Kawałek Indii w górach Wicklow

Indie to jeden z krajow ktore prawie wszystkich fascynuja a mnie akurat nie. Wlasciwie to nawet wrecz przeciwnie – odstreczaja mnie i nigdy nawet za darmo, nawet za doplata bym tam nie pojechala. 

Ale w poszukiwaniu nowego ogrodu do odwiedzenia znalazlam Victoria’s Way Indian Sculpture Park i pomyslalam – czemu nie. Tym bardziej ze w miare blisko i jedzie sie ode mnie przez moja ukochana Sally Gap.

Zdjecia Sally Gap i Guiness Lake robione iphonem uzywajac mojej ostatniej obsesji – aplikacji do panoram Photosynth

Na 22 akrach parku (do ktorego wchodzi sie przez zebata wagine) znajduja sie 22 granitowe posagi ukazujace indyjskie bostwa i boginie o ktorych mi niewiele wiadomo. Rozpoznalam jedynie chlopca z glowa slonia Ganesh ktory usuwa przeszkody i zapewnia powodzenie w roznych przedsiewzieciach, oraz oczywiscie Kali, bogini smierci z kilkoma parami rak (sie czlowiek naczytal Tomka Wilmowskiego na tropach Yeti 😉

Na pewno ktos zainteresowany hinduizmem bedzie parkiem zachwycony i odczyta cala symbolike ktorej ja nie zrozumialam.

Mnie osobiscie srednio sie tam podobalo bo oprocz rzezb to wlasciwie nieciekawy teren lesny z kilkoma malymi stawami. Nie ma porownania z innymi parkami i ogrodami ktore do tej pory zwiedzilam w Irlandii. Ale cicho za to bylo i spokojnie – do czasu bo kiedy juz wychodzilam zjechalo sie mnostwo ludzi. Wstep kosztuje €2.50 euro i placi sie do tzw honesty box czyli wrzuca pieniadze przez otworek, oczywiscie wiekszosc skwapliwie omija te czynnosc.

Zajrzalam tez do sklepiku z indyjskimi wyrobami i bardzo spodobala mi sie idea „pudeleczka marzen” – Dream Box. Jest to bardzo podobny zamysl do propagowanej przeze mnie listy marzen i ogolnie bardzo sie wpasowuje w moja wiare (poparta przykladami z zycia) we wszechswiat ktory spelnia prosby.

Z pudeleczkiem przychodzi cala instrukcja uzytkowania, a mianowicie:

Mozna go uzyc tylko do jednego dokladnie sprecyzowanego marzenia. Nalezy go sobie dokladnie wyobrazic i zwizualizowac. Nastepnie trzeba to marzenie uznac za takie ktore sie osiagnie, „zainstalowac” go w mozgu. Pozniej zas napelnic go pasja, pozadaniem, myslec o szczesciu jakie sie odczuje kiedy sie ono spelni. Kolejny warunek jest dosc kontrowersyjny bo instrukcja radzi zeby obiecac cos w zamian za realizacje. Tu trzeba uwazac, nie radzilabym np paniom marzacym o dziecku obiecywac bostwom swego pierworodnego…ale juz np przeznaczenie pewnej kwoty na cele charytatywne jesli sie osiagnie cel finansowy – czemu nie. Ustalamy termin na spelnienie sie marzenia – to jest wazne bo jesli terminu nie ma to marzenie pozostanie w sferze poboznych zyczen. A kiedy juz wszystko to mamy – zapisujemy na karteczce i wkladamy do pudelka. 

Pudeleczko musi stac na widoku zeby nam o marzeniu przypominac.Kazdego dnia przed snem trzeba pomyslec o nim, wyobrazic sobie ze sie spelnia i swoje uczucie szczescia i spelnienia kiedy tak sie stanie.  A najwazniejsze jest to by codziennie zrobic 3 rzeczy ktore nas do spelnienia marzenia przybliza, i kazda z tych rzeczy docenic i uznac za cos wyjatkowego.

A kiedy marzenie sie spelni, wystarczy wyjac karteczke z pudelka i wlozyc kolejna 😉

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.