Mija 10 lat od czasu pojawienia się na rynku Airbnb. Jakby ktoś jakimś cudem nie wiedział co to jest – to firma udostępniająca platformę na której właściciele mieszkań czy domów mogą zgłosić albo pokój, albo całe mieszkanie, do krótkotrwałego wynajmu turystom. Model takiego dzielenia się swoimi zasobami mieszkalnymi wziął rynek szturmem, ale ostatnio coraz częściej mówi się o szkodliwych wpływach platformy i niektóre miasta otwarcie ruszają do walki z Airbnb.

Moja pierwsza rezerwacja przez serwis. Ostuni (całe mieszkanie), z tarasem na dachu i wspaniałym gospodarzem który nam dał mnóstwo świetnych wskazówek co do zwiedzania, jedzenia i picia 🙂 Zdjęcie z airbnb.
Z punktu widzenia turysty – dla mnie airbnb to opcja idealna. Nie lubię hoteli – obojętnie jaki standard to zawsze to pokój z łazienką, recepcja i pokojówki. No chyba że się jest Jennifer Lopez i ma ogromne fundusze, ale skupiam się na osobach o podobnych do moim bądź mniejszym budżecie. Na airbnb można wynająć mieszkanie oryginalne, pełne indywidualnego gustu właściciela, książek, CD i innych drobiazgów które sprawiają że przyjemniej się tam przebywa niż w standardowo urządzonym pokoju hotelowym. Do tego ja chcę swobody, czucia się jak w domu, dostępu do kuchni, łażenia nago 😉

Gite en Charente w Baignes, Akwitania. Osobny domek obok drugiego w którym mieszkali przemili gospodarze. Zaprosili nas pierwszego wieczoru na napitek i jadło 😉 my dukaliśmy po francusku a oni po angielsku. NA powitanie w domku czekał kosz z owocami i orzechami z ogrodu a w odwiedziny przychodził kot sąsiada. Zdjęcie z airbnb.
Na Airbnb można wynająć zamek, willę, przytulną klitkę w suterenie, maleńką kawalerkę z ogrodem na dachu, latarnie morska czy nawet cała księgarnię w Szkocji którą można prowadzić przez tydzień. Dla tych co nie mają oporów by dzielić przestrzeń z gospodarzem również jest mnóstwo propozycji, i to w jeszcze atrakcyjniejszych cenach. Do tego, jak się dwa razy przekonałam, obsługa klienta w Airbnb jest świetna w reagowania na wszelkiego rodzaju problemu.

Porto, Birdnest. Przepiękne duże osobne mieszkanie, kolorowe i z ogromnym tarasem. Przegadałam z właścicielką ponad godzinę przy odbiorze kluczy. Zdjęcie z airbnb.
Wydawałoby się że tylko hotelarzom Airbnb będzie solą w oku, ale nie. Hotele mają się dobrze i nie upadną przez tę firmę na pewno. Zresztą przed tym serwisem istniało wiele innych podobnych, choćby homeliday.co.uk z którego kiedyś korzystałam.
Otóż ponoć Airbnb psuje rynek mieszkaniowy w większych miastach i powoduje podwyżkę czynszów nawet o 50%. Właścicielom bardziej opłaca się wynajmować mieszkania turystom na krótki termin niż najemcom, więc rynek lokatorski się kurczy. Stali mieszkańcy bloków i apartamentowców żalą się że nie ma społeczności sąsiedzkiej bo co drugie mieszkanie to Airbnb, ludzie hałasują, nie wiadomo kto ma dostęp do kluczy itp. Berlin zakazał już mieszkańcom korzystania z tego serwisu, no chyba że nie wynajmują całego mieszkania ale jego część lub pokój. Inne miasta czy kraje ograniczają ilość dni w których można to robić do 60 na rok.
Jestem przeciwna takim praktykom bo: nie odpowiada mi fakt że ktoś, w tym momencie zarząd miasta, wtraca się do tego jak dysponuję swoją własnością. Skoro kupiłam dom/mieszkanie za własne pieniądze, płacę podatek od nieruchomości i od ewentualnego zysku z wynajmu (podobno dużo osób tego nie robi ale od ścigania należności jest US) płacę pożyczkę hipoteczną, bym sobie mogła albo tam mieszkać, albo nim inaczej rozporządząć oczywiście o ile nie prowadzę tam burdelu bądź nielegalnego kasyna. Skoro jednak wolno mi wynająć lokatorowi na czas dłuższy, dlaczego nie mogę tego robić na czas krótki?

„Raus auf`s Land” Bed & Breakfast Issing, Bawaria. Góra 100-letniego domu z fantastycznymi gospodarzami i dwoma psami. Najlepsze śniadanie 🙂 Obwożenie nas po okolicy. Rozmowy 🙂 Przewspaniale wspominam ten pobyt. Zdjęcie z airbnb.
Problemy z niedoborem mieszkań na rynku to cos co państwo bądź zarząd miasta usiłuje zwalić na właścicieli mieszkań co to nie chcą ich wynajmować normalnym najemcom, zamiast zająć się tanim budownictwem dostępnych dla każdego lokum. Np Dublin zamiast wywalenia 20 milionów euro na wizytę papieża mógłby te pieniądze inaczej zainwestować. Albo możnaby pomyśleć o tym jak ułatwić życie „landlordom” i zachęcić do udostępniania swych nieruchomości długotrwałym lokatorom, choćby zezwalając na odliczanie od podatku kosztów poniesionych na wydatki związane z naprawami czy obsługą administracyjną. C. wynajmuje swój dom i czynsz jaki dostaje nie pokrywa w całości kwoty pożyczki więc co miesiąc dopłaca do interesu, za to podatek od dodatkowego dochodu musi zapłacić z góry, choć dochodu tak naprawdę nie ma tylko koszt.
Do tego co chwila dochodzą jakieś ustalone prawem obowiązki – ostatnio wszystkie okna które są mniej niż 80 cm od ziemi muszą być specjalnie zabezpieczone by dziecko nie mogło wypaść. Stały lokator używa sprzęt który się zużywa, wieć co jakiś czas a to pralkę trzeba wymienić, a to lodówkę, a to prysznic, już nie wspomnę że jak się lokator wyprowadza to by wprowadzić kolejnego trzeba odmalować a nierzadko powymieniać dywan czy niektóre meble (bachorek tak skakał po C. drogiej sofie w wynajętym domu że nic z niej nie zostało)

Malaga – Urban Hipster. Wysoko po schodach ale jakie łóżko 😉 Zdjęcie mojego autorstwa.
Kolejny zarzut związany jest z tzw city tax. W niektórych miastach pobiera sie go od turystów i każdemu nocującemu w hotelu, hostelu czy B&B dolicza się go do rachunku. Ale Airbnb również wprowadza ten tax i już od 2015 roku wynajmujący przez serwis w 30 miastach Francji, między innymi Paryżu, muszą go uiścić w momencie rezerwacji i te pieniądze są przekazywane konkretnym miastom.
Jeśli ktoś jednak ma moralne wątpliwości co do korzystania z serwisu to oczywiście polecam hotele, choć wątpie czy ktoś sprawdzi czy dany hotel czy sieć płaci na czas i uczciwie rzeszy pracownikom najniższego szczebla, np sprzątaczkom, a z doświadczenia wiem że taki personel zwłaszcza imigrantów się wykorzystuje jak się da. Latami płaci się im najniższą stawkę, podczas gdy średnia rata za noc w cenntum Dublina to nawet 280.00 euro za pokój w niektórych przybytkach (ogólnie w Dublinie to 129.00 euro) A już ile się malutkich plastikowych buteleczek z ledwo zużytymi szamponikami i innymi kosmetykami wyrzuca…Czy ktoś sprawdzi czy dany hotel nie wpływa ujemnie na środowisko naturalne, choćby nie stosując się do „green hospitality”. Czy ktoś sprawdzi czy hotel uczciwie płaci podatki…

Widok z okna z niesamowitego mieszkania w XVI wiecznej kamienicy we Wrocławiu. Zdjęcie mojego autorstwa.
Jęczącymi sąsiadami się nie przejmuję bo jakoś nie wydaje mi się by przed Aibnb wspólnota lokatorska się tak przyjaźniła i trzymała razem. Ja w moim apartamentowcu rozpoznaję może 3 twarze i wisi mi kto mieszka dopóki cicho jest. Ludzie którzy wynajmują poprzez Airnbn to nie są jakieś przypadkowe niezydentyfikowane osobniki – gospodarze żądają wereyfikacji dokumentu, najczęściej paszportu. Wystawiają również gościowi opinię. Jasne że się trafią odosobnione przypadki nagannego zachowania wynajmującego ale Aibnb podało że skargi z jakimi mają do czynienia to znikomy odsetek (bodajże 0.01 %) wszystkich rezerwacji, i to skarg z obu stron.

Budapeszt Właścicielka prosiła by podlewać jej kwiaty 🙂 Mieszkanie na 10 piętrze z takim widokiem. Zdjęcie mojego autorstwa.
Ponieważ ja moralnych wątpliwości nie mam, a wręcz przeciwnie, korzystam z chęcia z Airbnb. Na razie tylko jako najemca, choć podoba mi się nowa inicjatywa „Airbnb experience” gdzie lokalni mieszkańczy mogą sobie dorobić będąc np przewodnikiem, lokalni artyści mogą odpłatnie zaprosić na kurs lepienia garnków a piekarze nauczą jak się robi pyszny chleb.
Jeśli zaczynacie przygodę z wynajmowaniem przez Airbnb kilka rad:
Strona ma bardzo dobrą wyszukiwarkę. Można oprócz wybrania lokalizacji szukać bądź całego mieszkania/domu bądź pokoju, ustalić widełki cenowe, ilość łóżek oraz zaznaczyć wszelkie istotne dla nas rzeczy które muszą się znaleźć w mieszkaniu: wi-fi, suszarka, winda itp.

Cozy Den w Katowicach. Moja meta kiedy odwiedzam dentystę. Właściciel Mirek to jak stary kumpel 🙂 Zdjęcie mojego autorstwa.
Czytajcie uważnie co się dzieje w przypadku zrezygnowania z potwierdzonej rezerwacji. Czasem pieniądze się traci w całości ale najczęściej to pewnego momentu można ponieść koszty jedynie opłaty jaką sobie weźmie airbnb.W ogóle CZYTAĆ trzeba dokładnie wszystko, łacznie z opiniami innych gości. Ja wiem że każdy musi jakoś zacząć ale osobiście nie wybieram miejsc bez żadnych recenzji. Najlepiej jak takich jest dużo i oczywiście dobrych, a już idealnie jak gospodarz ma znaczek: super host. Nigdy przenigdy nie komunikujcie się z gospodarzem POZA airbnb. Nigdy nie zgadzajcie się się na żadne przedpłaty poza serwisem, żadne ustalenia. Pieniądze jakie płacicie poprzez serwis są przez niego wypłacane dopiero jak się wymeldujecie. W razie jakichkolwiek problemów kontaktujcie się od razu z pomocą która działa 24/7 i są naprawdę pomocni i nie zostaniecie z kwitkiem bądź bez dachu nad głową.

Gdańsk Sailor’s Old Apartment – tu będę w paźnierniku 🙂 Zdjęcie z Airbnb