Czerwony Dywan – Golden Globes 2025

Niepostrzeżenie – jak dla mnie – odbyło się rozdanie Golden Globes. Oczywiście oglądnęłam kreacje i pierwsze, co mi się rzuciło w oczy: czyżby wreszcie moda na chodzenie praktycznie nago, osłonięta przezroczystym materiałem, skończyła się? Oraz moda na zapomniane doły, czyli same majtki, też czasem przysłonięte jakąś zasłonką. Nie było też niewidzialnych wieszaków, czyli podniesionych i jakby unoszących się w powietrzu ramiączek ani odstających przodów. Najwięcej zauważyłam metalicznych, połyskujących materiałów. Mnóstwo sukien nudnych i ok, nie rzuciło mnie nic na kolana i wyróżniały się, przynajmniej dla mnie, tylko cztery. Jak zwykle więc, będę się pastwić nad nieudanymi outfitami.

Ale optymistycznie zaczynamy od tych na plus: przede wszystkim Demi Moore, która za swą rolę w Substancji dostała nagrodę. Bardzo piękna ta matowo złota suknia.

Dakota Fanning przeważnie jest w pastelach a tu proszę, co za ognista czerwień. Widzę się w tym 🙂

Zendaya chyba nigdy źle się nie prezentowała. Wydaje mi się, że ktoś zrobił jej challange: załóżmy się, że nawet tobie nie będzie pasować kolor gówna w trawie. A Zendaya na to: hold my beer 😉

Selena Gomez znalazła się w tym gronie, bo wreszcie ma ładną suknię, po wielu niewypałach.

Przechodzę do kreacji nietrafionych.

Coralie Fargeat w worku na śmieci, czyli osławiona marka Balenciaga, która sprzedaje rolki taśmy klejącej jako bransoletki.

Kolejna ofiara Balenciagi, Kelly Washington. Te same rajstopki, te same szpiczaste szpilki i ten sam wór, tylko różowy.

I Balenciaga po raz trzeci: tym razem czerwona pierzasta szmata. Ali Wong. Nie wierzę, że te panie spojrzały na siebie w lustrze i stwierdziły: tak, to jest to. Wyglądam jak million dolarów. Te kiecki wyglądają jak zrobione w 5 minut. O co chodzi???

Melissa Mccarthy, nasza królowa nieudanych outfitów, w różowym kombinezonie i ogromnej, przytłaczającej pelerynie. Jak można się w tym zmieścić w drzwiach.

Naomi Watts: a co to jest, tam na dole sukienki??? Co to jest?

Anya Taylor Joy przyszła w koszuli nocnej, tak samo jak Gia Coppola.

Keri Russell – ten płaszczo/suknia nawet wyglądał ok z przodu, ale całość zepsuła doszyta peleryna.

Kathryn Hahn – okropne połączenie kolorów i to jest takie casual. Tak się można ubrać na miasto za zakupy.

Kali Reis, w wyjątkowo brzydkim garniturze o zaburzonych proporcjach.

Sarah Paulson. Pióra przyczepione w takich miejscach, by figura prezentowała się jak najbardziej nieatrakcyjnie.

Ariana Grande i jej najnowsza psiapsi Cynthia Erivo, zrobiły się wiralem, właściwie to ich słynny wywiad, gdzie trzymając się za ręce tak, jakby miały za chwilę wejść na gilotynę, cieniutkimi głosikami, unisono, tłumaczą, jak są za wszystko wdzięczne. Krindż. Ale wracając do sukien – nie powala ta Bridgertonowska kreacja w stylu empire.

Cate Blanchett – nie wiem, co się porobiło, zawsze była u mnie na topie, a tu taka nieciekawa, za bardzo zabudowana suknia.

Ashley Graham i ten typ sukienki, który nazywam: zaraz będę karmić niemowlęta.

I na koniec najlepiej ubrany pan: Andrew Garfield, i najgorzej: Jeremy Strong.

Zobaczymy, co się zadzieje na Oscarach.

4 uwagi do wpisu “Czerwony Dywan – Golden Globes 2025

Dodaj odpowiedź do Kat Anuluj pisanie odpowiedzi

Ta witryna wykorzystuje usługę Akismet aby zredukować ilość spamu. Dowiedz się w jaki sposób dane w twoich komentarzach są przetwarzane.