Ta historia zdarzyla sie naprawde o czy mozna poczytac TU.
Sprzeciwiam sie nazywaniu „Nietykalnych” komedia – to raczej wzruszajace kino obyczajowe podczas ktorego mozna sie pare razy usmiechnac.
Historia jest prosta – sparalizowany bogacz zatrudnia jako swego pomocnika czarnoskorego awanturnika z kryminalna przeszloscia (naprawde bohater byl Arabem) i o dziwo obaj panowie mimo samych roznic zaprzyjazniaja sie i kazdy z nich dzieki tej przyjazni sie zmienia.
Glowna role zagral rewelacyjny Omar Sy i zobyl za nia Cezara. Mam nadzieje ze o tym aktorze jeszcze uslyszymy!
Owsze, film jest przewidywalny. Driss – pomocnik nabierze oglady, zacznie sie szanowac, zrozumie ze ma przed soba przyszlosc i moze wiele zdzialac zamiast krasc i egzystowac na zasilkach. A jego pracodawca nabierze zycia, zacznie sie usmiechac, rozmawiac, wspominac.
Podczas ogladania przyszlo mi na mysl pare innych historii jak chocby „Nieoczekiwana zmiana miejsc” z Eddiem Murphy czy „Lalka”. Pamietacie jaka drobny cwaniaczek Murphy przeszedl przemiane kiedy dostal szanse porzadnej pracy i lepszego zycia? Tak samo jak cyniczna prostytutka z Lalce ktora dobre slowo i pomoc nawrocily na dobra droge.
Czasem wystarczy dac komus szanse by na zawsze zmienic zycie tej osoby na lepsze. Z pewnych srodowisk sie ciezko wyrwac zwlaszcza jesli nikt w ciebie nie wierzy i widzisz wkolo ze twoi rodzice i sasiedzi do niczego nie doszli, czesto nawet nie mysli sie o tym ze cie stac na cos lepszego.
Driss taka szanse dostal i ja wykorzystal. Tak samo jak jego pierwowzor Arab Abdel. Optymistyczna historia ktora zapada w serce.