Ilekroc mam ochote gdzies pojezdzic ale nie za dlugo i nie daleko, wybieram sie do Wicklow przez przelecz Wicklow Gap i wracam przez Sally Gap. Zdania na temat tego ktora jest ladniejsza i oferuje piekniejsze widoki sa podzielone i to jest taka dyskusja jak nad wyzszoscia Swiat Bozego Narodzenia nad Swietami Wielkiej Nocy. Na Sally Gap jest pusciej i pewnie dlatego ja wlasnie wole. Bardzo rzadko mija cie jakis inny samochod a jak sie kogos wyprzedza to tylko zmachanego rowerzyste. A przy okazji to ponownie wspomne o moim nieustajacym zdziwieniu nad osobami ktore mieszkaja w Dublinie od ponad pieciu a nawet dziesieciu lat, i NIGDZIE poza Dublinem nie byly. Poznalam kolejna taka osobe, niesamowicie sympatyczna i o ze sie tak wyraze wysokiej kulturze osobistej, wyedukowana, z dobra placa i praca, w rodzinie dwa porzadne samochody, pieniedzy nie brakuje. I nigdy nie wybrali sie na wycieczke nawet do Wicklow ktore od Dublina jest o rzut beretem. Mieszkaja tu z jedna trzyletnia przerwa w sumie 12 lat. A mnie juz brakuje nieznanych mi miejsc.





