Jak sie rodzi feministka.

Kiedy czytalam ksiazke Krystyny Kofty „Gdyby zamilkly kobiety (swietna zreszta) to myslalam ze jednak sytuacje w niej opisane dotycza bardziej jej pokolenia, a wiec pokolenia mojej matki.

Niestety wystarczy sie rozejrzec wkolo wsrod kolezanek i ich kolezanek zeby stwierdzic iz ksiazka jest jednak bardzo aktualna. Wciaz nie ma rownouprawnienia w damsko-meskich zwiazkach i nie bedzie dopoki kobiety sie nie zmienia, a jakos nie bardzo im to wychodzi. Co wiecej, kobiety zachowuja sie jakby taka sytuacja im odpowiadala, i niechetnie patrza na przedstawicielki swojej plci ktore zachowuja sie inaczej.

Czy slyszeliscie jak sie kobiety zachwycaja facetem ktory umie dziecko przewinac, nakarmic, ktorego sie widzi na spacerze z wozkiem? Och jaki to skarb, rewelacja, jak on sobie radzi! Czy ktos sie rozplywa nad kobieta robiaca dokladnie to samo? Ile razy slyszalam: och, ta ma meza, skarb normalnie, gotuje chlop w domu, sprzata, dzieckiem sie potrafi zajac. A kobieta robi to samo bez zadnego wow, ot takie jej zadanie jest wiec co sie tu dziwowac.

Moja znajoma rzucila ostatnio w KULUARACH haslo ze ten z accounts to co ma za zone, on chodzi z prawie oderwanym guzikiem juz od dwoch tygodni i mu go nie przyszyla. Zastanawiam sie czy gdyby ona sama chodzila z oderwanym guzikiem to ktos by obarczyl wina meza? O so chozi? Zona pracuje na wysokim stanowisku z tego co wiem i nie siedzi w domu z naparstkiem w dloni, czekajac coby jakis guzik sie zaczal odrywac.

Czy ktos z Was kiedykolwiek uslyszal jak kolega opuszcza towarzystwo bo musi sie dzieckiem zajac albo obiad ugotowac? A kto slyszal jak mowi to kolezanka?

Ale w sumie to mialam zaczac od Nicole ktora pracuje w moim hotelu jako kelnerka juz pare ladnych lat. Pracowita, przemila, ladna choc podniszczona, o bardzo wysokiej kulturze osobistej. Az szkoda ze dziewczyna kelneruje bo ja bym ja widziala na recepji, tylko ze jezyka az tak dobrze nie zna. Maz Nicole pracuje w houskeepingu a wiec jest pokojowka 🙂 Niestety od paru lat nie mamy az tak wielkiego zapotrzebowania na pokojowki jak na kelnerki, wiec Nicole haruje rankami, dniami i nocami – przy sniadaniu, lunchu, obiedzie, w barze, przy wszystkich weselach i innych przyjeciach a jak trzeba to w night clubie w barze. A maz pracuje ze dwa dni w tygodniu,czasem jeden, potem siedzi w domu. To Nicole jest wiec zywicielem rodziny, budowniczym domu w Rumunii i ogolnie calym kolem napedowym bez ktorego wszystko by siadlo.

Maz dzwoni zawsze jak Nicole konczy prace zeby spytac kiedy bedzie w domu bo on jest glodny. Oczywiscie ona sprzata, prasuje, pra…taka prawdziwa WIFE – Washing Ironing Fucking Etcetera. Przy tym on kontroluje jej wydatki, zeby kupic sobie jakis drozszy kosmetyk (co sie zdarza chyba raz na ruski rok) Nicole musi kombinowac zeby jakos to ukryc.

Niewolnica po prostu, a pan dobry jest bo nie pije i nie bije.

Jakis tydzien temu dziewczyna przyszla do pracy chora o piatej rano, kolo dziesiatej kiedy ja zaczynalam, ona wygladala jak to opisuje moja mama – jak smierc sciagnieta z choragwi – czyli tragicznie. Kolo siodmej wychodzilysmy obie wiec sie ofiarowalam ze ja odwioze do domu. Oczywiscie maz zadzwonil zeby ponarzekac ze glodny i kiedy ona w koncu przyjdzie. Ja sie najprawde nie lubie wtracac w czyjes zycie i moge sobie swoje poglady wyrazac na blogu, nie bezposrednio do konkretnej osoby, i nauczylam sie nie udzielac zadnych rad nawet o nie proszona. Zdarzylo sie pare razy ze znajome mi opowiadaly czy emailowaly o swoich przezyciach, o facetach ktorzy je przez kilkanascie lat oklamywali, okradali, porzucali, wciagali w nalog i te pe i te de, a za jakis czas widzialam ich zdjecia na FB usmiechnietych na ktorych ona byla z brzuchem. Jak sie ktos sam nie nauczy to go – czy ja – lepiej zostawic w spokoju.

Ale nie wytrzymalam i powiedzialam jej ze sie jej dziwie bo w takiej sytuacji to on powienien z obiadem czekac, a ona niech idzie do lozka bo jest chora. I ze powinna w koncu przestac latac kolo niego jak sluzaca skoro on siedzi w domu i nic nie robi a ma czas.

Nie przypuszczalam ze to da jakis efekt bo dziewczyna jest spokojna i bezkonfliktowa (pewno dlatego sie tak dala podporzadkowac) i nawet jej sobie nie wyobrazam w roli kobiety z tego skeczu (So na obiad??? Co, swinia mnie chcesz karmic? Ja przychodze do domu i ja chce porzadnie zjesc!  jeb w stol )

Ale Nicole przyszla na drugi dzien w duzo lepszej kondycji i zadowolona. Opowiedziala mi ze pierwszy raz podczas malzenstwa nakrzyczala na niego ze jest chora, slania sie na nogach i ze to on powinien obiad zrobic, i ze ona idzie spac i ma dosc tego, a tak w ogole to za tydzien idzie do fryzjera bo od osmiu lat obicina sie sama zeby oszczedzac i juz ma dosc, i moze on by ruszyl tylek i znalazl dodatkowa prace jak potrzebuje wiecej pieniedzy.

Poszla spac a on sie dasal az do rana. Rano ona nie zrobila sniadania i poszla do pracy. Byla taka zadowolona ze sie nic nie stalo…a co niby by sie mialo stac? Mialby umrzec z glodu? Wyprowadzic sie? Baba…tfu…chlop z wozu koniom lzej.

Sprawa zakonczyla sie tak ze chlop ZACZAL GOTOWAC! Serio mowie. Zrobil obiad ze dwa razy. Ona poszla do fryzjera (mojego zreszta). Nie wiem jak to dlugo potrwa bo ona jest TAK wdzieczna za to ze facet ktorego ona utrzymuje jej pare razy zupe ugotowal ze mysli ze ma najwspanialszego meza na swiecie i z wdziecznosci sie pewnie znow przeistoczy w kuchte & sprzataczke&wola roboczego.

Spedzilam ostatnio weekend z czytelniczka bloga i poopowiadalysmy sobie o naszych obserwacjach. Ona tez ma takie kolezanki zapedzone w terror ogniska domowego i matki Polki. Sa i takie ktore facet uderzyl a one mu przebaczyly. Czy moglybyscie zyc z kims kto na Was podniosl reke?

Smutne to jest ze zwiazek to jak jakas walka albo konkurencja – silniejszy wygrywa i dyktuje warunki. A jak sie chce cos wydrzec dla siebie – niestety z reguly to kobieta tak ma – to trzeba o to walczyc i sie postawic. A nie powinno byc tak ze sie dwie osoby wzajemnie wspieraja, pomagaja sobie, dziela sie przyjemnosciami i obowiazkami? Jakbym zauwazyla sie mojemu partnerowi sie oderwal guzik to bym mu przyszyla jakby sobie sam nie umial, ale tez oczekiwalabym ze on cos zrobi dla mnie od siebie, bez proszenia i szantazowania, ze zauwazy ze czegos potrzebuje.

Na pewno wiecie ze pierwsze zapisane zdanie w jez polskim okolo 1270 r to „Daj, ać ja pobruszę, a ty poczywaj” – maz zwrocil sie do zony: ty sobie odpocznij a ja teraz pomiele na zarnach.” No ale sie kurna zmienily te chlopy od tego czasu 😉 Teraz to raczej: Daj ac ja zaczne ogladac mecz a ty zrob obiad i sie zajmij dziecmi.

Slowo „zwiazek” ma wiec dla nie pejoratywny wydzwiek i z powyzszych powodow i z wielu innych, o ktorych juz na blogu nie raz pisalam.. Jak slysze „zwiazek” to mam ochote wlozyc palec w gardlo no i no wiecie co. A moze byloby inaczej gdyby nam nie wciskano ze nad zwiazkiem trzeba pracowac. Kurna, malo mamy pracy w pracy zeby jeszcze w domu non stop? Zwiazek to powinien byc relaks, zeby sie chcialo wracac do niego a nie zeby nad nim „pracowac”. Albo isc na kompromisy. Albo sobie czegos odmawiac. Zwiazek to niepotrzebnie jest MY zamiast Ja I Ty.Ja i Ty na rownych prawach, bez walki o wladze. Moze by to mialo jakis sens wtedy, dodawszy rewelacyjny seks oczywiscie bo bez tego ani rusz.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.