Ponownie w Charleville

Z jakichs powodow zamek Charleville przyciaga mnie jak magnes.

Mlody bo zaledwie dwustuletni budynek to przepiekny przyklad gotyckiej architektury, doslownie jak wyciagniety z powiesci grozy.

Pierwszy raz znalazlam sie tam przypadkiem i dalam sie uwiesc atmosferze tajemnicy spowijajacej te mury. Jakze inny jest zamek podczas organizowanych imprez – mialam przyjemnosc byc na koncercie muzyki operowej na ktorym zjawila sie smietanka towarzyska z Offaly 😉 Kiedy w kominkach pali sie ogien a wkolo kraza ludzie z lampkami wina w reku nie ma mowy o ingerencji duchow czy innych mocy nadprzyrodzonych.

Wyobrazcie sobie jednak te same wnetrza wieczorem, kiedy jest zupelnie pusto. Albo kiedy grupa nawiedzonych poszukiwaczy wrazen gromadzi sie noca w salonie i nasluchuje glosow z zaswiatow.

Uwaza sie ze rodzina Charleville tylko udawala katolikow, w rzeczywistosci zas oddwala sie czczeniu szatana. W pokojach odkryto tajemnicze drzwi prowadzace do tunelu pod zamkiem oraz do lochu gdzie znajduje sie cos w rodzaju oltarza – jak znalazl do skladania ofiar.

Niektore pokoje sa skonstruowane w formie osmiakatu i w ich centrum znajduje sie silne pole magnetyczne. Podobno zamek jest polozony na linii geomantycznej – linie takie maja oplatac cala kule ziemska, sa zrodlem kosmicznej energii i lacza takie miejsca jak piramidy w Gizie i Stonehedge.

Pokoje sa tez zdumiewajaco symetryczne, do tego stopnia o to zadbano ze w jednym z nich umieszczono atrape drzwi by tylko byly one odbiciem prawdziwych.

O duchach Charleville juz pisalam TU. Oczywiscie kazdy zamek jakimis sie szczyci, nie wszystkie jednak maja na to tylu swiadkow. Wystarczy chocby pogadac z wolontariuszami ktorzy tu pracuja i czesto tez spia – kazdy chetnie opowie o tym jak np widzial czlowieka ubranego w stroj z epoki krazacego pod oknem (i nie, nie bylo to wtedy kiedy w zamku krecono Marie Krolowe Szkotow i mogl to byc np statysta) albo poczul jak ktos niewidzialny chwyta go za reke. 

Slynna jest historia turystki zadnej wrazen ktora spedzala noc w pokoju bedacym buduarem pani na Charleville, co czy kogo zobaczyla do  konca nie wiadomo, ze strachu rozwalila drewniane drzwi ktore nie chcialy sie otworzyc kiedy ona usilowala uciec z pomieszczenia.

Przewodnik chetnie pokazuje slady jej paznokci na framugach. 

Wiadomo ze nic tak nie dodaje atrakcyjnosci zamczysku jak wlasnie duchy wiec wcale bym sie nie zdziwila gdyby to sami wolontariusze sie za nie podszywali czasami. System korytarzy dla sluzby z ukrytymi dzwiami moglby bardzo ulatwic „straszenie”… 

Tak czy siak – odwiedzic zamek warto i zaplacic €10 za oprowadzenie tez warto chocby dlatego ze utrzymuje sie on tylko z datkow, pieniedzy od zwiedzajacych i biletow za organizowane imprezy.

Wizyta w Charleville byla czescia mojej i Irolki wycieczki do Co Offaly i wiecej szczegolow znajdziecie na Jej blogu. 

Zdjecie wziete ze strony chooseireland.com.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.