Siena

Siena to kolejne miasto po Weronie ktorego mam ogromny niedosyt i zapewne go odwiedze ponownie. Otoczone gajami oliwnymi i winnicami Chianti jest to niewatpliwie jedno z moich  prywatnych TOP 3 jesli chodzi o Toskanie, obok Val d’Orcii i Volterry.

Legenda glosi ze zalozyli go synowie Remusa i Remulusa co widac po znajdujacej sie praktycznie wszedzie podobiznie slynnej wilczycy. Glownie to rzuca sie w oczy a potem niesamowita kolorystyka, cieply, rdzawy braz, czy to nie od nazwy miasta wzial sie kolor siena palona?

Zaparkowalam przy malenkim dworcu kolejowym bo tam mialam sie spotkac z Efka, blogowa znajoma ktora mialam okazje poznac juz w Rzymie. Podobno ze stacji do centrum jest „walking distance”, moze jak sie ma siedmiomilowe buty bo jechalysmy taksowka okolo 7-10 minut.
Po drodze do slynnego Piazza del Campo zauwazylysmy z 5 wilczyc ale rowniez inne nietypowe dla Wloch zwierzatko:

Mialysmy rowniez okazje podziwiac pochod zlozony z kwiatu mlodziezy meskiej maszerujacy ulicami w sredniowiecznych strojach i rzucajacy flagami do wtoru bebnow. Mysle ze odbywa sie to co niedziele i zastanawiam sie czy kazdy obywatel Sieny plci brzydkiej ma obowiazek uczestniczenia w tym wydarzeniu, od razu wyobrazilam sobie jak zony budza mezow a matki synow mowiac:
-Wstawaj Giacomo/Giuseppe/Luca (etc) niedziela, kostium masz wyprany i nie zapomnij flagi.
-No nie, znow te rajstopki i turystki sliniace sie na widok mojego tylka…. Mam pomysl – przeprowadzmy sie!

Sam plac ktory rozposciera sie nagle przed czlowiekiem po wyjsciu z jakiejkolwiek waskiej uliczki sprawia oszalamiajace wrazenie. Jest to jedyny taki na swiecie w ksztalcie wkleslej muszli, kiedy sie po nim chodzi widac doskonale ze obrzeza sa znacznie wyzej niz srodek.  Podobnie jak na Piazza Pitti we  Florencji na rozgrzanym od slonca bruku poleguja turysci : ) Golebie upodobaly sobie stojaca na nim fontanne Gaia zasilana ze sredniowiecznego akweduktu.

Tuz obok gotyckiego Palazzo Pubblico  stoi zbudowana w XIV w  Torre del Mangia, wysoka na 102 metry, swego czasu najwyzsza w sredniowiecznej Italii, teraz ustepuje wzrostem tylko tej w Cremonie (od smietanki do kawy;))))

Rzecz jasna wejscie na wieze bylo naszym priorytetem pomimo owych odstraszajacych ponad 500-set stopni. Wnetrze jest waskie wiec do srodka wpuszcza sie tylko okreslona liczbe osob (torby, plecaki, nawet pokrowce na aparaty zostawia sie przy wejsciu), kolejna grupa musi czekac az wszyscy wyjda.
Od razu dementuje jakoby stopni bylo ponad piecset – KMZ liczyla i wyszlo jej okolo 280. Bylam wiec ciut rozczarowana ze nagle ni stad ni zowad pokazal sie szczyt z tarasem z ktorego rozciagaly sie fantastyczne widoki. Siena z gory wyglada wspaniale, Piazza del Campo rozposciera sie w dole  jak olbrzymi wachlarz a fontanna wyglada jak maly basenik.

Oczywiscie tego typu sceneria plus ciekawa konstrukcja utrzymujaca dzwon to swietne tlo do robienia sobie przedziwnych zdjec, z tancem na rurze wlacznie.  Nie pamietam jak duzo czasu tam spedzilysmy ale nagle uswiadomilysmy sobie ze :
a/ na gorze jest pare spogladajacych na nas kamer
b/podejrzanie dawno nikt sie tu nie pokazal – ani chybi kolejna grupa czeka az trzy wariatki odstawiajace wygibasy zejda na dol.
Ciekawe czy nasze popisy krazyly potem miedzy pracownikami jak my tu w hotelu tez robimy z interesujacymi nagraniami z kamer 😉

Ruszylysmy w strone duomo ktorego imponujaca pasiasta bryla prezentowala sie pieknie z wiezy. Ale to byl tylko tyl bo oto z przodu wylonila sie przed nami biala marmurowa fasada z niesamowita iloscia plaskorzezb, ornamentow, rzygaczy i innych zdobien. KMZ ktora jak wiecie fotografuje detale rzucila sie z szalenstwem w oku do przodu i nie moglysmy jej odszukac przez kolejne pol godziny.
Niestety ograniczenie czasowe pozwolilo nam tylko na polezenie na  cieplutkim placu, poblakanie sie po uliczkach i pojscie na obiad. Efka musiala zlapac pociag a my oddac samochod – tym razem we Florencji skad zdecydowanie latwiej sie dostac do Montecatini niz z Pizy.

A na koniec taki zarcik ktory nasunal sie nam po zobaczeniu podobizny pewnej pani na sredniowiecznym sienenskim murze:

Madonna z Werony:

Madonna ze Stii:

Madonna ze SIENY:

Zdjecia:

http://www.slide.com/r/CJeMsruYyT9K5ri91GSQ7nZ8ddsp07hh

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.