Prawdziwy mężczyzna

Segritta popelnila bardzo dobry wpis na swoim blogu ktory mozna przeczytac TU

Poniewaz wiem ze sa takie osoby ktore nie klikaja na linki i odnosniki (nie wiem czemu) to mysle ze Segritta nie mialaby nic przeciwko temu ze skopiuje tu esencje jej postu, czyli spis cech prawdziwego mezczyzny (choc jak autorka przyznala odnosi sie to w sumie do obu plci)

„1. PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA NIE BIJE.

Nie bije, a więc nie tylko nie wali pięścią, pasem czy kijem. Nie bije też „z plaskacza”, nie zamachuje się w ramach groźby, nie straszy, że uderzy. Nie bije ani ciebie, ani swoich dzieci. Jedyne klapsy, jakich się dopuszcza, to te w łóżku, podczas seksu, jeśli i ty je lubisz. Ostatni raz bił się w podstawówce, podczas treningu sztuk walki albo wtedy, gdy ktoś go zaatakował pierwszy na ulicy. Ale nigdy, przenigdy nie bije pierwszy, nie bije słabszych i nie używa przemocy jako argumentu w dyskusji. Niezależnie od tego, jak go wkurzysz, jak bardzo jest pijany i czy „sama nie zaczniesz”.

2. PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA SZANUJE CIĘ.

Nigdy nie nazwie cię szmatą, kurwą i dziwką. Nigdy nie zwyzywa cię od kretynek lub idiotek. Tak, nawet wtedy, gdy sama zrobisz coś kretyńskiego lub idiotycznego, on cię tak nie nazwie, bo cię po prostu szanuje. Prawdziwy mężczyzna sprawia, że czujesz się silna – a nie pracuje nad tym, byś „zdała sobie sprawę”, że jesteś słaba. To dotyczy też waszego otoczenia: a więc nigdy nie będzie cię obrażał, strofował i upokarzał przy innych ludziach, bo powinno mu zależeć na tym, aby otoczenie myślało o tobie dobrze. Przy prawdziwym mężczyźnie czujesz się lepiej, a nie gorzej, niż przy innych ludziach.

3. PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA NIE SZANTAŻUJE.

Nie będzie groził, że zabierze dzieci, jeśli czegoś nie zrobisz. Nie zmieni zamków, gdy wrócisz późno z imprezy. Nie zniszczy ci komputera, nie zabierze pieniędzy, nie będzie sabotował twojej pracy. Nie powie, że cię zostawi, jeśli nie poddasz się aborcji lub jeśli się jej poddasz. Pamiętaj, że nawet w związku jesteś autonomiczną jednostką, która ma swoje prawa. Prawo do decydowania o swoim życiu, własności, pracy i ciele. Wiem, że obecny rząd w naszym kraju próbuje ci to ostatnie prawo odebrać, ale jest to fundamentalne prawo człowieka i będziemy o nie walczyć do końca.

4. PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA NIE WYKORZYSTUJE DZIECI, PRZYJACIÓŁ I RODZINY DO MANIPULOWANIA TOBĄ.

Nie mówi dzieciom źle o ich własnej matce. Nie nastawia ich przeciwko tobie. Prawdziwy mężczyzna kocha swoje dzieci i wie, że manipulowanie waszą wspólną więzią jest straszną krzywdą dla nich i dla ciebie. Prawdziwy mężczyzna nigdy nie będzie wydzwaniał po twoich znajomych i rodzinie, opowiadając im o tobie złe rzeczy, obrażając cię, zdradzając im twoje intymne sekrety lub zmyślając.

5. PRAWDZIWY MĘŻCZYZNA DBA O SWOJĄ PARTNERKĘ

Nie, nie chodzi o to, żeby ciągle cię adorował i kupował ci biżuterię. Mam teraz na myśli taką zwykłą empatię i czułość, jakich powinnaś oczekiwać od swojego partnera. To znaczy, że jeśli umarł ktoś ci bliski, straciłaś pracę lub poważnie chorujesz, to on bierze to pod uwagę i daje ci ciepło i zrozumienie, których potrzebujesz. Gdy jesteś w ciąży, nosi za ciebie ciężkie rzeczy i pomaga ci w założeniu skarpetek. Gdy masz depresję, pilnuje, byś się rano umyła, ubrała i wyszła z nim na spacer. Gdy w twoim życiu wydarzy się coś strasznego, umie przytulić i porozmawiać z tobą, byś poczuła się lepiej. To jest standard. Bez tego ani rusz.”

Niespecjalnie chce tu rozprawiac o wyzej wymienionych punktach bo chyba trudno sie nie zgodzic ze owszem, jesli partner nie spelnia chocby jednego z punktow to powinno sie zwiazek zakonczyc, co radzi Segritta.

Komentarze natomiast sa bardzo ciekawe i wylowilam z nich dwie rzeczy ktore mnie zainteresowaly.

Pierwsza to podwojne standardy dotyczace przemocy fizycznej. Nie wolno uderzyc kobiety nawet jak sama zacznie. Dlaczego kiedy kobieta rabnie faceta a on jej odda, to on jest od razu obwiniany? I nie mowie tu o przypadkach kiedy kobieta sie broni, np powiedzmy ktos zlapal ja w autobusie za tylek i ona tego faceta uderzyla – ok. Ale sama znam historie gdzie kobiety w zwiazku swojego meza uderzyly podczas klotni nie raz. W komentarzach ktos stwierdzil ze roznica jest taka ze jak kobieta uderzy mezczyzne to raczej wiekszych szkod nie zrobi, bo nie jest silna fizycznie. A on jak uderzy to oczywiscie moze skrzywdzic. Czy dlatego przemoc stosowana przez kobiety uwaza sie za nie tak powazny problem? Dla mnie przemoc jest przemoca, cios jest ciosem, i nie chodzi tu tylko o krzywde fizyczna ale psychiczna, oraz o to ze osoba ktora uzywa tego typu argumentow w klotni nie zasluguje na to by z nia dzielic zycie. Obojetnie czy jej bicie zostawi co najwyzej siniaczka czy zlamie szczeke. Komentarz pod postem: „Jeśli kobieta Cię uderzyła to po prostu mówisz że jeśli się to jeszcze raz powtórzy to odchodzisz i jesteś w tym konsekwentny” Ok, ale w takim razie czy jesli facet uderzy kobiete to ona ma mu dac szanse i czekac na nastepny raz? Nie, bo wlasnie tu sa podwojne standardy. Mezczyzna najwyrazniej moze byc uderzony, zniesc to i poczekac. Bez sensu.

Przy okqzji wspomne co sie przydarzylo lata temu mojemu znajomemu bedacemu wowczas w zwiazku z bardzo temperamentna Wloszka ktora non stop robila awantury, tlukla talerze, okladala go piesciami itp. W koncu postanowil spakowac sie i po prostu odejsc, wiec wzial walizke ubran i wyszedl, a ona za nim, szarpiac go, kopiac, wydzierajac sie. To sie dzialo na dosc ruchliwej ulicy, kazdy sie patrzyl, nikt nie zareagowal (przypuszczam ze gdyby sytuacja byla odwrotna ktos by cos zrobil). Ale to nie wszystko bo on w koncu sie wkurzyl i ja odepchnal, dosc mocno wiec sie zatoczyla i na kogos wpadla. O jeju, co sie wtedy dzialo. Zaczela krzyczec ze on ja uderzyl, jakis policjant sie pojawil, moj znajomy skonczyl na komisariacie. Mimo ze byli swiadkowie ktorzy potwierdzili jak do tego doszlo. 

Po drugie ktos zarzucil Segricie ze jej wpisy, rowniez ten, sa uproszczone. Ze zycie nie jest czarno biale i to nie jest tak ze jak ktos uderzy to mozna tak po prostu odejsc itp. Otoz tak, to jest takie proste. Czesto wysluchiwalam tych wszystkich zali ze on pije i ze sie powinno odejsc no ale to ojciec dzieci i ze moze sie zmieni w koncu. Albo ze uderzyl ale tylko dwa razy w ciagu paru lat wiec w sumie nic sie takiego nie stalo. 

Jak podsumowala Segritta:  

„Nie musisz być z nikim w związku. I, co najważniejsze, nie musisz być w związku ze złym człowiekiem. Jest na świecie mnóstwo, naprawdę mnóstwo fajnych facetów. Mają różne wady, jak każdy, ale reprezentują standard, który powinien być dla ciebie podstawą.

Jest oczywiście wiele innych powodów, dla których można lub wręcz powinno się zakończyć jakieś związki, ale ta powyższa piątka to jest absolutna podstawa. Z innymi problemami można czasem podjąć decyzję, że będziemy nad nimi pracować. A bez tych pięciu po prostu nie ma mowy o związku. Jeśli Twój facet cię bije, obraża lub szantażuje, to nie masz nad czym pracować. To po prostu nie jest związek. Nie próbuj go zmieniać. Odejdź. Zostaw. W razie problemów lub po prostu lęku przed ewentualnymi problemami zwróć się o pomoc do specjalizujących się z tym organizacji”

I to nie jest upraszczanie tylko swieta prawda. Na swiecie bylo by wiele szczesliwszych kobiet gdyby tylko stosowaly sie do powyzszego.

Dodam do listu Segritty to co jest dla mnie wazne a wiec: prawdziwy mezczyzna nie zneca sie nad zwierzetami. Jedna z moich dawnych kolezanek szkolnych wyszla za faceta ktory powiesil swojego wlasnego psa. I to nie jako nastolatek, dziecko glupie, ale jako dorosly mezczyzna. A na jednej z kotolubnych stron na FB ukazal sie post dziewczyny ktora pisala ze kiedy jej kot cos przeskrobie, np cos zadrapie, jej facet go bardzo mocno bije. I pytala czy moze lepiej dla kota by mu znalazla inny dom? Oczywiscie wiekszosc komentarzy byla taka: znajdz sobie innego faceta, ktos kto bije zwierzeta ma zly charakter, zacznie ciebie bic itp. Ale zdarzaly sie glosy ze: czy kot jest wazniejszy od zwiazku, w koncu nie mozna za „byle co” zrywac z facetem bo zostanie sie sama i tylko z kotami. Nawet nie bede sie wypowawiadac na ten temat.

I kolejna rzecz – moze nie „prawdziwy mezczyzna” ale odpowiedni partner nie dasa sie na ciebie i nie obraza sie o byle gowno. Raz za czas (raz na rok 😉 i na chwile – niech bedzie. Kazdy moze miec zly dzien. Ale nie k.wa na okraglo. 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.