Naprawdę koniec :)

Pewnie ze moglabym pisac i pisac o Pradze…wspomnialam zaledwie moze o 40% tego co zobaczylysmy. Nie bedzie tez o Kutnej Horze i Kerstejnie – zdjecia na fejsbuku. Za duzo sie dzieje tu i teraz 🙂

Wiec juz naprawde na koniec: food & beverage czyli jedzonko i napitki.

Po pierwsze absynt…zielona wrozka a z czasem zielony demon – ofiara konkurencji ze strony producentow wina którzy przestraszeni jego popularnością obwiniali go o wszelakie zlo…Pod koniec XIX wieku przezywal prosperity i był ulubionym trunkiem artystow, potem zakazany w wielu krajach powrocil w wielkim stylu.

Czeskie absynterie oferuja bogaty wybor koktajli na bazie tego trunku i oczywiscie czysty absynt, spektakularnie podpalajac kostke cukru na specjalnej lyzeczce – to podobno wcale zreszta nie jest tradycyjny sposob podawania. 

Legendy o dzialaniu narkotycznym sa – jak to legendy – nieprawdziwe. Ale przekonalysmy sie z Alex ze po wypiciu konkretnej dawki dostawalysmy smiechawki 😉

Z tym kotkiem zwiazana jest historyjka: wisial sobie na scianie w jednej z absynterii i bardzo chcialysmy mu zrobic zdjecie, niestety na jego tle siedziala ruska parka. Wreszcie ona wyszla do toalety i wtedy – jako ze kota zaczelo byc widac w calej okazalosci – rzucilysmy sie do robienia mu zdjec. Laska wrocila i z humorem zagadnela: czy fotografujecie mojego chlopaka?Bo istotnie tak to wygladalo choc my nawet nie zwrocilysmy na niego uwagi. Jednak Alex od razu odpowiedziala:

-No, we are not interested in… – i tu chciala dodac „Russian men” ale ugryzla sie w jezyk i dokonczyla: – …men!

No i wyszlysmy na absyntowe lesbijki 😉

A to Grand Cafe Orient – Ovocny Trh

Dziala od 1912 r. Wystroj kubistyczny. Zamowilam ulubiona goat cheese salad i  to wlasnie tam podawano sążniste drinki. Jak dotad to miejsce pozostaje moim ulubionym.

Beer with a view – Piwo z widokiem 🙂

Cafe Imperial w stylu mauretańskim, otwarta w 1914r, Na Porici 14. Znow jadlam Goat cheese salad ale podana w zupełnie inny sposób i na cieplo. Alex oczywiscie pila piwo 🙂

Cafe Louvre – podobal mi się maly notesik z ołóweczkiem: praktyczna rzecz jak się dzielisz rachunkiem z osoba towarzyszaca. Tym razem mialam grillowane warzywa z kuskusem. Narodni 22 (powstala w 1902r)

Tu nie bylysmy 😉

 Nastepnym razem kiedy pojedziemy do Pragi musimy isc do Tlustej Koali i Tlustej Myszy na obiad 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.