Siesta

Siesta.

Trzeba posiedziec w klimatyzowanym pokoju hotelowym w najwiekszy upal zeby nie pasc gdzies na pysk jak umeczony kon dorozkarski 😉 Mimo ze troche chlodniej niz wczoraj, bylam na chodzie od 10.30 do okolo piatej i skapitulowalam.

Wyjde jak ten wampir, kiedy slonce zajdzie 😉

Ogolnie 2.5 dnia w Madrycie to dla mnie wystarczajaco i juz mnie miasto meczy. To nie Lizbona, Sewilla czy Praga – to moloch jest. Jak tu jeszcze kiedys przyjade to w zimie, kiedy wszechobecne stoliki kawiarniane znikna i przestana zaslaniac zabytki.

Polecam miasto rano i poznym wieczorem, polecam milosnikow muzeow i zycia nocnego oraz wielbicielom lazenia po barach i restauracjach.

Hiszpanie o czym wiem od dawna uprzejmoscia nie grzesza, nie naduzywaja prosze i przepraszam, kelner postawi zamowienie przed toba bez slowa i pojdzie. Informacja turystyczna z ledwo mowiacymi po angielsku wyfiokowanymi lalami o wydetych ustach wola o pomste do nieba jesli chodzi o obsluge. No coz, taki kraj, taki narod.

Ogolnie to cialem jestem tu a duchem w Dublinie a konkretnie w pracy, bo konczy sie kwartal i wyglada dobrze oj dobrze! Odpowiadam wiec na maile, nadzoruje wszystko na odleglosc, tlusty bonusik wplynie do kieszeni az milo 😉

Cialem jestem tu, duchem w pracy a myslami na lotnisku w piatek.

Co sie potem bedzie dziac tego nie wiem;)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.