Usmialam sie przed chwila 🙂
Przypomnialo mi sie ze powinnam odebrac moj nowy paszport z przepieknym zdjeciem na ktorym wygladam jak ofiara przemocy domowej skrzyzowana z zombie wiec zadzwonilam 5 min temu do konsulatu.
Odezwal sie pan no wiec przedstawiam sie i pytam:
Ja: Dzien dobry, nazywam sie ….. chcialam sprawdzic czy moj paszport jest gotowy do odbioru.
Pan: (mruczy chwile) a wie pani ze nie wiem.
Ja: A moze pan sprawdzic?
Pan: No moge tylko sie musze podniesc najpierw…
Ja: ….?
Pan: Chwileczke tylko pociagnac kabelek musze…
Ja: ok…
Pan: Mysle ze paszport jest dwa pokoje dalej, dzis nam taka duza torbe przywiezli.
Ja: Dobrze to kiedy mam zadzwonic zeby sie upewnic?
Pan: O chwileczke, mam tu paszport, o jaka ladna dziewczyna…
Ja: Tak, zdjecie mam zaiste przepiekne. To znaczy moge sie zglosic bez zadnych zapowiedzi w godzinach przyjec?
Pan: (chwile dyszy bo najwyrazniej sie zaplatal w kabelek) tak, mozna podejsc.
🙂