C. pojechał na kilka dni do brata do Niemiec i naprawdę, jeśli ktoś powie mi że koty to nie psy i nie tęsknią za opiekunami to ja nie wiem… Zazwyczaj wyjeżdżam ja, to był pierwszy raz kiedy C. był poza domem na dłużej niż jedną noc. Kiedy wracałam z pracy koty witały mnie spojrzeniem które mówiło: gdzie jest tatuś? co z nim zrobiłaś? czy tatuś już nie wróci? Za każdym razem kiedy ktoś wchodził przez główne drzwi do budynku one podnosiły głowę i patrzyły na nasze drzwi nasłuchując czy może to on będzie zaraz przekręcał klucz w zamku. A potem rozczarowane wzdychały – naprawdę! Kitty która śpi z C. przeniosła się do salonu, jakby nie chciała korzystać z łóżka sama. Killer wąchał jego buty od czasu do czasu i chodził po całym mieszkaniu jakby go szukał. Ponieważ zazwyczaj śpi ze mną pod kołdrą, zrezygnował z tego zwyczaju dając mi do zrozumienia że to moja wina że taty nie ma i to jest moja kara 😉
Starałam się jak mogłam tatusia zastąpić, a więc bawiłam się z Kitty laserem co wieczór i masowałam Killera prawie wcierając go w dywan, co uwielbia. Nie sądze jednak żeby były w 100% usatysfakcjonowane. Już nawet nie wspomnę że kupiłam im wypasione jedzenie z homarami i owocami morza które uwielbiają…nic nie mogło poprawić im humoru. Oczywiście tatuś dzwonił na facetime, a jakże. Pierwsze pytanie: How is my Kitty? How is Killer? Romawiał z nimi, a raczej do nich, dłużej niż ze mną 😉 One jednak nie dowierzają takim rzeczom jak video chat i nie wierzyły mi że tatuś żyje.
Ale wreszcie przyjechał i wszystko wróciło do normy. Tylko tyle że będę teraz jeszcze bardziej zestresowana kiedy będziemy wyjeżdżać oboje. Na szczęście będą to tylko dwa takie wyjazdy w tym roku, jeden na 2 noce i drugi na 4. A kiedy tylko mnie nie ma to one jakoś tego nie przeżywają. Tatuś jest w domu, to najważniejsze 😉
Zwierzęta, nie tylko te domowe zresztą, mają emocje i czują tak samo jak my. Mogą tęskić, mieć depresję, stresować się, czy wręcz przeciwnie: cieszyć się, czuć bezpiecznie, kochać. I są inteligentne! Obserwując zachowania moich kotów już od 7 lat, widzę jakie są sprytne, jak potrafią kombinować, jak się wkurzają, obrażają, jak manipulują nami żeby coś dostać. Kitty zwłaszcza której „główka pracuje” na okrągło i która pociąga za sznurki jak szara eminencja. Dlatego jestem wegetarianką bo nie byłabym w stanie zjeść drugiej istoty, czułabym się tak jakbym jadła innego człowieka. Bo niby jaka jest różnica?
Nie jestem wegetarianką wojującą, nie wyrywam innym kurczaka z gęby i nie robię złośliwych komentarzy. C. je mięso i niektórzy z moich znajomych też, to jest ich wybór i nie moja sprawa. Dla mnie tymczasem oglądanie reklamy wędlin w TV w której rodzina i znajomi festują na party objadając się przeróżnymi kiełbaskami i szyneczkami to jak obserwowanie uczty kanibali.
Zauważyłam też że dużo ludzi jedzących mięso odgradza swojego steka z talerza od krowy która sobie chodzi po łące. Tak jakby to już oskubane, obrobione i pocięte mięso rosło na drzewach. Pamiętam jak w jednym polskim masterchefie uczestnicy dostali po zającu, co prawda już zabitym i bez włosów ale w całości, i mieli zrobić z tego danie. Jedna z kobiet histerii dostała i nawet chciała odejść z programu, ale zgodzono się żeby kolega ze stanowiska obok porąbał zwierzaka. I ta pani wcale nie była wergetarianką… Na pewno też pamiętacie eksperyment jaki przeprowadziła jedna z bodajże hiszpańskich restauracji – kiedy klient zamówił kotleta zaprowadzono go do pomieszczenia z żywą świnią i poproszono go o jej ubicie… To od razu powodowało zmianę zamówienia.
Spotkałam się z różnym podejściem do jedzenia mięsa – oczywiście to najbardziej powszechne jest jedzeniem bezrefleksyjnym. C. natomiast je tylko takie które pochodzi z tego typu hodowli gdzie zwierzęta pasą się na łąkach, nie są sztucznie faszerowane nie wiadomo czym, stłoczone w klatkach. Z tego co wiem mięso z Irlandii pochodzi wyłacznie z takich hodowli gdzie przynajmniej przed śmiercią zwierzęta mają normalne, szczęśliwe życie. Właścicielka farmy Waterfall Alpaca Fall, prowadząca nie tylko farmę ale i sanktuarium dla zwierząt, je wylącznie mięso z jeleni. Jej mąż jest myśliwym a ponieważ w Irlandii populacja jeleni jest stanowczo za duża i trzeba ją kontrolować to od czasu do czasu musi zabić starannie wyselekcjonowane sztuki. Moja koleżanka nie tylko blogowa M jest z kolei weganką i to raczej ekstremalną, która przypuszczalnie nie wzięłaby lekarstwa ratującego życie gdyby zawierało jakiś składnik odzwierzęcy.
Moja droga do wegetarianizmu zaczęła od tego że zrozumiałam iż nie potrzebuję jeść innych stworzeń które lubię i cenię. To było jakieś 26 lat temu ale ciągle jadałam od czasu do czasu coś z kurczakiem bo sądziłam że ptaki nie należą do tej grupy istot których nie chciałam jeść. Jeszcze w 2012 zdarzyło mi się zjeść z rzadka kurczka w jakiejś sałatce. A potem poczytałam i posłuchałam o kurach, przekonałam się że wcale głupie nie są i też mają emocje i przywiązują się do ludzi i przestałam. Od czasu do czasu zjem rybę. Nie będę przechodzić do weganizmu choć jeśli mam wybór dania wegańskiego a wegetariańskiego to wybieram to pierwsze, ale jednak potrzebuję jogurtów, mleka i kefir, a od czasu do czasu rzucam się na ser czy jajka.
Nie jestem też wegetarianką ekstremalną, jeśli zamawiam frytki i te są smażone na tym oleju na którym smażono mięso, nie przeszkadza mi to. Kiedy byłam w Kraju Basków, w restauracji w Laguardia zamówiłam wegetariańską wersję ich tradycyjnego jedzenia. Kiedy danie przyniesiono, odkryłam w nim kawaleczek chorizo. Odłożyłam na bok i chciałam dalej jeść, ale kelner zauważył i przeprosił, odniósł danie i przyniósł – podobno – inne. Na mój rozum to po prostu sprawdził czy nie było tam więcej chorizo i już, ale mnie naprawdę to nie przeszkadzało. A znam ludzi którzy zrobiliby cyrk gdyby znaleźli kawałek mięsa w czymś bezmięsnym. Uważam też że ci którzy chcą przestawić na weganizm swoje psy czy koty są idiotami i powinni odpowiadać za okrucieństwo wobec zwierząt.
Fajnie że czasy się zmieniają i ludzie są bardziej świadomi w kwestii tego co jedzą i jak to wpływa na środowisko (choć przypadek avocado świadczy o tym że czasem nie do końca). Kiedy miałam 20 kilka lat obiad bez mięsa to nie był obiad, a jeszcze niedawno wegetarianie a już nie daj boże weganie, traktowani byli w restaracjach jak zło konieczne. Weganie mieli do wyboru zazwyczaj tylko sałatę 😉 Teraz w sklepach jest naprawdę duży wybór produktów a do tego i w knajpach i hotelach, zarówno na śniadanie jak i lunch czy obiad bez problemu znajdą się opcje wegetariańskie i wegańskie.

Każdy kto ma zwierzaki wie, że właściwie w niczym się od nas nie różnią. Mają dokładnie takie same pragnienie, tak samo odczuwają i są w stanie porozumieć się z nami bez słów. I wszystko rozumieją, wszystko pamiętają i kochają wielką miłością nie do skruszenia.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Dokladnie ❤
PolubieniePolubienie
Awww, straszliwie słodkie te wasze koty tęskniące za tatą!😀
PolubieniePolubione przez 1 osoba
😃🐾🐾🐾
PolubieniePolubienie
Wiadomo ze zwierzeta sie przywiazuja. W dodatku gdy sa z nami zwiazane, traktuja nas jak dzieci rodzicow. Jak zabraklo czlonka rodziny, poczuly sie niepewnie. Mozliwe, ze do Twoich wyjazdow sa przyzwyczajone, wiedza ze wrocisz, a do jego nie.
Jesli chodzi o zwierzweta hodowlane, to troche inaczej to wyglada. Nie ma takiej wiezi.
Ja jem mieso, i uwielbiam irlandzka wolowine. Przynajmniej wiem, ze krowy ktore ida na uboj, mialy naprawde dobre zycie. Dlatego tez, Irlandia slynie z dobrej wolowiny.
Hodujemy zwierzeta zeby nas wykarmily, dlatego uwazam ze nalezy je szanowac. Ale swiat gna do przodu, wszystkiego ma byc duzo i szybko, Zabijane sa zwierzeta, bo ma byc duzo miesa, niewazne czy sie potem zepsuje czy nie.Jestem przeciwniczka marnowania zywnosci, trzeba na nia zapracowac. A wyrzucanie jedzenia, to jakby brak szacunku do wlasnej pracy. Ale to moje zdanie.
PolubieniePolubione przez 1 osoba
Jestem ogromna przeciwniczka marnowania jedzenia. Tego mnie babcia nauczyla, wiadomo ze w czasie wojny sie nie przelewalo. Ona miala ogromny szacunek do zywnosci. Ja mam tak samo. Jak pisalam, nie potepiam:) wazniejszy jest umiar, nie wyrzucanie jedzenia, wybieranie ekologicznej zywnosci I miesa z dobrych hodowli. Sama jednak miesa nie tkne. Nie zjem nic co zylo, czulo, biegalo itp 🙂 nawet ryby ograniczylam do minimum zwlaszcza po obejrzeniu video do piosenki Adore Harry Stylesa …
PolubieniePolubienie
Dzis kolezanka z pracy poinformowala mnie, ze kurczaki sa madrzejsze niz nam sie wydaje 😉 Na temat owiec niestety miala gorsza opinie. Gdyby zwierzeta byly faktycznie ‚rowne’ ludziom (nie mowie tu o ich uczuciach czy psychice), to dzis ludzie siedzieli by stloczeni w klatkach, bo po prostu ofiara zamienilaby sie z katem. Nie odczuwam jakiegos specjalnego sentymentu do kurczakow czy owiec, wszyscy jestesmy czescia natury, kazdy cos lub kogos zjada a na koncu umiera i tyle 😉 Weganizmem zainteresowalam sie krotko jeszcze zanim stal sie mainstreamowy, mialam nawet pare ksiazek kucharskich ktore o dziwo bardzo przypominaly ortodoksyjna kuchnie zydowska z ktorej dla wygody wyrzucono mieso i nabial. Z wegeterianizmem dalam sobie spokoj po roku po tym jak kompletnie rozregulowal mi cykl miesieczny. Jestem zwolennikiem roznorodnosci w diecie, z duzym naciskiem na skladniki roslinne ale bez eliminowania zwierzecych. W obecnej modzie na ‚plant based food’ fajne jest to, ze flexitarianie moga poeksperymentowac i poprobowac ciekawych rzeczy jak falefele 😉 a niefajne jest to ze przemysl spozywczy juz wyweszyl mamone i zalewa co naiwniejszych wegan bardzo niezdrowymi
i wysoce przetworzonymi zamiennikami. To tyle ode mnie w temacie 🙂
PolubieniePolubione przez 1 osoba
To ze weganizm jest modny I robi sie na nim kase to inna sprawa ale na czym sie nie robi:) smieszy mnie tez to ze uwaza sie ta diete za dobry sposob na odchudzenie co jest nieprawda bo wiekdzosc dan weganskich jest bardzo kaloryczna. A czy kazdy kazdego zjada…sa istoty ktore inynych nie jedza. Do tego idea trzymania zwierzat po to by jesc jest jakas dla mnie niemoralna, juz bardziej zrozumiem polowanie I zarcie dziczyzny. Ale jak juz wspomnialam to moje zdanie ktorego nikomu nie narzucam:) przeciez chodzi z Toba do knajp, Ty sobie jez mieso, ja nie, I kazdy jest zadowolony:) nie wyrywam Ci udka z ust;))))
PolubieniePolubione przez 1 osoba