Pewnie zauwazyliscie czytajac, ze czesto w moich postach w wyrazach brakuje literek?
Otoz zjadam literki. Problem w tym ze nie widze tego. Dla mnie wyraz wyglada normalnie i dopiero jak sie skupie i zaczne literki skladac, wylapuje bledy. Tylko ze musze nowy post czytac conajmniej pare razy zanim wszystko znajde, a jak juz opublikuje to i tak jakies literki beda wciaz zjedzone. Czasem to wylapie a czasem nie.
Bierze sie to – jak mi sie wydaje – stad, ze jako dziecko uczylam sie szybkiego czytania. W uproszczeniu prowadzi to do skanowania wzrokiem calego tekstu a raczej jego partii, zamiast czytania literka po literce. Nigdy nie bylam tak dobra by ogarnac cala strone w pol minuty 😉 ale czytalam i czytam bardzo szybko doslownie skanujac wyrazy czy zdania.
Skutkiem ubocznym jest to ze piszac pomijam jakies litery w wyrazach, bo moje oczy a wlasciwie mozg i tak widzi caly wyraz. I naprawde musze sie bardzo skupic zeby to poprawiac. Np tki tkst wyglda dla mnie zuplnie nrmalnie i jak go cztam to nie wdze zdngo prblemu 😉
Jedna z moich dalszych znajomych natomiast jest przekonana ze zasady gramatyczne typu rz czy z z kropka, ch czy h, o z kreska czy u – to powinno byc ujednolicone bo nie ma juz zadnego sensu, od kiedy nie potrafimy wymowic ch czy h tak by sie od siebie roznily (podobno kiedys sie roznily). I pisze mi cos na fb ze kturas jej kolezanka pzegrala jakis konkurs i w ogule hujnia. I nie chodzi o to ze ona zasad ortografii nie zna, po prostu zdecydowala ze nie chce sie jej myslec co i jak ma pisac skoro mozna to uproscic.
Ja tego nie rozumiem bo zasad nie znam, ale po prostu intuicyjnie wiem co i jak pisac chyba przez opatrzenie sie. Moze ludzie ktorzy malo czytaja, nie zapamietuja wyrazow tylko istotnie piszac musza sie gdzies tam podswiadomie zastanawic jaka zasada ortograficzna wystepuje w danym przypadku?
Jak juz weszlam na ortografie to na koniec rzecz ktora mnie niezmiennie irytuje – panuje jakas mania naduzywania wielkich liter. Czytam komentarze na fb po jakims zdjeciem: „och jakiego masz duzego Syna, a Jego wloski jakie blond”. To by bylo poprawne gdyby chodzilo o Syna Bozego. Bo co prawda jest taka norma ktora „dopuszcza stosowanie wielkiej litery ze względów szczególnych, zwłaszcza gdy ma to na celu wyrażenie szacunku lub osobistego stosunku do kogoś lub czegoś”. Ale chodzi o przypadki typu „ku pamieci mojej wybitnej Kolezanki, Marii Sklodowskiej – Curie” w mowie pogrzebowej jej kolegi, niz: „Czy wpadniesz sama czy przyjdziesz z Mezem i Corka?” No bez jaj. Widze takie koszmarki non stop i tylko dziwie sie czemu jeszcze o cudzych kotach i psach nie pisze sie z duzej litery…