Atak pająka i śluz ślimaka.

Moze sie nikt po tytule nie domyslil ze bedzie o kosmetykach 🙂

Ale zaczelo sie od zupelnie innej strony. Pare dni temu siedze sobie beztrosko w living roomie, sacze drinka i rozmawiam przez telefon z Irlandzkim Ciachem. Ciemno, swieczki sie pala, mily nastroj panuje, cicho i spokojnie…a tu nagle katem oka dostrzegam jakis ogromny ksztalt sunacy od strony balkonu w poprzek pokoju. OGROMNY PAJAK! Serio nie przesadzam.

Barbarella pisuje na swoim blogu o takich okazach ktore trzeba lokciem do sloika upychac, zawsze myslalam ze troche koloryzuje ale jednak nie. No wiec jak nie wrzasne….Ciacho sie wystraszylo ze mnie ktos napadl z conajmniej nozem w reku, ale szybko sie domyslil o co chodzi bo nie rozlaczajac sie ucieklam do przedpokoju wolajac „Spider, Spider, HUGE ONE” walac po drzwiach pokoju KMZ ktora chyba w odwecie za moje niezaangazowanie w sprawe muchy absolutnie sie nie przejela.

Ciacho zaczelo mnie uspokajac ze przeciez to on sie mnie raczej boi bo jestem od niego wieksza i zebym go rabnela ksiazka. Rabnelam ale dran wielki jak moja dlon sie tylko wkurzyl i pogalopowal pod lozko, gdzie przyczail sie do ataku.

Wreszcie postanowilam zmobilizowac KMZ do zajecia stanowiska w sprawie potwora i tak dlugo walilam w dzwi do jej pokoju az wyszla.

Odsunela lozko, popatrzyla na stwora i prawie ze wzruszeniem w glosie rzekla do niego:

-Stefan??? Jakzes tu wszedl?

Bo moi drodzy nie wiem czy wiecie ze w naszym budynku na jednej ze scian w rogu zamieszkal pajak ktorego KMZ nazwala Stefanem, aczkolwiek nie sadze zeby to byl on chyba ze pieciokrotnie sie zwiekszyl.

Ale oczywiscie KMZ stwierdzila ze Stefana nie zabije. Nakryla go szklanka (ledwie sie dran zmiescil) i wypuscila na dwor.

No i chyba z tej traumy, zeby sie zrelaksowac i zapomniec, weszlam sobie na strone http://www.esentia.pl przez ktora zamawiam kosmetyki. Strone polecam choc ostatnio przestali wysylac paczki za granice wiec wszystko przychodzi do mnie via mama.

Normalnie wiem co chce i nie wczytuje sie w zadne opisy ani recenzje, ale wciaz wstrzasnieta (choc nie zmieszana) stwierdzilam ze moze taka lektura mnie uspokoi 🙂

Wiadomo ze juz nie ma – jak dawniej – kremow nawilzajacych do trzech typow cery (tlustej, suchej i mieszanej), tlustych i takich na dzien i na noc. Teraz jest np „Precyzja Lagodnosci” „Magia Kropli” – oba redukujace zmarszki i super nawilzajace,napinajace i rozswietlajace, krem na dzien i na noc Z MOCZNIKIEM o wdziecznej nazwie UREA (jakos sie urynowo kojarzy).

Jest krem ktory zawiera „płynny ekstrakt z minerałów z magmy wulkanicznej, który posiada fenomenalne właściwości rozprasowywania zmarszczek zarówno mimicznych, jak i tych powstałych na skutek upływającego czasu. Czterokrotnie przyspiesza odtwarzanie kolagenu typu I, który pełni w skórze główną funkcję podporową odpowiedzialną za zachowanie sprężystości i idealnej gładkości. W połączeniu z bioekstraktem z afrykańskiej kory silnie obkurcza i zamyka rozszerzone pory zmniejszając ich widoczność nawet o 36%”

Ciekawe kto i jak wyliczyl to czterokrotnr odtwarzanie i te 36%…Biedne te pory, jak sie tak silnie obkurcza nagle.

Kremy ujedrniajace i anty cellulitowe to poezja opisu: jest „nocny eliminator” i „globalny reduktor” cellulitu, jest „kreator jedrnej skory” i „atchitekt sprezystej sylwetki”. Ciekawe czy jest jakies specjalne stanowisko pracy do tworzenia nazw. Np jeden kosmetyk „sciera zmarszki”.

Rozbroil mnie jednak calkowicie krem ze sluzu slimaka chilijskiego. Od razu wpadlysmy z KMZ na pomysl zeby sobie isc nalapac naszych irlandzkich slimakow i sie poobkladac, ale okazuje sie ze tylko ten chilijski ma specyficzne wlasciwosci. I zeby nie bylo, slimaki nie cierpia w trakcie pobierania sluzu, jest on naturalnie wydalany w trakcie „ich codziennych spacerow”. Sobie od razu wyobrazilam jak w Chile te zwierzatka spaceruja po ulicy, raczka za raczke, w kapelusikach, a sluz sie za nimi ciagnie skrzetnie zbierany przez kosmetologow…

Nie przypuszczalam tez ze tyle kobiet recenzuje produkty takim profesjonalnym jezykiem i z takim zapalem. „Jako wielka fanka peelingu” jedna pani nawet opisala jak zluszcza meza po prysznicu 🙂

Tak czy siak zamowilam to cos z magmy wulkanicznej, krem pod oczy z glonow i mase innych rzeczy. A z czystym sumieniem moge polecic wyprobowane nie tylko przez siebie kosmetyczne HITY:

KREM NIVEA – ten najprostszy, w niebieskim pudelku. NAkladany na noc jak maseczka wygladza twarz jak botoks.

ESTEE LAUDER Advanced NIght Repair – serum wygladzajace zmarszczki, kropelka rano i na noc i wszystko znika…serio!

Balsamy do ciala FARMONA Tutti Frutti – szczegolnie karmel i cynamon.

Lip Plumper O-PLUMP Smashbox – uzaleznilam sie. Od kiedy go mam nie uzywam szminek ani blyszczykow, intensyfikuje naturalny kolor ust i je delikatnie powieksza.

Balsamy ujedrniajace firmy Bielenda-HICIOR!!!Jako jedyne z tych ktore stosowalam istotnie spelniaja swoja funkcje i to zaraz po uzyciu.

No to ide sobie nalozyc jakas maseczke i zapalic cygaro 🙂

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.