Customer sevice w Tesco ;)

C. wybieral sie Tesco wiec poprosilam go zeby kupil mi moje ukochane owoce Sharon (zwane tez Persimmon) od ktorych jestem uzalezniona.

Wrocil i opowiada mi historie:

Nie mogl zlokalizowac tych owocow. Pyta wiec pracownika ktory sie tam szwendal gdzie moze znalezc  Sharon fruit.

On spojrzal na niego jak na idiote.

-Whaaa? Shagon fruit?

-Sharon fruit.

– Are ya takin’ the piss?

C. potwierdzil ze pyta absolutnie powaznie.

Pracownik rozejrzal sie i zobaczyl swojego kumpla przechodzacego nieopodal.

-Hey Sean! – zakrzyknal – this fella here is looking for some „sharon fruit” Do you know where they are?

– Haha – rozesmial sie Sean – sharon fruit? Are ya takin’ the piss man?

Sean zostal jednak przekonany ze pytanie jest jak najbardziej serio wiec przyprowadzil jakas inna pracownice ktora powiedziala:

-Sharon fruit? Yes, we have them, follow me sir.

Sean i jego kumpel zostali sami drapiac sie po glowach.

-Jaysus, sharon fruit, sounds like the chick’s name…

Jesli jeszcze nie sprobowaliscie owocow Sharon to polecam 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.