Migawki :)

Od początku czerwca do początku lipca zaliczę pięć krajów i dwa kontynenty 🙂 Danię co prawda tylko przejazdem. Niedawno wróciłam z podróży służbowej do Izmiru i Istanbułu. Bez żadnego czasu ekstra, bo specjalnie mi się tam nie podoba. Kraj ma zresztą w cholerę problemów, jeśli chodzi o hotele to powoli zwalnia turystyka medyczna. Po zęby i włosy zaczyna się latać do Egiptu, bo tam z powodu rosnących cen przenoszą się kliniki medycyny estetycznej. Trzęsienia ziemi, polityczne zawirowania, ostatnie problemy Iranu, sąsiada Turcji, przynoszą kolejne fale rezygnacji z rezerwacji. No cóż. Raz na wozie, raz w nawozie.

Ale w jednym z moich hoteli w Istambule miałam naprawdę relaksujący pobyt. To mój ulubiony w tureckim portfolio, w okolicy gdzie jest czysto i bezpieczne, z długim deptakiem wzdłuż morza Marmara. Zawsze dostaje apartament z widokiem na morze i ogromną, wolno stojącą wanną, gdzie siedziałam godzinami podziwiając widoki przez przeszkloną ścianę. Ostatnio mam bzika na punkcie wolno stojących wanien:)

Mimo wszystko otwieranie nowego hotelu i pełne treningi, plus trzygodzinne spotkanie z menagementem w drugim, jest męczące. Wróciłam dość padnięta, więc na drugi dzień pojechałam na odrestaurowanie się do nowej miejscówki z outdoor hottub, około 40 min jazdy ode mnie, zaraz obok znanej atrakcji turystycznej Glendalough. Relaks owszem był – dom jest cudny i  z charakterem a do położonej pośród drzew hottub prowadziła romantyczna ścieżka, oświetlona lampkami. Tylko że nie przewidziałam komarów, na których ugryzienia mam zazwyczaj reakcję alergiczną. Ludzie myślą, że skoro mieszkam nad rzeką, to mam w mieszkaniu czy balkonie hordy insektów, a jest wręcz przeciwnie. Natomiast po wieczorze w tym airbnb obudziłam się pokryta bąblami, zwłaszcza na lewej ręce i ramieniu. Byłam lekko spuchnięta i miałam temperaturę, ale po uderzeniowej kuracji antyhistaminą jest już dużo lepiej. Ostatni raz tak cierpiałam po ataku midges w Szkocji. Ale jakby co, to miejscówkę polecam, tylko trzeba przyjeżdżać albo poza komarowym sezonem, albo z jakimiś sprejami.

A tak w ogóle to całkiem po cichu pojawił się na Amazon Prime ikoniczny serial z czasów mojej młodości czyli Przystanek Alaska – Northern Exposure. Nie mogłam go nigdzie dorwać przez 20 ponad lat albo i więcej. Oglądam go z taką samą przyjemnością, jak kiedyś. I tak myślę, byłoby fajnie gdyby ktoś zrobił kontynuację. Cicely na Alasce po latach, jak to miasto mogło się rozwinąć? A może zastygło w czasie, opierając się nowoczesności 🙂 Dawniej myślałam, że super byłoby żyć w takiej mieścinie in the middle of nowhere, ale teraz… jednak nie. Lubię swoje małe miasteczko, ale lubię też fakt, że godzinę stąd mam międzynarodowe lotnisko 🙂

Zarówno Izmir jak i Istanbuł są ogromne. Ogromne. Pokazałam teamowi zdjęcia z mojego balkonu i poopowiadałam o okolicy. Na wiadomość, że miasto i parafia liczą sobie około 2000 mieszkańców, GM powiedział, że miejski pociąg, który obok przejeżdża, ma pojemność 2000 osób. Dla nich rozmiar całej Irlandii jest niewyobrażalnie mały. Ale byłam przyjemnie zdziwiona, że każdy taxi driver (a jechałam z czterema) wiedział coś o Irlandii (pierwsze pytanie od taksówkarza to zawsze: where you are from).

Jeden mnie zaskoczył bo zapytał: Belfast or Dublin? Na moją odpowiedż, że Dublin, odparł: I know, Belfast is UK and Dublin is free. And you people do not like UK people. A inny z kolei powidział: Ireland. Your flag is green, white and orange. Fajnie, że mój kraj, choć mały, jest rozpoznawalny „)

2 uwagi do wpisu “Migawki :)

  1. Dammar's awatar Dammar

    Fajnie sie czyta, widac ze jestes busy.
    Ja wczoraj ogladalam program Ciezarowka przez Afryke, akurat bylo RPA I Johannesburg. W samum Johanesdburgu miescie sie 5.5 mln ludzi. Pomyslalam, to cala Irlandiia.

    Polubione przez 1 osoba

Dodaj komentarz

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.