Pod slońcem Umbrii (z dodatkiem Toskanii i Lazio) – prolog

Wypada zaczac od poczatku a wiec od wynajecia domu i wypozyczenia samochodu.

Jak juz pewnie wiecie z poprzednich postow dom Monii wybralysmy glownie dlatego ze polubilysmy ja poprzez maile. Monia okazala sie tak samo mila i ciepla osoba jaka sie wydawala. To jest w ogole zdumiewajace jak ludzie zostawiaja dom w rekach obcych osob nie zadajac nawet zaplaty z gory, a potem odbieraja klucze nie sprawdzajac czy wszystko jest w porzadku.

U nas w hotelu goscie kradna sztucce (ostatnio przylapalismy jedna starsza elegancka pania wynoszaca reklamowke cala z lyzkami, widelcami, nozami, solniczkami i dzbankiem) a tu prosze, cala chata dla nas z kompletnym wyposazeniem, pieknymi naczyniami i szklem, obrazami, ksiazkami, i pelne zaufanie.

Co do obrazow to sami swieci i Matka Boska, Alex nie chciala spac pod krucyfiksem ale i tak bozia nad jej lozkiem wisiala. Moze dlatego zrobilysmy sie takie bogobojne 😉

Lokalizacja domu swietna – 15 min samochodem do drogi szybkiego ruchu ktora wszedzie sie mozna bylo dostac, ale tez wysoko na wzgorzu, posrodku gaju oliwnego, wsrod ciszy i spokoju, z fantastycznym widokiem na doline i zachody slonca. Byly koty ale niezbyt chetne do nawiazania znajomosci, tylko jedna kicia zagladala czasem do srodka zwabiona zapachem szynki z dzika ktora Alex namietnie spozywala 😉

Zachod slonca widziany z naszego tarasu

Z samochodem to bylo troche zamieszania – jak tez juz czytaliscie zdecydowalysmy sie tym razem nie na Hertza ale na carhire 3000, tanszego o okolo 200 € za ten sam pakiet. Zaplacilam z gory i wszystko bylo fajnie dopoki nie dostalam vouchera na ktorym figurowala nazwa innej firmy ktora jak sie okazalo diluje z carhire i poprzez nia pozycza swoje samochody. Ja nawet tego nie zauwazylam ale Alex ktora moglaby pracowac w sluzbach specjalnych jako szpieg (albo moze juz pracuje…) od razu, po czym wyguglowala nazwe i natrafila na trip advisora z koszmarnymi opiniami. Naprawde na jakies 1000 tylko dwie byly dobre (wystawione pewnie przez pracownikow 😉 Padaly slowa: scam, oszusci, zlodzieje itp. Glownie chodzilo o to ze po oddaniu samochodu w dobrym stanie i z pelnym bakiem, klient juz po powrocie do domu byl obciazany kosztami za szkody, brak paliwa, naprawy. Ponadto ze samochodody sa stare i w zlym stanie, ze obsluga niemila, ze nie ma kto sprawdzic auta po powrocie wiec nie ma jak udowodnic ze bylo wszystko ok, i jeszcze dziesiatki innych zarzutow.

Postanowilysmy jednak nie panikowac tylko madrze przedsiewziac srodki ostroznosci. Szlysmy wiec po odbior samochodu nastawione bardzo wojowniczo, oczekujac ze bedziemy sie musialy wyklocac, z aparatem przygotowanym do zrobienia zdjec (z ustawiona data i czasem). Na lotnisku w Rzymie obsluga okazala sie jednak mila i profesjonalna, jeden zgrzyt byl przy kwocie preautoryzacji, na kontrakcie bylo 350 euro a wzieto 450 euro ale to bylo do przelkniecia. Na parkingu inna osoba poszla z nami do samochodu ktory byl prawie nowy (cos kolo 1000 przejechanych kilometrow) i wygladal na zupelnie bez zadnych usterek. Tak czy siak Alex pootwierala mu wszystkie drzwi i zrobila cala sesje zdjeciowa (dziewczyna patrzyla na nas podejrzanie ale ani slowem sie nie odezwala).

Zauwazylam zabrudzenie na tylnym siedzeniu kolo pasow (na co Alex podbiegla ze swoim aparatem jakby co najmniej Angelina Jolie tam sie nagle objawila) wiec dziewcze z agencji od razu zaznaczylo to na umowie (umowa tez zostala sfotografowana;)

Zwracalysmy auto w Bolonii, nastawialysmy sie ze bedzie trudno kogos z biura wyciagnac na parking zeby nam potwierdzil ze jest wszystko ok ale dziwnym trafem pracownik juz tam byl, podpisal nam ze nie ma zadnych uszkodzen i ze benzyna jest do pelna. Chcialam wziac kopie dokumentu wiec skierowano mnie do biura gdzie ja dostalam (nie musze chyba dodawac ze Alex ponownie obfotografowala caly woz jakby to byl George Clooney na czerwonym dywanie). Kiedy juz wrocilam sprawdzilam swoje konto – zgodnie z umowa pobrano mi tylko 46 e za tax i moje ubezpieczenie. Naczytalam sie jednak na trip advisor ze niektorym osobom pobrano z karty pieniadze bezprawnie i w pare miesiecy po wakacjach, wiec jaki to byl SZCZESLIWY TRAF  ze akurat ZGUBILAM swoja karte kredytowa i musialam sobie zamowic w banku nowa…

Tak czy siak jestem zadowolona z tej firmy i nawet im wystawilam pozytywna bardzo opinie na forum trip advisora, czyli maja juz 3 dobre )

Nie moge uniknac porowania Umbrii z Toskania, troche juz to zreszta zrobilam w poprzednim poscie. Umbria przede wszystkim jest malutka, miasteczka sa blizej siebie wiec mozna wiecej zobaczyc i szybciej sie przemieszczac. Nie wstajac za wczesnie rano potrafilysmy bez pospiechu zwiedzic cztery, a w Toskanii to sam dojazd do jakiegos miejsca nam zajmowal dwie godziny albo i wiecej. W obu regionach zreszta jazda jest przyjemnoscia, nawet na drogach szybkiego ruchu mijane krajobrazy sa piekne, z wyrastajacymi na wzgorzach miasteczkami i zamkami. Toskania jest zdecydowanie bardziej turystyczna, Umbria bardziej dzika, ale nie wiem czemu jednak serce mnie bardziej ciagnie do Toskanii, wiecie jak to jest, uczuc sie nie da ogarnac rozumem 😉 Dlatego ciesze sie ze skoczylysmy do Pienzy i Montepulciano no i oczywiscie do pani Anity od bloga i ksiazki „Dom w Toskanii”.

Zdecydowanym plusem na korzysc Umbrii sa koty ktore sie widzi doslownie wszedzie, plataja sie w kawiarniach, laza po ulicach (dokarmiane przez mieszkancow) wdziecznie pozuja do zdjec (choc nie zawsze, zdarzaly sie i takie ktore z furia uciekaly 😉 Moja kolekcja kocich gadzetow powiekszyla sie o filizaneczke:

i stoper do drzwi.

A prawdziwe kotki znajdziecie tu:

Przepraszam za kiepska jakosc podkladu muzycznego ale na szybko robilam:)

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.