U nas w domu na swieta „tradycyjny” podzial rol – ja siedze od soboty w pracy (az do dzisiaj do 7 po poludniu) a moja wspoolokatorka sprzata, gotuje i ubiera choinke 😉
Wczoraj mnie nazwala trutniem bo powinnam byla chociaz lampki rozplatac, to zazwyczaj jest „meska” robota 😉
Nie obchodzimy swiat ale pierogi beda (jej roboty), winko zakupione w ilosciach polhurtowych, ja sie mam zamiar dzis nazrec serow ktorych normalnie nie jadam (kalorie) ale skubie. W koncu swieta sa, a co 😉
Jutro dla mnie data szczegolna bo 41 – sze urodziny czyli jeszcze 19 lat „to go” 🙂 Ostatnio czytalam o paniach ktore nikomu swych lat nie zdradzaja, podobno u Maryli Rodowicz to nie wolno nawet wspominac o czyms takim jak wiek. A juz afera z perfekcyjna pania domu rozbawila mnie totalnie.
Trudno mi to zrozumiec bo ukrywanie ile mam lat wcale mi ich nie ujmie, a w koncu czy to jakis wstyd jest? Ja sie moim wiekiem wszem i wobec chwale a nawet sie obnosze. Nigdy nie przyszlo mi do glowy ze na cos jest za pozno z powodu moich lat, albo ze cos jest dla mnie niedostepne, albo sie starzeje. Wrecz przeciwnie, z roku na rok wygladam i czuje sie lepiej, mam wiecej energii i planow, caly swiat stoi otworem.
A z moja wspollokatorka doszlysmy do wniosku ostatnio ze co jak co, ale mezczyzmi znacznie szybciej „dziadzieja” niz kobiety sie starzeja. I nie chodzi mi tu o zmarszczki ani siwe wlosy, ale o podejscie do zycia i energie.
Zycze Wam wesolych Swiat 🙂 i jak ktos ma urodziny w najblizszym czasie to rowniez wszystkiego naj!