Wrocilam, postaram sie opisac jak najszybciej ale bedzie trudno znalezc czas BOM ROZDARTA miedzy praca a zyciem tzw osobistym ktore w skrocie nazywa sie chwilowo C.
Tytulem wstepu zaznacze tylko highlights mojej wyprawy, a wiec top 10:
1. Civita di Bagnoregio w Lazio, przepiekne miasto wyrastajace na skale do ktorego mozna dojsc tylko na piechote, wylania sie jak fatamorgana, jakby nie istnialo naprawde. Ale istnieje, mozna tam wejsc, poplatac sie, poobfotografowac koty ktore stadami biegaja po placu, a takze – to jest clue programu – isc na rewelacyjne bruschetty serwowane przez przystojnego Fabrizia ktory jest tak samo do schrupania jak jedzonko ktore podaje.
2. Asyz – mialysmy szczescie ogladac tecze nad miastem, a wczesniej podjechalysmy pod katedre taksowka prowadzona przez przesympatycznego Wlocha ktory nam opowiedzial duzo ciekawostek z zycia Sw Franciszka i nie tylko (Maj nejme ize Giovanni, in Polonia ize Janek). Piekne i rozowe z gorujaca nam nim Rocca.
3. Wizyta u pani Anity, autorki bloga Dom w Toskanii i ksiazki pod tym samym tytulem. Przejezdzalysmy kolo Sanserpolcro, zapukalysmy, zostalysmy zaproszone na kawe przez przeurocza wlascicielke i oprowadzone po jej B&B.
4. Cascata delle Marmore czyli wodospady ktore sa wlaczane i wylaczne jak woda w lazience. Zachwycal sie nimi sam Byron, istotnie widok jej przepiekny a obok w stawie zaby uprawiaja seks.
5. Bevagna – urocze male miasteczko prawie nie wymieniane w przewodnikach. Moze dlatego ze bylo pierwsze na naszej trasie zapisalo sie w pamieci wyjatkowo.
6. Orvieto i wizyta w studni ktora ma przeciekawa konstrukcje – dwa rzedy schodow dzieki ktorym jeden woz z woda mogl zjezdzac w dol a drugi w tym samym czasie podjezdzac pod gore. Niebywaly jak na tamte czasy zamysl inzynieryjny.
7. Villa Farneze w Capraroli, Lazio, z niesamowita klatka schodowa.
8. Kolejka linowa w Gubbio – trudno wsiasc i wysiasc, stluklam kolano ale warto bylo 🙂 Celem przejazdzki byl kosciol Sw Ubalda.
9. Ferentillo z dwoma zamkami na wzgorzach i mumiami ktore wg Alex sa fascynujace („a jakie mialy peniski zaszuszone”) a ja jej wierze na slowo bo nie zdecydowalam sie na ogladanie.
10. Koty, koty, koty wszedzie 🙂
W sumie odwiedzilysmy ponad 30 miast i miasteczek w Lazio, Umbrii i Toskanii. Pogoda byla wymarzona dla mnie, dla Alex nie za bardzo – tylko 2 dni byly takie naprawde upalne od switu do nocy, kiedy indziej troche pokropilo z rana albo bylo tak lekko zachmuranie. Raz lunelo na moment ale akurat bylysmy w knajpie.
Pierwsze wrazenia – dostrzegalna roznica miedzy tymi trzema regionami. Lazio jest najmniej zadbane, piekne budowle sa nie odnawiane, w Palazzach mieszkaja ludzie niezbyt zamozni bo widac po stanie budynku. Umbria jest tak posrodku, turystyka sie dopiero rusza, niektore miasta – te bardziej odwiedzane – sa wymuskane wrecz, inne juz nie az tak. Do wielu miejscowosci trzeba podjechac sporo w gore za to w srodku jest plasko, podczas gdy w Toskanii jest odwrotnie: w miastach trzeba sie niezle nadreptac po schodkach a sam dojazd jest lagodny. No i jak sie wjezdza do Toskanii to az bije po oczach ze tam sie zyje z turystow – swietne sklepy, wszystko odpicowane, w malej Pienzie tlumy a co tam jest – ryneczek i to wszystko.
Niestety wszedzie w muzeach i innych miejscach napisy pod eksponatami tylko po wlosku…
Bardzo sie zrobilysmy z Alex bogobojne podczas tych wakacji, nie dosc ze odwiedzalysmy prawie wszystkie koscioly to dodatkowo palilysmy swieczki na rozne intencje. Alex tak sie to spodobalo ze ledwo tylko wypilysmy jakies cappuccino to ona od razu: chodz idziemy do kosciola ;)) A kiedy sie zastanawialam czy nie jest niemadrze zostawic samochod z walizkami w srodku na niestrzezonym parkingu by isc zwiedzac Spello przed samym wylotem, Alex stwierdzila ze zapali swieczke w intencji trzymania potencjalnych zlodziei z daleka i bedzie ok 😉 No i bylo!
Wlosi umbryjscy bardzo mili, pomagaja chetnie w kazdej sytuacji. Trzy zdecydowane typy mozna wyroznic jesli chodzi o aparycje: panowie mlodsi maja wlosy bardzo krociotkie, nawet podgolone na bokach i z tylu i nastroszony w roznych kierunkach czub (w wersji sycylijskiej bylo podobnie tylko grzywka spadala przylizana na czolo). Biale tenisowki lub buty, potargane dzinsy lub dresik albo obcisle kolorowe spodnie. Typ drugi to lysy pan, albo bardzo maly i chudy albo lekko juz spasiony, ubranie podobne. Trzeci typ to podstarzaly Drupi w poldlugich wlosach, lusterkowych okularach i bialej marynarce.
Plus olbrzymia ilosc gejow z wydepilowanymi brwiami.
Ale oczywiscie wszedzie dobrze ale w domu najlepiej wiec pod koniec juz tesknilam za Irlandia ktora przywitala mnie wiekszymi upalami niz pozegnaly Wlochy 🙂