To bylo wielkie duchowe przezycie zobaczyc zespol Clannad na zywo w National Concert Hall.
Uslyszalam ich muzyke po raz pierwszy kiedy zaczelam ogladac serial o Robin Hoodzie i nawet mi wtedy nie przyszlo do glowy ze za jakies 20 lat bede z Maire Brennan robic sobie zdjecia 🙂
Clannad to rodzinna grupa z Donegalu powstala w 1970 r, wtedy jeszcze spiewala z nimi siostra Maire – Eithne, znana teraz jako Enya. Podobno odejscie Enyi wywolalo spory w rodzinie i wieloletnie swary, ale moim zdaniem dobrze sie stalo bo chyba dwie tak wybitne wokalistki lepiej sprawdzaja sie osobno niz razem.
Muzyke Clannad okresla sie w kategoriach : celtycka, folkowa, new age. Ja wylapalam troche smooth jazzu i chill outu na koncercie. Co za dzwieki! Nie da sie opisac slowami trzeba po prostu posluchac…
Maire Brennan choc juz niemloda wyglada przepieknie mimo – a moze wlasnie dlatego – botoksu i innych swinstw ktore sobie panie wstrzykuja. Seksowna kobieta z glosem aniola.
Zespol mial swietny kontakt z publicznoscia a po wystepie rozdawal autografy – oczywiscie nie moglo nas tam zabraknac. Panowie wymienili z nami pare zdan na temat skad jestesmy i jeden nawet powiedzial po polsku „dziekuje”. Maire byla po prostu boska pozujac z nami po kolei do zdjec. Sluchalam ich plyt cala noc dopoki nie zasnelam…