Gdybyscie mieli podglad do tego co sie dzieje u mnie w domu, przed chwila mielibyscie okazje ujrzec Dublinie splakana, tarzajaca sie po lozku i wydajaca przedziwne dzwieki. A dzialo sie to podczas lektury fantastycznej i przezabawnej ksiazki Evzena Bocka „Ostatnia arystokratka„.
Dziekuje przeczuciu ktore nakazalo mi zaczac lekture w samotnosci, a nie np w pociagu do Yorku badz w samolocie do Budapesztu, bo takie byly plany. Mysle ze wzbudzilabym powszechne zaciekawienie rzezeniem i stlumionym chichotem.
Dawno, naprawde dawno albo i nigdy ksiazka nie wywolala u mnie takiego napadu smiechu (bo owszem tarzalam sie i przy fragmentach „Mojej rodziny i innych zwierzat” majac lat nascie ale tylko przy fragmentach).
„Ostatnia arystokratka” to pamietnik urodzonej w Ameryce Marii, ktorej ojciec, jak sie okazuje, jest czeskim arystokrata znienacka obejmujacym w posiadanie rodowy zamek niedaleko Brna. Rodzinka rusza wiec na wlosci wespol z prochami kilkunastu krewnych i kocica Caryca. Zaczyna sie od problemow bo z wrodzonego skapstwa pan hrabia postanawia przemycic przodkow w woreczkach po orzeszkach a kota uspic i przewiezc w formie futrzanej czapki upchnietej w walizce, ale fortel sie nie udaje. Potem juz bedzie z gorki.
Posiadlosc Kostka jest nieco zaniedbana lecz z bogata przeszloscia, swoj apartament posiadal tam Himmler (z osobna lazienka ze swastykami na kafelkach) a slub brala tam sama Vondrackova. Wsrod przodkow panstwa hrabiostwa wyrozniaja sie dwie Marie zmarle za mlodu ktore ponoc strasza (a zgodnie z przepowiednia kazda urodzona w rodzie Maria umrze mlodo, co bohaterke nieco przeraza) oraz rozpustny ancestor o przydomku Swintuch.
Obrazu posesji dopelnia sluzba w ilosci osob trzech, rozleniowiona i majaca wygorowane zadania finansowe, raczaca sie od rana orzechowka a pozniej wzorem panstwa – prozakiem.
Aby zarobic, rodzinka zatrudnia specjalistke od marketingu ktora ma na Kostke sciagnac tlumy turystow…a zaczyna sie od zorganizowanego swiniobicia ktore jest najlepsza scena w calej ksiazce.
I jest tylko jeden problem a mianowicie powiesc konczy sie za szybko i w najlepszym momencie, a na kolejna czesc pod tytulem „Arystokratka w ukropie” trzeba czekac do stycznia przyszlego roku! Tymczasem postanowilam sprawdzic jacy inni czescy autorzy sa u nas na rynku i kupowac w ciemno.