No i jakby 2020 nie mógł być gorszy to dostaliśmy na koniec debilny rom-com który wygląda jakby powstał po to by nabijać się z Irlandczyków. Jako Irlandzki obywatel wypraszam sobie. Gdyby przynajmniej film był w miarę dobry ale to jest, jak my to mówimy PURE SHITE. Takiego gówna już dawno nie oglądałam.
Zaczęło się od tego że jakiś czas temu zobaczyłam na You Tube trailer do filmu który wzięłam za żart. Pomyślałam po prostu że ktoś podłożył głosy z bardzo fatalnym irlandzkim akcentem tak dla, że się wyrażę, jaj. Jakież było moje zdziwienie kiedy okazało się że to jest jak najbardziej autetyczny trailer. Jeszcze film nie wszedł na ekrany a już zaczął wygrywać w rankingach na najgorszy irlandzki akcent (choć Toma Cruise z Far and Away bardzo trudno w tym pokonać). Jeśli nigdy nie byliście w Irlandii to bardzo proszę nie czerpcie wiedzy ani o akcencie ani w sumie o niczym innym z amerykańskich filmów.
No ale pominąwszy akcent – film jest przenudny, przegłupi i przydługi. Ktoś nazwał go the most demented rom com ever a ktoś inny najdłuższą reklamą Aer Lingusa (są dwie sceny z samolotem i widać logo). Ten film nie ma sensu. Co to kurfa miało być? Do tego wiecie – Irlandia. Piękny kraj. Zielono i w ogóle. Wszyscy mieszkają na farmach i są farmerami z dziwnym akcentem, w staromodnych ciuchach i kiepskich fryzurach. Wszystkie kobiety pięknie śpiewają myjąc gary. XXI wiek ale wystrój w domach jak z lat 50tych ubiegłego stulecia, telefony z kablem na przyciski, nie ma internetu, laptopa, no tak jakby ci ludzie w jakiejś bańce żyli odgrodzeni od nowoczesnych technologii i tylko z osłami rozmawiali i pili piwo w pubie. Za to Amerykanin przybywający z Hameryki to ma tablet, a jużci.
Z tego wszystkiego zapomniałam streścić. Otóż są dwie farmy obok siebie w których mieszkają Rosemary i Anthony (ona na jednej a on na drugiej). Oboje w latach posunięci bo już koło trzydziestki. Ona w nim beznadziejnie zakochana (dlaczego?) a on dziwnie się opiera tłumacząc się jakąś tajemnicą. W tle jest spór Anthony’ego z ojcem który zamiast zapisać mu ziemię chce ją sprzedać kuzynowi co mieszka w Ameryce, a to dlatego że Anthony się pewnie nie ożeni i nie będzie mieć dzieci i ziemia potem przejdzie w obce ręce a kuzyn akurat ma zamiar wziąć sobie żonę i stwierdził że Irlandka się nada (pamiętajcie,mamy XXI wiek a konkretnie 2019 rok). Film jest zlepkiem bezsensownych utarczek słownych między Rosemary a Anthonym przeplatanych ujęciami przyrody z lotu ptaka oraz jednodniową (!) wizytą dziewczyny w Nowym Yorku. I teraz uważajcie bo będą SPOILERY ale mam nadzieję że na film nie pójdziecie, lepiej sobie butelkę wina kupić niż zapłacić za streaming, więc słuchajcie – jaka to była tajemnica Anthony’ego? Anthony wierzył że jest pszczołą! Tak. I believe I am a honee bee. Kiedy to wyznał to zatrzymałam film i zadzwoniłam do C. bo serio pomyślałam że to jakiś irlandzki żargon którego nie rozumię ale nie. Potem sprawdziłam też w internecie – on faktycznie wierzył że jest pszczołą. Za to ona wierzyła że jest białym łabędziem… No kurfa żesz.
I za film jest odpowiedzialny człowiek który napisał scenariusz do Moonstruck, jednego z moich ukochanych filmów (był za niego nominowany do Oscara). I Christopher Walken tam gra, i Emily Blunt i Jon Hamm czyli nie najgorsze nazwiska. O Jamie Dornanie nie wspomnę bo jemu tylko raz wyszło dobrze jak mordował kobiety w Belfaście w serialu The Fall.
Uważam – i nie ja jedna – że ten film naprawdę wygląda tak jakby powstał tylko po to by obrazić Irlandczyków i puścić nieprawdziwy i szkodliwy obraz Irlandii w świat. Ok, wiem że tak nie jest ale tak wygląda. Tym bardziej że reżyser wspomniał że filmu nie robił z myślą o publiczności irlandzkiej więc ich opinia go nie obchodzi a Jon Hamm stwierdził że Irlandczycy zawsze się na coś skarżą. The Leap Year z którego się nieraz wyśmiewałam to przy tym filmie arcydzieło jest. Żadnych plusów nie widzę prócz kilku ładnych ujęć pięknej Irlandii na początku. Badziew, paździerz, dno. Ostrzegam lojalnie.
😂😂😂😂 Był pszczoła 😂😂😂
Nieczęsto komentuje ale zawsze z przyjemnością czytam Twoje wpisy, uwielbiam Twój lekki, spostrzegawczy sposób pisania.
Wesołych świat!! Xxx
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki:) wzajemnie:)
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dzieki za ostrzezenie:) Christopher Walken i Emily Blunt? Jakie zamki maja do pomalowania?;) Pszczola i labadz:))) No coz, mozna napisac, ze to film na miare mozliwosci tego roku;) Oby nowy byl lepszy i przyniosl lepsze filmy:)
PS Jak tam Teegerek?
PolubieniePolubione przez 1 osoba
No wlasnie prawda? Recenzje w necie sa miazdzace:) Teegerek to maly diabelek:) juz zapomnialam ile energii maja takie mlode kotki;) moje starsze nie chca sie z nim bawic ani z nim spac wiec bawi sie sam albo z nami I spi tez albo ze mna pod koldra albo z C. Moje koty go traktuja jak wkurwiajacego gowniarza ktorym w sumie jest… nie ma zadnej wrogosci ani atakow ani nic w tym stylu, po prostu obojetnosc. Ale to w koncu 7 I 6 lat roznica jest. Czekam do konca grudnia I obserwuje, jak trzeba bedzie to Teeger bedzie musial niestety isc do adopcji.
PolubieniePolubienie
To Tak Jak Emily w Paryzu doczekala sie tlumaczen na vlogs francuzow aby nie odbierali tresci filmu Tak powaznie I bezkrtycznie. Ale jednak Bycie pszczola to nie zla zajawka.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Tak, z tym sie jeszcze nie spotkalam;)
PolubieniePolubienie
Taaaa, amerykańskie pojmowanie świata i historii. Blamaż
PolubieniePolubione przez 1 osoba
👍
PolubieniePolubienie
Haha, uśmiałam się, a trailera nawet nie zmogłam!!! Myślałam, że to ze 100 lat temu akcja, a tu ona o zamrażaniu jajeczek gada, WTF? Kicz straszny…..
Ostatnio w święta obejrzałam w TV kilka filmów irlandzkich – The ZOO, o ZOO w Belfaście w czasie wojny, i uratowaniu słonika przez syna pracownika, i Jimmy’s hall, o młodzieży tańczącej na rozdrożach (pierwszy raz się z tym spotkałam) i szukających miejsca dla siebie – tytułowy hall to sala, gdzie ludzie się gromadzą na tańce i różne zajęcia, oczywiście wylęgarnia grzechu… Polecam oba 🙂 Klasyka to oczywiście The Field – ostatnio był w TV arcyciekawy program o prawdziwej historii, i wywiady z rodzinami ludzi, na podstawie których powstały główne charaktery. Też warto zobaczyć, bo to tej bardziej mrocznej stronie Irlandii…
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Z nowoczesniejszych irlandzkich rzeczy to polecam serial Acceptable risk – jest na all4 player. A tak w ogole to wzielo mnie na ogladanie ponownie Father Ted 😉
PolubieniePolubienie
Widzę Pani zaznajomiona z językiem angielskim (i do tego irlandzkim akcentem) tak bardzo, że zapomniała polskiego. Nie zaszkodzi przejrzeć tekstu raz jeszcze (mimo że już ‘opublikowany’) i poprawić błędy.
Pozdrawiam z Galway, Anna
PolubieniePolubienie
Widze ze ludzie z Filmwebu zagladaja na blog, przynoszac tu te same uwagi I dyskusje. Jesli kogos raza bledy, nie zachecam do czytania.
PolubieniePolubienie