 i wszystko się urwało. Teraz usiłuje ponownie zaistnieć, mam nadzieję, że się jej uda.

Może udaj jej się znów podbić smakoszy
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Oby bo to bardzo sympatyczna osoba a samo doswiadczenie super 👌
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Chętnie bym wspomógł pobytem tam ale na obecna chwile chyba nie darady
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Moze kiedys;)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Co pomysł i determinacja, by zrobić taki oryginalny lokal. Ze tez księżna Bedford mogła sobie pozwolić na takie eleganckie podjadanie między posiłkami i nie musiała mieć z tego powodu wyrzutów sumienia 😛
Nastrój tego miejsca pewnie dodaje smaku 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Kasia wg tego co czytalam to wtedy sie jadlo tylko sniadanie I pozny obiad, wiec cos tam musiala zjesc posrodku 🙂
PolubieniePolubienie
Tez mam nadzieje ze uda jej sie zaistniec na rynku pomimo tego co sie dzieje.
Ma duze szanse, w koncu ma cos innego a ludzie lubia zwiedzac.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Duzo pasji ma ta pani w sobie wiec mysle, ze sie uda:)
PolubieniePolubienie
Urocze.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
👍
PolubieniePolubienie
W pln Anglii do dzis na obiad mowi sie ‚tea’, co kiedys doprowadzilo u mnie do kuriozalnej pomylki. Pracowalam w hotelu na split shifts i powiedziano mi ze kiedy kuchnia nie serwuje posilkow czyli miedzy 2 – 6 po poludniu moge sobie isc i zrobic tea. Zrobilam zatem kubek herbaty i na wieczorny shift poszlam o suchym pysku. Do dzis sie z tego smieje 😉
Urocze miejsce ta wiktorianska knajpka, podobaja mi sie wnetrza a i smakolyki wygladaja zacnie. Strojow tych nie lubie ale rozumiem ze przebieranki i selfies to moze byc frajda i added value do herbatki.
PolubieniePolubione przez 2 ludzi
Wiesz, ze lubie przebieranki:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Ewcia, troche spoznione, ale najserdeczniejsze zyczenia urodzinowe. Wszystkiego najlepszego !!!!
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki ❤
PolubieniePolubienie