Flightfest w zeszla niedziele byl raczej nudnawy. Przerwy miedzy przelotami poszczegolnych samolotow byly dlugie i jakos wszystko wygladalo mniej spektakularnie niz sie spodziewalam. Ale z dziennikarskiego obowiazku odnotowuje i zamieszczam zdjecia.
Przygotowania do wakacji zaczely isc pelna para: trwa opracowywanie planu zwiedzenia, jutro fryzjer i zakupy. Trudno sie jednak skupic nad czymkolwiek kiedy w domu grasuje kot z ADHD 😉
Spontanicznie zarezerwowalam tez lot i hotel do Edynburga na 25go pazdziernika dla siebie i C. – prezent z okazji jego urodzin. Moja byla wspollokatorka zwana na potrzeby kotki Ciocia M. zgodzila sie opiekowac nia przez te 2 dni kiedy nas nie bedzie – poradzilam jej zaopatrzyc sie w grube spodnie bo Kitty wciaz uwielbia wgryzac sie w nogi.
Tymczasem w Irlandii powrot cieplej i slonecznej pogody. Musi to ucieszyc wszystkich narzekaczy ktorzy uaktywniaja sie z pierwszym podmuchem jesiennego wiatru i deszczem. Ludzie, jestescie w Irlandii! Tu sie tak ma! Osiedlijcie sie na Santorini,tam zawsze swieci slonce i jest goraco.
KIedy widze te wszyskie smetne wpisy na fejsbuku to od razu przypominaja mi sie naglowki w polskiej prasie : zima zaskoczyla drogowcow. Zaskoczyla. W grudniu.