Moi Drodzy,
Wylatuje dopiero w niedziele rano ale zegnam sie juz by miec czas odpowiedziec na ewentualne komentarze 🙂
O piatej rano przyjezdza Irlandzkie Ciacho zeby nas podrzucic na lotnisko (czy ktos sie juz domyslil ze Irlandzkie Ciacho i Igrek to ta sama osoba?). Oczywiscie spakowana nie jestem ani w ogole nie mam nic przygotowanego, ale co tam. Paszport, pieniadze, komorke, karty kredytowe i plaster antykoncepcyjny na zmiane musze miec, reszte sie jakby co kupi 😉
Bardzo cieszymy sie obie z KMZ ze na 2 dni dolaczy do nas kolezanka blogowa Efka ktora na codzien mieszka w Rzymie i z ktora ostatnio mialysmy sie okazje spotkac rok temu w Sienie. Efka jeszcze nie wie co ja czeka bo nigdy z nami sie nie wozila samochodem, a czeka ja nowa kompilacja przeroznych utworow ktore bedziemy spiewac i ja tez do tego zmuszac;)
Bedzie Robin Sparkles z jej dwoma hitami: Lets go to the mall i Sandcastles (nie moglam znalezc tego o bobrach) bedzie 500 miles, Pheobe Buffay i Smelly Cat oraz Papa Dance!
Bede tesknic za Wami 🙂 a na pewno myslami bede przy Chiarze ktora przezywa ciezkie chwile i prosze wszystkich o wysylanie jej pozytywnej energii.
Po 18tym mozecie sie wiec spodziewac cyklu postow i mnostwa zdjec 🙂
Do poczytania!